środa 24.01.2007
Gazeta Współczesna - Drogi dach nad głową Gazeta Wyborcza - Piekarze pracują na budowach
Gazeta Współczesna - Drogi dach nad głową
Horrendalne ceny mieszkań, których jest za mało to od lat problem numer jeden Łomży.
Poszukiwania własnego kąta trwały cztery miesiące - wspomina łomży-niak Kamil Borkowski (lat 24), który z żoną i córką mieszkał do niedawna u rodziców. - Mieszkania drogie były do remontu, a o wiele bardziej drogie - urządzone.
Cena zależała głównie od lokalizacji, a nie stanu. Kiedy wreszcie dzięki znajomej znaleźli lokum w cichej części os. Południe, mieli wątpliwości, ale po pół roku oceniają, że trafili na superokazję: w ub. roku płacili 1,5 tys. zł za m kw. - dziś mogliby o tym śnić.
Amerykański sen
Szefowie spółdzielni mieszkaniowych i właściciele biur nieruchomości mówią, że ceny mieszkań rosną nie tylko z powodu wyższych cen materiałów i robocizny, ale także dzięki łomżanom pracującym za granicą.
- W okresie świąt wzmaga się u nas ruch, bo w czasie spotkań rodzinnych zapadają decyzje o zakupie mieszkania - opowiada Edyta Piotrowska z Meritum, biura działającego od 1999 r. w Łomży. - To opłacalniejsze niż lokata w banku i bezpieczniejsze niż trzymanie pieniędzy w skarpecie.
Decyzje zapadają często już w USA, Niemczech czy Anglii. Łomżyniacy śledzą ogłoszenia w Internecie, upoważniają krewnego lub znajomego do podpisania umowy i... jest po transakcji.
- Wczoraj z 4lomza.pl łączyli się ludzie z 7, 2 tys. komputerów, z czego blisko 2 tys. czytało ogłoszenia - mówi Cezary Zborowski, szef najpopularniejszego w Łomży od pięciu lat portalu internetowego. - Dużo osób dających ogłoszenie prosi o jego wycofanie jeszcze tego samego dnia. Mieszkania sprzedają się na pniu.
więcej: Gazeta Współczesna - Drogi dach nad głową
Gazeta Wyborcza - Piekarze pracują na budowach
Pieczywo znów idzie w górę. Powodem jest nie tylko brak mąki, ale także i rąk do pracy.
Pierwszego lutego cena pieczywa w Białymstoku ma wzrosnąć o 6-12 proc. To już druga podwyżka w tym roku. 15 stycznia pieczywo podrożało nawet o 15 proc.
Wzrost cen zapowiadają największe białostockie piekarnie i sklepy.
- To nie jest dobra informacja dla naszych klientów. Ale mąka drożeje z dnia na dzień i nie mamy innego wyjścia - mówi Witold Radziszewski, wiceprezes PSS "Społem" w Białymstoku.
Pod koniec roku chleb baltonowski (pakowany) w sklepach Społem kosztował 1,52 zł, a bułka wrocławska 0,30 gr. Po lutowej podwyżce za ten sam chleb zapłacimy 1,68 zł, a za bułkę 0,35 gr.
Droga żytnia
Powodem podwyżek są kiepskie plony zbóż i wyczerpanie zapasów. Już w grudniu 2006 r. młynarze zaczęli sprowadzać część ziarna na przemiał z innych krajów Unii, najczęściej z Niemiec. To wywołało dalszy wzrost cen.
Najszybciej rośnie cena mąki żytniej. I to właśnie konsumenci chleba razowego najbardziej odczują lutową podwyżkę.
W Podlaskich Zakładach Zbożowych w Białymstoku mąka pszenna poszła w górę o 5 proc., żytnia o 10 proc. Ale porównując obecną cenę żyta do ceny sprzed roku, widać, że różnica jest jeszcze większa. W połowie 2006 r. tona mąki żytniej kosztowała 450 zł. Teraz 1040 zł. I na tym nie koniec. Eksperci zapowiadają, że w kwietniu cena żyta osiągnie 1,3 tys. zł - 14 tys. zł za tonę. Wtedy znów mąka i chleb pójdą w górę.
więcej: Gazeta Wyborcza - Piekarze pracują na budowach