Malarskie fascynacje Marii Chojnowskiej
W Galerii N Klubu Wojskowego zostało zaprezentowane malarstwo łomżynianki Marii Chojnowskiej. To debiutancka wystawa autorki, która wróciła do malowania dopiero na emeryturze, mając wystarczająco dużo czasu na artystyczną pasję. - Moją inspiracją jest przede wszystkim przyroda, której piękno i bogactwo barw nieustannie mnie zachwyca - podkreśla Maria Chojnowska, a dowodów potwierdzających prawdziwość tych słów na jej wystawie nie brakuje.
Galeria N i Klub Wojskowy 18. Łomżyńskiego Pułku Logistycznego od lat wspierają twórców amatorów - nie tylko żołnierzy i cywilnych pracowników jednostki, ale też mieszkańców Łomży i regionu, którzy mogą nie tylko prezentować swą twórczość na wystawach indywidualnych i zbiorowych, ale też rozwijać swe umiejętności podczas różnych zajęć. Podobnie było również w przypadku Marii Chojnowskiej, której droga do realizacji twórczej pasji była, można rzecz typowa, bowiem wcześniej przechodziło ją wielu innych autorów wystaw w Galerii N.
- Malarstwo pojawiło się u mnie już od szkoły podstawowej - opowiadała Maria Chojnowska. - Chciałam malować od zawsze, tylko takie były czasy, że nie można było iść do szkoły plastycznej.
Praca, rodzina i ustawiczny brak czasu nie sprzyjały powrotowi do malowania, ale zainteresowanie sztuką pozostało - tyle, że przejawiało się ono w formie poznawczej, za pośrednictwem książek, albumów i filmów, nie typowo twórczej. Zwrotem i przełomem okazało się dla Marii Chojnowskiej zakończenie pracy zawodowej. - Kiedy przeszłam na emeryturę postanowiłam, że będę realizowała swoje pasje, na które wcześniej nie miałam czasu - napisała w katalogu wystawy. - Haftuję więc krzyżykami, tworzę dekoracje i stroiki na różne okazje. Uczę się także różnych technik plastycznych i rękodzielniczych, korzystając z Internetu. Pomocne okazały się również spotkania w Klubie Wojskowym. - Dużo skorzystałam tutaj w Klubie - nie kryła Maria Chojnowska, dodając, że pojawiła się w nim kilkakrotnie na zajęciach plastycznych, podczas których Izabela Cierpikowska stwierdziła, że ma predyspozycje do malowania i powinna iść w tym kierunku. - Jak zaczęłam, to namalowałam przez rok kilkadziesiąt obrazów! Wiele z nich można zobaczyć na wystawie, a warto dodać, że owa wyjątkowa kreatywność zaczęła się naprawdę niedawno, bo w 2022 roku. Przeważają barwne, pełne kolorów pejzaże - nie tylko lokalne, ale też nadmorskie czy górskie, są też zwierzęta i portrety. - To przede wszystkim przyroda, ale nie tylko, bo interesują mnie też inne tematy, na przykład kwiaty z mojego ogródka, konie i postaci. Mogę namalować wszystko, ale przyroda ciekawi mnie najbardziej - podkreślała autorka. Zapowiedziała też, że to dopiero początek, bo energii i pomysłów do dalszej pracy jej nie brakuje, a wernisaż wystawy dopełnił występ pianistki Anny Bronowicz.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Izabela Cierpikowska/Klub Wojskowy