poniedziałek 23.07.2007
Gazeta Współczesna - Bat na katów Gazeta Współczesna - Rozśpiewana Muszla Gazeta Współczesna - Fajne życie po służbie
Gazeta Współczesna - Bat na katów
Miesiąc w więzieniu sposobem na sprawców przemocy domowej
Prokuratorzy okręgowi z Łomży wypowiadają wojnę sprawcom przemocy domowej. Przy sprawach tego typu będą występować do sądu o zastosowanie miesięcznego aresztu wobec "domowych katów", a nie, jak było dotychczas - trzymiesięcznego. Są przekonani, że dzięki temu sędziowie będą znacznie częściej niż dotychczas stosować areszt wobec sprawców.
- Podejście do spraw przemocy w rodzinie wciąż jest zbyt liberalne - tłumaczy Sławomir Luks, szef Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku. - Często jest tak, że sąd nie stosuje środka zapobiegawczego w postaci aresztu, tłumacząc, że małżeństwo się pogodzi, a za miesiąc znów ta sama kobieta wraca do nas pobita.
Prokurator wyjaśnia, że krótszy areszt to swego rodzaju "straszak".
- Jak delikwent spróbuje przysłowiowej czarnej kawy i chleba, to zmądrzeje, a gdyby sprawca ponownie dopuścił się tego czynu, już byłby recydywistą i kara byłaby surowsza - tłumaczy Luks. - W czasie aresztu specjaliści będą prowadzić mediacje między małżonkami.
więcej: Gazeta Współczesna - Bat na katów
Gazeta Współczesna - Rozśpiewana Muszla
Kilkanaście tysięcy widzów przybyło w sobotę do amfiteatru na 4. Gościniec Łomżyński. Przez dziesięć godzin muzyka królowała na największej imprezie Anno Domini 2007.
Stanęli na wysokości zadania organizatorzy 4. Gościńca Łomżyńskiego, tj. pracownicy Miejskiego Domu Kultury Domu Środowisk Twórczych, którzy od wiosny przygotowywali gigantyczny i "smakowity" festyn. Każdy z kilkunastu tysięcy widzów mógł dla siebie znaleźć w programie coś interesującego.
Oprócz mistrzostw świata w jedzeniu kurpiowskich fafernuchów, czyli ciastek z tartą marchwią, mogliśmy obejrzeć średniowieczny obóz rycerski. Wojowie bractw z Warszawy, Białegostoku i Łomży pokazali walki na miecze, kowal i garncarz pracowali przy swoich warsztatach, białogłowy tkały zapaski i piekły podpłomyki. Można było przymierzyć hełm i kolczugę, strzelać z łuku do tarczy i posłuchać muzyki dawnej.
Miłośnicy disco polo mieli okazję poznać przeboje białostockiej grupy Mega Dance. W radosny nastrój wprawiły piosenki i dialogi Kabaretu OTTO, który bezceromonialnie wykpiwał świat polityki IV Rzeczpospolitej. Zespół hiphopowy ASW z Łomży wyśpiewał krytykę obyczajowości, grupa eMDeK z Magdą Sinoff wprowadziła klimat dyskoteki z lat 70., zaś Marcin Fabiszewski i Maciej Dąbrowski dali popis beat boxu, czyli naśladowania głosem zwierząt i instrumentów.
więcej: Gazeta Współczesna - Rozśpiewana Muszla
Gazeta Współczesna - Fajne życie po służbie
Łomżyńskie W pracy ścigają przestępców, zabezpieczają ślady zbrodni, wystawiają mandaty. Kiedy zdejmą mundur, bawią się z dziećmi i realizują pasje. Policjanci obchodzili swoje święto.
Nie da się zapomnieć widoku ciała wyłowionego z rzeki, czy trupów kilku młodych ludzi, którzy zbyt szybko jechali samochodem. Trudno wrócić do normalnego życia, kiedy ktoś na interwencji celował w policjanta z odbezpieczonej broni, czy rozpędzonym samochodem jechał wprost na patrol. Policjant to jeden z niebezpieczniejszych zawodów, ale wykonują go zwyczajni ludzie.
Radość z rodziny
Kiedy w pracy spotka ich coś, z czym naprawdę niełatwo jest sobie poradzić, mogą skorzystać z pomocy psychologa, ale tak naprawdę każdy sam musi znaleźć sposób na to, jak radzić sobie ze stresem. Najtrudniejsza sztuka to nie przenosić życia zawodowego do domu, bo wtedy trudno o normalność. A rodzina może dawać ogromne wsparcie.
- Wycieczki rowerowe z moimi synami to najlepszy sposób na złapanie oddechu po pracy - mówi mł. asp. Grzegorz Malinowski, ojciec Kamila i Szymona, oficer prasowy wysokomazowieckiej policji.
więcej: Gazeta Współczesna - Fajne życie po służbie