Z Buenos Aires do Łomży
Z Omarem i Claudio Alvarezami, aktorami-bliźniakami spod znaku Strzelca z Buenos Aires w Argentynie, o Madonnie, lalkach i „Walizce” rozmawia w Łomży Mirosław R. Derewońko
Omar i Claudio Alvarez: Nigdy!!!
MRD: A może mieliście sesję fotograficzną na dachu?
Omar i Claudio: Nigdy!!
MRD: To może byliście kiedyś w Polsce?
Omar i Claudio: Nigdy!
MRD: Czemu odpowiadacie razem?
Omar: Bo jesteśmy bliźniakami. Mamy po 37 lat. I po dwoje dzieci. Ja dwóch synów (6 i 2 lata), Claudio córkę (9 lat) i syna (3 lata).
MRD: Też się bawią lalkami?
Claudio: Oczywiście, tak jak my dzieciństwie, jakieś 26 lat temu. Ale bawiliśmy się i szklankami, i samochodami, i wszelkimi przedmiotami. Tak jak umieją bawić się tylko dzieci, czyli – wszystkim.
Omar: Ta pasja przetrwała w nas do dziś. Przygotowaliśmy 20 premier! I tak jak dzieci, chociaż jesteśmy już dorośli, wciąż sięgamy po rozmaite przedmioty, zależnie od przedstawienia. Tego wymaga nasz zawód.
MRD: Kiedy wybieraliście sie do Łomży z Buenos Aires, w Polsce gościł z pierwszą pielgrzymką Ojciec Święty Benedykt XVI.
Omar: Wiemy, wiemy. Z telewizji, radia i gazet. Nasza mama zadzwoniła nawet do naszego teatru, żeby powiedzieć że w Polsce pada deszcz. Argentyna jest też krajem katolickim. O Polsce dużo dowiedzieliśmy się wcześniej, bo papieżem był Jan Paweł II.
Claudio: W kaplicy na lotnisku mieliśmy nawet znak.
MRD: Z Nieba...?
Claudio: Tego nie da się teraz z całą pewnością stwierdzić... Zobaczymy po festiwalu.
Omar: Weszliśmy do kaplicy na lotnisku w Buenos Aires, żeby pomodlić się przed wylotem o opiekę przed figurą Matki Boskiej Częstochowskiej. Ona jest opiekunką udających się w podróż samolotem. Tamtejszy ksiądz poprosił mnie o pomoc w przeniesieniu rzeźby – jak się dowiedzieliśmy, pochodzącej zresztą z Polski – w pobliże okna. Przy okazji spytał, gdzie się wybieramy. Powiedzieliśmy, że na festiwal teatralny aż za Warszawę. A on na to: „Jak tu jesteście dzisiaj, to Czarna Madonna pomoże wam szczęśliwie dolecieć”.
Claudio: I my w to wierzymy, bo jesteśmy praktykującymi katolikami...
Omar: A może Matka Boża pomoże nam także wygrać festiwal w Łomży...?
MRD: Pójdziecie też pomodlić się przed Matką Boską Łomżyńską do Katedry? Jan Paweł II koronował Jej wizerunek z XVI wieku 15 lat temu, 4 czerwca 1991 r.. Nazwał Ją poetycko: Matką Pięknej Miłości...
Omar i Claudio: Będziemy u Niej na pewno.
MRD: Długo trwała podróż do Łomży?
Claudio: 17 godzin w powietrzu, a łącznie 25. Z Buenos Aires do Rzymu jest 15 tys. km. Potem przylecieliśmy do Warszawy i samochodem przyjechaliśmy do Łomży.
MRD: Czy wiecie, jaki ma polski tytuł „The Match Girl” - „Dziewczynka z zapałkami”, z którą przyjechaliście na XIX Międzynarodowy Festiwal Teatralny "Walizka"?
Omar (po kilku próbach): Cziefcińska esce pałkami! Do końca festiwalu postaram się nauczyć poprawnej wymowy.
MRD: Skąd dowiedzieliście się o „Walizce”?
Omar: Od któregoś z aktorów lalkarzy w Argentynie. Potem zacząłem poszukiwania w Internecie i znalazłem!
Claudio: I jesteśmy!
MRD: Dziękuję za rozmowę.