Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 27 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 101

Przepis na sukces

Termin “wydalanie”, oprócz swoich fizjologiczno-medycznych definicji pozyskał ostatnio jeszcze jeden wymiar. Międzynarodowy. Proces ten określa, od jakiegoś czasu stosunki panujące pomiędzy dwoma sąsiednimi państwami. Z cotygodniową wręcz powtarzalnością, wydalani są zarówno z Polski jak i Białorusi przedstawiciele ambasad, zarówno Białorusi jak i Polski.

Jest to niebywały precedens w stosunkach międzynarodowych. Do tej pory w całej historii naszego narodu byliśmy przyzwyczajeni do pewnych czułości przed konsumpcją związku. A tu trwa defekacja na całej linii frontu. W kontaktach z Białorusią jesteśmy tak ubabrani, że już nie wiadomo kto zaczął. W postaci ekskrementów (wydalanych), występują w tym wypadku poszczególni attache, charge d'affaires, et cetera, et cetera i inni pracownicy ambasad. Zaczęło się niewinnie. Miłościwie Im Panujący Łukaszenko, postanowił po cichu usunąć polonusów ze związku. Destytutować znaczy. Tajniak narobił jednak wiele brzydko pachnącej aury wokół sprawy i sprawy zaczęły żyć własnym życiem. O tym już możemy łatwo się przekonać. Wystarczy rzucić uchem lub okiem na jakikolwiek serwis radiowo telewizyjny. Póki nam i Białorusinom wystarczy amunicji w postaci pracowników ambasady wszystko będzie szło własnym torem wydalania. Co bardziej bojaźliwi już martwią się, co będzie jak skończą się dyplomaci, a nawet sprzątaczki, palacze, kierowcy, et cetera, et cetara i reszta obsługi technicznej ambasad. Optymiści pocieszają i radzą, by nie popadać w rozpacz. W kręgach niezbliżonych do wiarygodnych mówi się, że można jeszcze wydalić Białystok i okolice. W postaci takiego argumentu mało elastyczni mogą okazać się nasi wschodni sąsiedzi. To znani skąpcy. Sytuacja więc na razie jest rozwojowa, nie wiadomo do czego ten rozwój doprowadzi. Ważne jest jednak, że w kontaktach z Białorusią naszemu krajowi potrzebny jest sukces. Przepisów na sukces jest w życiu nawał. Zawał przepisów na zdobycie nieodpartego wrażenia pępka świata spotykamy na każdym kroku. Agnieszka Włodarczyk reklamuje przepis na niesamowitego w smaku kurczaka a'la Bombaj. Zastanawiające są sukcesowe recepty polskich twórców filmowych. Większość ma wiele do powiedzenia, a znakomita większość owej większości lubi kameralne spotkania. Dlatego na ich filmy do kin, przychodzi kilkusetosobowe przedstawicielstwo kilkudziesięciomilionowego narodu. Przepis na sukces znają też sportowcy. Wprawdzie wśród działaczy piłki nożnej, gdzieś się zawieruszył. Znawcy twierdzą nawet, że dopiero jakiś wstrząs może wytrącić naszą drużynę z letargu. Może hymn narodowy z ostatniego mundialu, vol.1? Siatkarze przeżyli swój wstrząs i jest całkiem nieźle nawet z posmakiem lekkiego zakalca. Swój przepis na sukces znalazły też grupy zawodowe. Co kilka lat, w kanastę z rządem grają rolnicy i Andrzej Lepper. Na ogół “durniem” zostają chłopi. Ostry dyżur zafundowali niedawno lekarze rodzinni. I tu czas na okrzyk. Eureka! Jeżeli chcemy wygrać z Białorusinami, wydalmy im naszych górników. Ostatnio w kilka godzin zrobili to czego Łukaszenko nie może przez kilka miesięcy. Pod naciskiem ton górniczych kilofów i stalowych nakrętek ugięła się skąpa ręka sprawiedliwości kasowej. Hanysy byli tak zdenerwowani, że w drodze powrotnej zahaczyli jeszcze o kibiców Legii, którzy być może po raz pierwszy w życiu byli Bogu ducha winni. Górnicy tłumaczyli się później, że musieli odreagować po męczącej podróży. Przepis na górniczy sukces w walce z dyktaturą Łukaszenki można wyrazić w bardzo prosty sposób. Szczyptę górnika dodać do alkoholu, nie mieszać a wstrząsnąć po wyboistych drogach na wschód. Sukces gwarantowany. Nie ma się co martwić rachunkiem. Zarówno za podróż górników do Warszawy jak i za brak zdecydowania stolicy w kontaktach z sąsiadami, zapłacą nasze dzieci i wnuki. Na zdrowie.

Mariusz Rytel

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę