Małe Mazowsze
Wytworzył się nowy kapitalizm urzędniczy: kapitałem są obietnice wyborcze - w razie potrzeby doprowadza się którąś do etapu kosztownych projektów. Lud uspokaja się aktywnością Urzędu, projektant zarobił. Będzie wdzięczny ? Od nieprzyjemnego momentu realizacji ucieka się, sporządzając na koszt podatnika ekspertyzę nieopłacalności. Gdy żądania nie cichną - zleca się nowy projekt tego samego ! A co, ktoś podskoczy, skoro kontroli brak, gdy wystarcza „komisja rewizyjna” swojaków. W ciągu 20 lat od zmiany ustroju wytworzyła się odmiana starego układu, pod ochroną gatunkową ściślejszą bardziej niż Natura 2000. Ich symbolem wielostołkowe samorządowo - spółdzielcze filary układu. Niby bez-radne ale za-radne, z rosnącą liczbą autentycznych milionerów… W Łomży jadą na obietnicy Bulwarów od ponad 30 lat - może to już rekord Guinnesa ?. "Białym kołnierzykom" nie można odmówić inteligencji w tworzeniu chaosu. Bezczelnym mieszczuchom nie odechciało się jeszcze Specjalnej Strefy Ekonomicznej, Grodu nad Narwią, Zielonej Dzielnicy ? Trzeba ich tak zwodzić, aż zostaną klientami Pomocy Społecznej. Wszak bardziej opłacalne i „bezpieczne” jest wspieranie zewnętrznych inwestorów poprzez ogromne ulgi i ułatwienia. Swoistą nagrodą, którą udało się zataić przez ok. 2 miesiące, był dla inż. ds. scaleń wyjazd z próbną partią działeczek na Targi Nieruchomości w Cannes, m.in. z ofertą działki obiecanej wcześniej pod budowę grodu. Oszukani pomysłodawcy szukają od nowa miejsca pod gród, już poza Łomżą…Przykładem lekceważenia rdzennych łomżan jest próba zamiany Zielonej Dzielnicy w Betonową: nie tylko psucie Miasta i własności prywatnej, gorzej: utrącenie zarobku agroturystycznego, który na bazie swoich ogrodów szykowali bardziej zaradni, z wizją własnego biznesu opartego na lokalnej tradycji. W cywilizowanych krajach Zachodu takie urokliwe dzielnice nazywa się „Małą Francją” „Małą Holandią” - rozwija się projekty „Slow City” z powolnym stylem życia, regionalną kuchnią, sztuką...W Zielonej Dzielnicy ktoś projektował Małe Mazowsze z Muzeum Narwi i przysmakami kurpiowsko łomżyńskimi ? Zamiast tego muszą być mrożonki z Lidla. Co tam jakiś prywaciarz będzie planował, na jego działce mogą być tylko pomysły Magistratu, który jeśli nie wyda teraz ponad 2 milionów publicznych pieniędzy na „wykończenie” betonem Dzielnicy to przepadnie pretekst „scalenia” dla „dobra społecznego”, dzięki któremu podzielono prywatne działki dla nowych prywatnych inwestorów . Celem publicznym stało się wydanie publicznych funduszy, dla prywatnych potrzeb. Tyle błędów popełniono, że jedynym wyjściem stało się budowanie faktów dokonanych metodą „na chama”. Nie wszyscy dali się namówić: na 19-u protestujących tylko 4-ch zaryzykowało budowle do rozbiórki. O urzędniczej bezczelności niech świadczą dokumenty: zamiast decyzji z imienną pieczęcią prezydenta i wspólnych uzgodnień komisyjnych na granicach działek - „zawiadomienie o scaleniu” i buldożery. Uspokojeniem sumień zajął się rzecznik prezydenta artykułem gazetowym pt: „Można budować”, a inż. ds. scaleń w lewicowej reklamówce (w normalnych mediach nie miał takiej odwagi ) zapewnił o wystarczającej mocy prawnej komisji sąsiadów zgrupowanych w „demokratyczną większość”, aby zabrać komuś działkę, nawet bez jego zgody. Nie wytrzymał zastępca prezydenta, udzielając gazecie wywiadu: ( uwaga: te parę słów więcej mówi od tysiąca zdjęć ! ): -„ „Ta ziemia jest tego warta... już tylko kilka osób nie chce oddać ziemi miastu..” Czyż to nie kapitalny materiał kabaretowy ? pamiętajmy: Nie chce oddać… Podobne przygody są udziałem prywatnych własności na całym świecie, np. tak było w Paryżu…ale ok. 100 lat wcześniej ! Takie mamy zapóźnienia cywilizacyjne ! Do historii przeszła obrona Dzielnicy Montmarte, zatrzymanej w XIX wiecznym kształcie, dzięki czemu dziś walą tam tłumy łaknące uroku i nieuchwytnej atmosfery genius loci w dzielnicy artystów, z drewnianymi opłotkami niczym na wsi. Wizytówka i korzyść dla całego Paryża. ( Na foto. najstarszy Kabaret Montmarte: „Zwinny Królik”)…W Łomży wydano wyrok na podobne magiczne miejsce - na 2 fotografiach tajemnicze ogrody Zielonej Dzielnicy, w którym będą przestrzenne ekspozycje prywatnego Muzeum - możliwość wędrówki przez Małe Mazowsze, pod warunkiem podziękowania za pracę urzędnikom z przerostem „władzy”.