poniedziałek 26.02.2007
Gazeta Współczesna - Błąd mógł zabrać 7-latkowi życie Gazeta Współczesna - Honorowa nobilitacja Gazeta Współczesna - Zambrowskie Żubry rozdane Gazeta Współczesna - (A)polityczna prokuratura Gazeta Wyborcza - Wicemarszałek Putra wygrał wybory na Podlasiu
Gazeta Współczesna - Błąd mógł zabrać 7-latkowi życie
Aptekarz z Czyżewa-Osady źle odczytał receptę Siedmioletni Tomek zamiast leku na chorobę układu moczowego dostał specyfik na obniżenie ciśnienia, stosowany przy chorobach wieńcowych u starszych osób.
Siedmioletni Tomek omal nie przypłacił utratą życia pomyłki aptekarza, który zamiast leku na chorobę układu moczowego sprzedał jego rodzicom specyfik na obniżenie ciśnienia, stosowany przy chorobach wieńcowych u starszych osób.
- Recepta była trudna do odczytania, bo lekarz nie zaznaczył na niej dawki leku, a poza tym ten preparat jest bardzo rzadko stosowany - tłumaczy farmaceuta.
Rodzina mieszkająca w gminie Szulborze Wielkie przez dwa tygodnie poszukiwała leku dla synka w okolicznych aptekach. Dopiero w Czyżewie-Osadzie udało się go znaleźć. Matka podała specyfik chłopcu według zaleceń. Po kilku dniach Tomek zaczął wymiotować i tracić przytomność. Rodzice zawieźli go do lekarza rodzinnego, który odkrył pomyłkę farmaceuty. Chłopiec trafił do szpitala w Ostrowi Mazowieckiej. Jego ojciec poinformował o wszystkim policję w Wysokiem Mazowieckiem.
- Biegły z Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Białymstoku uznał, że podanie leku Bisocard 5 siedmioletniemu chłopcu spowodowało zatrucie i wiązało się z narażeniem go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - informuje mł. asp. Grzegorz Malinowski, oficer prasowy KPP w Wysokiem Mazowieckiem.
więcej: Gazeta Współczesna - Błąd mógł zabrać 7-latkowi życie
Gazeta Współczesna - Honorowa nobilitacja
To bardzo delikatna sprawa - mówią samorządowcy o nadawaniu tytułów honorowych obywateli miast gmin. Zasłużeni nie mogą liczyć na zbyt wiele...
Szczególnie zasłużonym w rozwoju społeczno - gospodarczym miasta każdy z przyszłych Honorowych Obywateli Łomży już być nie musi. Rada Miejska zmieniła przepisy obowiązujące od 1974 roku.
Honory dla honorowych
- Nie ma mowy o żadnej weryfikacji dotychczas nadanych tytułów - zapewnia prezydent Jerzy Brzeziński. - Niezależnie od tego jakie są to postacie i jakie były motywy ich uhonorowania, są na trwałe zapisane w historii Łomży.
Samorząd uznał, że uchwała sprzed ponad 30 lat zawiera zbyt wiele anachronizmów np. sformułowanie o "Miejskiej Radzie Narodowej". Niektóre zapisy nowych regulacji zabrzmiały jednak dla radnych jak te z epoki PRL.
- Co to znaczy, że można pozbawić tytułu, jeżeli nasz honorowy obywatel "w rażący sposób naruszy zasady współżycia społecznego"? - dopytywał Jerzy Brodziuk. - Czy jak się rozwiedzie to już, czy to jeszcze za mało?
Możliwość pozbawienia honorów została przez radnych zachowana, ale - po konsultacjach - już tylko za prawomocny wyrok skazujący za przestępstwo umyślne.
Pewne wątpliwości wzbudził także skromny zakres uprawnień, jakie przysługują Honorowym Obywatelom Łomży. Według nowej uchwały, są to tylko: prawo używania tytułu oraz udział "na prawach honorowego gościa" w sesjach Rady Miejskiej.
- Ja wiem, że to może być zaszczyt, ale może byśmy dołożyli chociaż bezpłatne przejazdy komunikacją miejską - postulował Maciej Borysewicz. - Powinniśmy ich wozić, a nie wsadzać do autobusu - replikował Jerzy Brodziuk.
Ostatecznie przeszła w głosowaniu wersja skromna. Honorowi łomżanie nie mogą liczyć jak np. Andrzej Wajda w Suwałkach na darmowy pochówek.
więcej: Gazeta Współczesna - Honorowa nobilitacja
Gazeta Współczesna - Zambrowskie Żubry rozdane
Burmistrz nagrodził i docenił najlepszych zambrowian. Statuetki Zambrowskich Żubrów już po raz siódmy trafiły do rąk osób, które działają na rzecz kulturalnego, społecznego i przemysłowego rozwoju miasta.
Żubr jest symbolem naszego miasta, dlatego statuetki Żubrów to wyróżnienie i docenienie tych, którzy są zasłużeni dla Zambrowa - podkreśla Kazimierz Dąbrowski, burmistrz Zambrowa, pomysłodawca nagrody. - Początkowo nagrodę przyznawaliśmy w jednej kategorii. W tym roku tych kategorii jest sześć.
Kulturalne Żubry
W kategorii Sponsor Roku 2006 Złoty Żubr trafił do Kompanii Piwowarskiej, która finansuje duże imprezy plenerowe w mieście.
W kategorii Twórczość i Upowszechnianie Kultury Złotego Żubra przyznano Miejskiej Młodzieżowej Orkiestrze Dętej z Zambrowa, która koncertowo rozpoczęła tegoroczną galę.
- To szczególne wyróżnienie dla nas, bo w tym roku obchodzimy dziesięciolecie istnienia - mówi Krzysztof Witkowski, dyrygent orkiestry. - To już trzeci Żubr, ale pierwszy złoty.
więcej: Gazeta Współczesna - Zambrowskie Żubry rozdane
Gazeta Współczesna - (A)polityczna prokuratura
Prokuratura okręgowa, za zgodą prokuratora apelacyjnego Sławomira Luksa, nie postawiła zarzutów Markowi Kozłowskiemu i Krzysztofowi Sawickiemu.
Sprawa dotyczy oczyszczalni ścieków w Hryniewiczach. Do zatrzymania nie doszło, ponieważ musiałaby to zrobić w czasie kampanii wyborczej! Aby nie wnikać w politykę, ostatecznie przekazała sprawę do prokuratury w Rzeszowie.
Kozłowski i Sawicki podpisali się w 2002 r. pod protokołem odbioru oczyszczalni ścieków w Hryniewiczach, choć oczyszczalnia nie działała (i nie działa do dziś). Miasto zapłaciło wykonawcy 4 mln zł. W grudniu 2005 r. NIK po kontroli zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Jak ustalił tygodnik "Newsweek”, chociaż w październiku 2006 r. prokuratura mogła już postawić zarzuty obu samorządowcom w tej sprawie, bo miała obciążającą ich opinię biegłych, nie zrobiła tego! Jak się okazuje, stało się tak z tego powodu, iż i Kozłowski, i Sawicki kandydowali na prezydenta Białegostoku (Kozłowski reprezentował PiS).
Ważne wybory
- Chodziło o to, by nie wpłynąć na przebieg wyborów - tłumaczył w niedzielę w TVN 24 prokurator Sławomir Luks. - Przesłuchania kandydatów mogły spowodować lawinę pretensji, że prokuratura celowo wikła te osoby w sprawę, by uniemożliwić im start w wyborach.
więcej: Gazeta Współczesna - (A)polityczna prokuratura
Gazeta Wyborcza - Wicemarszałek Putra wygrał wybory na Podlasiu
Podlascy członkowie PiS podzielili opinię premiera - w fotelu prezesa regionalnych struktur partii pozostanie Krzysztof Putra
Podczas wojewódzkiego kongresu partii, zorganizowanego w sobotę w Białymstoku, delegaci wybierali nowe władze - prezesa i jego dwóch zastępców. Zgodnie ze statutem kandydatów na te stanowiska wskazał osobiście szef PiS, premier Jarosław Kaczyński.
W tajnym głosowaniu wicemarszałka Senatu Krzysztofa Putrę poparło 204 delegatów, 65 było przeciw. Chociaż odniósł niekwestionowane zwycięstwo, niektórzy z obecnych na kongresie działaczy nie ukrywali, że jak na zazwyczaj jednomyślny PiS wewnętrzna opozycja jest dość liczna.
- Poza trwającymi od dłuższego czasu sporami o wpływy między Putrą a posłem Krzysztofem Jurgielem, na liczbie głosów przeciwnych zaważyło rozwiązanie sejmiku województwa. Wielu spośród nas obwinia szefa o to, że nie doszło tam do porozumienia z Platformą - tłumaczył jeden z prominentnych działaczy ugrupowania. W licznych przemówieniach dominowała jednak teza, że to wygórowane żądania PO uniemożliwiły porozumienie w regionalnym parlamencie i w efekcie doprowadziły do jego rozwiązania.
więcej: Gazeta Wyborcza - Wicemarszałek Putra wygrał wybory na Podlasiu