Były trener ŁKS-u przyjeżdża do Łomży
ŁKS zmierzy się w środę (godz. 15.30) z jednym z kandydatów do awansu do I ligi Wisłą Płock. Smaczku spotkaniu dodaje fakt, że płocczan prowadzi obecnie Czesław Jakołcewicz, który w poprzednim sezonie opuścił klub z Łomży na osiem kolejek przed końcem ligi Początkowo potyczka z Wisłą miał się odbyć za trzy tygodnie, ale ze względu na wybory parlamentarne termin pojedynku uległ zmianie.
Jakołcewicz odchodząc z Łomży wzbudził mieszane uczucia. Jedni dziękowali mu za to, że z przeciętnej drużyny udało mu się stworzyć zespół, który ostatecznie utrzymał się w lidze. Inni z kolei uważali, że postąpił jak dezerter. Gdyż opuścił piłkarzy gdy klub zalegał im pieniądze (podobnie zresztą jak obecnie).
- Ktoś może powiedzieć, że odchodząc postąpiłem nieetycznie. Ale w klubie działo się naprawdę źle pod względem organizacyjnym - tłumaczy Jakołcewicz. - Pomyślałem, że moje odejście będzie wstrząsem, który zmobilizuje pewnych ludzi do pozytywnych działań. Tak się nie stało, ale nie obawiam się negatywnego przyjęcia ze strony kibiców ŁKS, gdyż zawsze miałem z nimi dobre stosunki.
Bez żadnych sentymentów na dzisiejszy pojedynek patrzy natomiast obecny szkoleniowiec ŁKS-u Grzegorz Lewandowski.
- Wisła jest w naszym zasięgu - twierdzi. - Jeżeli zespół zagra podobnie jak w pierwszych meczach pod moją wodzą, to o wynik możemy być spokojni.
Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok