Kozy
„Kozy prostyńskie” - to figurki z ciasta, wyrabiane na lipcowy odpust w Prostyni, na pograniczu Mazowsza i Podlasia. Na trwałe wpisały się w krajobraz kulturowy, więc nie mogło ich zabraknąć w zbiorach Muzeum w Łomży - do badań naukowych. Nieco w formie podobne do noworocznych „byśków” - wypieków kurpiowskich, o których pisał Jacek Olędzki, że wykonywane były „w ramach archaicznych praktyk magicznego oddziaływania na pomyślną hodowlę żywego inwentarza”. Kozy z Prostyni mają inną ciekawą historię. Są pamiątką wydarzeń historycznych. W miejscowych kronikach opisano 500 lat temu objawienia Św. Anny, a z powodu wianków jakie wówczas wykonała dla ozdobienia Św. Trójcy - utrwalił się pielęgnowany do dzisiaj zwyczaj, by jej imieniem nazywane „korony” służyły do ozdabiania głów pielgrzymów. Założone tu Sanktuarium Trójcy Przenajświętszej jest jedynym w Polsce na prawach diecezjalnych, a w Europie jednym z nielicznych sanktuariów trynitarnych. W prowadzonej od 1511 r. Księdze Cudów już w I półroczu odnotowano obecność pielgrzymów aż z 15 województw. W 1547 r. kroniki uwieczniły przybycie do tej nadbużańskiej wioski królowej Bony, żony Zygmunta Starego. Na pocz. XVI w. do Prostyni przywieziono drogą wodną statuę Trójcy Świętej (rzeźbę wykonał Wit Stwosz lub jego uczniowie). Wg podania ludowego - to właśnie kozy pasące się nad rzeką miały pierwsze zawiadomić ludzi o płynącej rzeźbie. Najbardziej uzasadnione jest powiązanie „kóz prostyńskich” z podlaskim Unitami. Choć wśród Polaków spotkali się z tolerancją religijną byli w XIX w. prześladowani przez carat i mieli zakaz przystępowania do sakramentów świętych w kościele. Dla niepoznaki przybywali tłumnie do Prostyni na odpust niby prowadząc na targ kozy, a po przywiązaniu ich do drzew, mieszali się z tłumem pielgrzymów i wchodzili do świątyni. Dziś „kozy prostyńskie” są miłą pamiątką dla pielgrzymów (trafiły także do prywatnych apartamentów Polskiego Papieża Jana Pawła II ). Pamiątką tym ważniejszą, że przypominającą o Zuzeli, rodzinnej wiosce Prymasa Tysiąclecia i niedalekim kościele prostyńskim, gdzie Rodzice jego zawarli związek małżeński. Tak oto Łomża poprzez serdeczne związki ze Stefanem Wyszyńskim ma szczególny powód do bliższego przyjrzenia się Prostyni i malowniczym figurkom z ciasta.