ŁKS strzela 10 bramek
ŁKS 1926 Łomża wygrał przed swoją publicznością z Cresowią Siemiatycze 10:0. Mimo, że mecz nie był porywający, to ilość bramek i kolejne trzy punkty mogły dać satysfakcję kibicom.
W 28 kolejce IV ligi, grupy podlaskiej zajmujący 2 pozycję ŁKS podejmował 16 drużynę w tabeli.
- Szacunek należy się moim zawodnikom, bo starali się, pracowali i cel został osiągnięty – mówi trener łomżyńskiej drużyny Hubert Błaszczak. – Nie mniejszy, a może i większy należy się zawodnikom Cresowi, że w takiej sytuacji w ogóle się zbierają i przyjeżdżają. Mniejszy wymiar kary byłby walkower, a mimo to się zmobilizowali.
Pomimo braku w drużynie gospodarzy kilku piłkarzy, pauzowali m.in. za kartki, to ŁKS pierwszą połowę kończył już z 7-bramkowym dorobkiem. W drugiej części to strzelanie szło nieco wolniej, a dwucyfrowy wynik ustanowiony został w ostatniej minucie meczu po rzucie karnym.
Goście poważnie nie zagrozili bramce gospodarzy, a i rajdów pod łomżyńska bramkę było niewiele.
W środę 17. maja o godzinie 17:30 na łomżyńskim stadionie ŁKS będzie walczył o wejście do finału wojewódzkiego Pucharu Polski z KS Grabówka. Drużyna w IV lidze zajmuje 12 miejsce.
- Nastawiamy się na wejście do finału – mówi trener Błaszczak. – Jesteśmy w historycznym momencie, bo Łomża w tym półfinale, a w finale tym bardziej już jakiś czas nie była. Zrobimy wszystko, żebyśmy do finału awansowali.