Drastyczna podwyżka opłat za śmieci w Łomży
Około 40-procentowej podwyżki opłat za śmieci dla mieszkańców chce prezydent Łomży. Stosowny wniosek wpłynął już do przewodniczącej Rady Miasta i znalazł się w porządku obrad najbliższej sesji. Nowy cennik miałby obowiązywać już od 1 kwietnia br.
Prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski i wiceprezydent Andrzej Garlicki wielokrotnie deklarowali, chociażby na sesjach Rady Miasta, o niepodnoszeniu opłat za śmieci dla mieszkańców Łomży. Teraz prezydent proponuje znaczący wzrost, aby od 1 kwietnia 2022 roku miesięczna stawka opłaty za gospodarowanie odpadami w zabudowie wielorodzinnej wynosiła 23 zł, a nie jak dotychczas 16 czyli więcej o 43,75%. Przy zabudowie jednorodzinnej stawka od osoby wyniesie 30 zł, a nie jak do tej pory 23. Oznacza to podwyżkę o 36,36%. Po podwyżce czteroosobowa rodzina w bloku rocznie za śmieci zapłaci 1104,00 zł, a w domu jednorodzinnym 1440,00 zł.
Za co płacimy
W 2021 roku mieszkańcy do systemu „śmieciowego” wpłacili prawie 10 mln zł. Koszt przyjęcia na bramie składowiska w Czartorii wyniósł 7,85 mln zł. Odbiór i transport odpadów wyniósł 2,36 mln zł. W sumie z danych przekazanych radnym Prosińskiemu i Michalakowi wynika, że do zbilansowania gospodarki śmieciowej zabrakło w ubiegłym roku około 1,7 mln zł. (Pamiętajmy, że mieszkańcy mieli nadpłatę w systemie.) Proponowana podwyżka w zaokrągleniu ma wynieść około 40% czyli 4 mln zł. Na co nadwyżka? Już słychać głosy, że prezydent Chrzanowski chce awansem, jak to już wcześniej bywało, podnieść cenę, aby przed wyborami, które czekają nas na jesieni przyszłego roku lub na wiosnę następnego, nie podnosić opłat. Choć we wniosku czytamy, że „wpłaty dokonywane przez mieszkańców za odbiór śmieci muszą się zbilansować”.
Osobną kwestią, i wymagającą bliższego przyjrzenia się przez radnych, jest koszt funkcjonowania poszczególnych ogniw całego łańcucha gospodarki śmieciowej. Na przykład we wspomnianym zestawieniu funkcjonowanie punktu przyjmowania odpadów przy ul. Akademickiej – PSZOK-u w 2021 roku w stosunku do 2020 wzrosło o ponad 150%, czyli z 337 570,61 zł w 2020 roku do 867 496,19 zł w 2021 roku.
Prezydent tak znaczną podwyżkę tłumaczy większymi kosztami składowania i przetwarzania odpadów w Czartorii, rosnącymi wynagrodzeniami, nowymi cenami odbioru i transportu odpadów, wzrostem ulg, wzrostem kosztów recyklingu wzrostem ilości odbieranych śmieci i skokowym wzrostem energii i paliwa. W uzasadnieniu padają wielkości odpadów, jakie produkują mieszkańcy Łomży. Okazuje się, że w ciągu 7 lat, bo taką perspektywę przyjął prezydent, wzrost ilości śmieci wyniósł tylko 10%. O około 20% natomiast, wzrasta koszt odbioru i transportu odpadów w stosunku do wcześniejszego okresu. Oznacza to podwyżkę o około 470 tys. zł. Koszt całego systemu (bez składowiska odpadów w Czartorii) wzrósł z 2020 roku do 2021 o prawie 600 tys. zł (ponad 70%). W sumie koszty systemu gospodarowania odpadami w Łomży w 2021 roku wyniosły: 1 390 822,23 zł.
Podczas dyskusji w listopadzie 2021 roku, przed podpisaniem porozumienia z Kolnem i Piątnicą, na obawy radnych o skutki finansowe dla mieszkańców Łomży wynikające z zagospodarowania ich odpadów, wiceprezydent Andrzej Garlicki mówił: „Ta cena dla mieszkańców Łomży na bramie, mówimy o tym czynniku, nie wzrośnie i to jest deklaracja Prezydenta”.
W uzasadnieniu do proponowanej podwyżki czytamy, że uwzględnia ona podwyżkę cen na bramie ze stycznia 2021 roku. Natomiast: „Na 2022 rok nie przewiduje się podwyżki cen przyjęcia odpadów ”na bramie” - pada deklaracja. Co ciekawe nie dotyczy ona tylko mieszkańców Łomży, ale wszystkich dostawców śmieci.
Właścicielem spółki ZGO sp. z o.o. zajmującej się m.in. wysypiskiem w Czartorii, jest Miasto Łomża. Już 26 października 2021 roku spółka rozsyłała nowy cennik, którego ostatecznie prezydent Chrzanowski nie podpisał. Wielu samorządowców, co zresztą sygnalizowano wielokrotnie na sesji RM, od 1 kwietnia spodziewało się wzrostu cen na bramie. Powyższa deklaracja o niepodnoszeniu cen z pewnością ich ucieszyła.
Pozostają jednak pytania. Skoro większa część opłat wnoszonych przez mieszkańców, idzie na składowanie i utylizację odpadów w Czartorii, to koszty energii, paliw, pracownicze i pewnie inne znacząco tam wzrastają. Z nieoficjalnych wieści wynika, że ZGO bardzo liczyło na jeszcze nowszy cennik, niż ten z października. Zamrażanie cen na poziomie sprzed 2 lat może negatywnie odbić się na finansach spółki, która ostatecznie przyjdzie po pieniądze do Łomży. Innym zagrożeniem może być drzemiąca kolejna podwyżka wynikająca ze wzrostu ewentualnych cen na bramie na wysypisku w Czartorii.