W oku jazzowego cyklonu
Porywający koncert kwartetu Chojnacki/Miguła Contemplations zakończył obecny sezon w ramach akcji Jazzowy Dom Kultury MDK-DŚT. Młodzi muzycy zaprezentowali wyłącznie autorskie kompozycje, łączące mainstreamowy jazz z jego nowocześniejszymi odmianami. Do tego zrezygnowali z materiału znanego już z płyty „Chojnacki/Miguła Contemplations”, wykonując, poza bisem, wyłącznie premierowe utwory, które już niebawem będą nagrywać z myślą o drugim albumie. Comiesięczne jazzowe koncerty wrócą do Miejskiego Domu Kultury po wakacyjnej przerwie, ale synkopowanych brzmień nie zabraknie też podczas cyklu imprez Café Kultura.
Czwartkowy koncert grupy Chojnacki/Miguła Contemplations potwierdził, że młody polski jazz jest zjawiskiem samym w sobie i kto wie, czy nie przeżywa obecnie swego najlepszego artystycznie okresu. Ma to zapewne związek z faktem, że obecnie jazz jest już powszechnie uznanym artystycznym bytem, a młodzi muzycy mogą bez problemu zgłębiać jego tajniki podczas studiów – wielu ich starszych kolegów w latach 50. i 60. nie miało takiej szansy, dlatego tylko nieliczni z wybitnych polskich jazzmanów, jak choćby Stańko, Wróblewski, Kurylewicz czy Urbaniak wyszli poza etap średniej szkoły muzycznej. Muzycy Chojnacki/Miguła Contemplations są bez wyjątku absolwentami wrocławskiej Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego, tak więc kwestia ich umiejętności, warsztatu, etc. nie podlega dyskusji. Dochodzi do tego niezaprzeczalny talent oraz umiejętność odnalezienia się w improwizacjach, co nie zawsze jest tak oczywiste i recepta na sukces jest już gotowa. W części podstawowej kwartet zaprezentował aż osiem utworów. Wszystkie były premierowe: niektóre zostały zagrane na żywo po raz pierwszy właśnie w Łomży, były wśród nich również takie, które dopiero przed tym koncertem zyskały ostateczne tytuły.
– Przygotowujemy się do nagrania nowej płyty, dlatego każda szansa ogrania tych utworów, zwłaszcza przed publiką, kiedy możemy zaobserwować jak ludzie reagują na te utwory, jest dla nas czymś nieocenionym – mówi Jan Chojnacki. – Ćwiczymy te utwory, opracowujemy ich docelową formę, jak to ma wyglądać na płycie. – Nowy materiał będziemy nagrywać w studio za niespełna trzy tygodnie – dodaje Filip Miguła. – Te utwory były już przez nas wielokrotnie ćwiczone, część z nich wykonywaliśmy już na żywo, ale chcieliśmy dziś zaprezentować świeży materiał i zobaczyć jak się sprawdzi. Ostatni utwór „Trzepak” był z kolei pokazaniem, że mamy tę płytę, zapraszamy do jej odsłuchu, ale jednak cały czas idziemy do przodu i chcemy robić nowe rzeczy.
Co istotne w zespole nie było podziału na solistów i sekcję rytmiczną – oczywiście prym w solówkach wiedli liderzy, trębacz Jan Chojnacki i pianista, a do tego autor większości utworów Filip Miguła, ale kontrabasista Bartłomiej Chojnacki i perkusista Adam Wajdzik również mieli pole do popisu, zwłaszcza w „Ameneurosis“ i „Starym peronie“. Ballady „28.06“ i nostalgiczna „Farewell“ pokazały bardziej liryczną stronę zespołu, ale bardziej dynamiczne utwory „Orkanens öga” czy inspirowany muzyką żydowską, taneczny „Purim“, podobały się publiczności jeszcze bardziej. Szkoda tylko, że w programie koncertu zabrakło tak udanych utworów z debiutanckiego CD jak choćby „Z pamiętnika zbieracza bananów“, „Niebieskim szlakiem“ czy „Bałkański kociołek“; tylko na bis zabrzmiał wspomniany już „Trzepak“, opowiadający o niczym nieskrępowanej, dziecięcej wyobraźni.
– Nasza pierwsza płyta nie doczekała się koncertowej promocji ze względów oczywistych – wyjaśnia Filip Miguła. – Wydaliśmy ją w kwietniu roku 2020, był lockdown, więc stwierdziliśmy, że już tak musi po prostu być – oczywiście graliśmy wcześniej ten materiał na żywo wielokrotnie, ale pandemia utrudniła nam zaplanowanie konkretnej trasy w tamtym czasie.
– Nie jest tak, że rezygnujemy z tamtych utworów, wstydzimy się ich czy zauważamy, że teraz mamy lepsze, a tamte są gorsze – uzupełnia Jan Chojnacki. – Absolutnie, ale kiedy byliśmy zamknięci w domu, to te nowe rzeczy powstały same, bo każdy z nas coś pisał. Niestety nie było okazji pojeździć po świecie z materiałem z poprzedniej płyty, ale myślę, że jeszcze nadarzy się okazja zaprezentowania na żywo zarówno nowych utworów, jak też powrotu do tamtych rzeczy, bo ta muzyka cały czas ewoluuje, utwory z pierwszej płyty gramy teraz w nieco inny sposób.
Autorski materiał Chojnacki/Miguła Contemplations okazał się interesujący zarówno dla zwolenników mainstreamowego jazzu, jak też i tego nowocześniejszego, a cały 85-minutowy koncert okazał się perfekcyjnym połączniem starego z nowym.
– Wyrośliśmy, w pewnym sensie, na tej muzyce i to jest dla nas punkt wyjścia, ale założyliśmy, że chcemy tworzyć swoje rzeczy, szukać własnej stylistyki i swojej własnej drogi, swojego języka muzycznego – podkreśla Filip Miguła. – Idzie więc to teraz w takim kierunku i zobaczymy co będzie dalej – będzie druga płyta, a później okaże się, gdzie nas dalej poniesie.
Jazzowy Dom Kultury wróci po wakacjach – już wiadomo, że Bernard Karwowski i Krzysztof Zemło chcą zapraszać do Łomży kolejnych, bardzo obiecujących oraz znanych już artystów.
Jazzu nie zabraknie też podczas Café Kultura: 5 sierpnia zagrają kwartet Szymona Łukowskiego i sekstet Michała Sołtana, wykonujący utwory The Doors w jazzowych opracowaniach, a 11 sierpnia kwartet Dominiki Czajkowskiej i kwintet Tomasza Chyły.
Wojciech Chamryk