Wojciech Chmielarz w Łomży
Wojciech Chmielarz dotarł w końcu do Łomży. Jeden z najpoczytniejszych i najciekawszych polskich autorów kryminałów przyjął zaproszenie Miejskiej Biblioteki Publicznej już przed kilku laty, ale pandemia i kolejne lockdowny bardzo opóźniły tę wizytę. Tym razem już bez przeszkód autor bestsellerowego „Żmijowiska” i twórca postaci Jakuba Mortki spotkał się z czytelnikami w Hali Kultury. Opowiedział im o swej drodze na szczyt, kulisach powstawania najpopularniejszych książek oraz planach na przyszłość, obejmujących nie tylko, mającą ukazać się niebawem, szóstą część przygód komisarza Mortki, ale też horror, powieść sensacyjną oraz thriller psychologiczny.
Dzień 11 marca 2020 roku miał być w Łomży świętem miłośników polskiej literatury kryminalnej. Jednak ogłoszony tego dnia pierwszy lockdown pokrzyżował te plany – jeszcze w południe trwały ustalenia czy zaplanowane na godzinę 18:00 spotkanie odbędzie się, jednak koniec końców musiały upłynąć ponad dwa lata, by Wojciech Chmielarz mógł odbyć nad Narwią spotkanie autorskie.
Miłośnicy talentu pisarza nie mieli jednak powodów do narzekań o tyle, że w ciągu tych 24 miesięcy jego dorobek powiększył się o trzy kolejne książki, choćby o zamykającego gliwicką trylogię „Wilkołaka” czy „Dług honorowy” z cyklu o Bezimiennym, tak więc interesujących kwestii do poruszenia było znacznie więcej. W czasie prowadzonego przez Marlenę Siok spotkania popularny pisarz nie unikał żadnych tematów, chętnie i szczegółowo odpowiadając też na pytania z widowni. Rozbroił publiczność stwierdzeniem, że jest facetem, którego zadaniem jest dać swoim czytelnikom kilka godzin oddechu, ma wobec nich obowiązek dania im najlepszej książki jaką w danym momencie jest w stanie napisać, a do tego w żadnym razie nie czuje się klasykiem polskiej literatury kryminalnej.
Podkreślał za to zasługi symbolu odrodzenia rodzimego kryminału Marka Krajewskiego czy wielką popularność Remigiusza Mroza; bardzo ciepło wypowiadał się też o twórczości innych pisarzy, choćby Zygmunta Miłoszewskiego czy Jakuba Ćwieka – symptomatyczne, że nazwisko Katarzyny Bondy nie pojawiło się w tym kontekście ani razu.
Wojciech Chmielarz przybliżył też kulisy powstania swej pierwszej powieści „Blizny”, nad którą pracował pięć lat, ale nie zainteresowała żadnego wydawcy. – Jest zła, grafomańska i nadęta – oceniał po latach pisarz, dodając, że był w niej tylko jeden dobry wątek kryminalny, co utwierdziło go w przekonaniu, że powinien pisać właśnie kryminały. Dzięki temu powstał „Podpalacz”, zaczątek cyklu powieści o komisarzu Jakubie Mortce. Pisarz podkreślał ogromny wkład w ostateczny kształt tej powieści redaktora Tomasza Zająca, wyznał również, że do wydania „Podpalacza” doszło tylko dzięki szefowej Wydawnictwa Czarne Monice Sznajderman, która, mimo niepochlebnych opinii lektorów, zdecydowała się tę książkę przeczytać i wydać.
– Jak widać często o tym, czy odniesiemy w życiu sukces decyduje głupie szczęście – podkreślał Wojciech Chmielarz, dodając, że później było mu już nieco łatwiej, chociaż świadomie zrezygnował z pisania kryminałów w stylu retro, kilkanaście lat temu bardzo poczytnych; chciał tworzyć kryminały współczesne, osadzone w obecnych realiach. Do tego, nieco przekornie, stworzył postać głównego bohatera bardzo odbiegajacą od ówczesnych trendów.
– Chciałem stworzyć bohatera, który będzie tylko policjantem – wyjaśniał pisarz, dodając, że Mortka miał być w kontrze do postaci wymyślonych przez innych pisarzy, policjantów mających nierzadko bardzo oryginalne zainteresowania czy hobby, które jednak tak naprawdę trudno pogodzić ze służbą w policji. Zaciekawił też czytelników porównaniem, że autor kryminałów jest jak iluzjonista, który musi odwrócić uwagę od tego co robi, by jego sztuczka się udała – pisarz czyni podobnie, starając się ukryć przed czytelnikiem sprawcę zbrodni. Im dłużej udaje się to, tym lepiej; nie tylko dla samej intrygi, ale też dynamiki akcji i zaciekawienia odbiorców tym, co będzie działo się dalej.
Ciekawy był również wątek traktujący o tym, jak nie stał się niewolnikiem określonej konwencji, czego efektem było powstanie cyklu gliwickiego z detektywem Dawidem Wolskim, zupełnym przeciwieństwem komisarza Mortki oraz postapokaliptycznej powieści w klimacie science fiction „Królowa głodu” czy thrillera psychologicznego, bestsellerowego „Żmijowiska”, na podstawie którego zrealizowano dla Canal + serial, którego Wojciech Chmielarz był, wraz z Daną Łukasińską, współscenarzystą. – Jestem szczególnie dumny ze struktury tej powieści, z teraz, wtedy i pomiędzy – nie krył Wojciech Chmielarz dodając, że przy pisaniu scenariusza celem było to, żeby każdy odcinek był autonomiczną całością, bo coś, co jest ciekawe w książce nie zawsze sprawdza się na ekranie, a widz nie ma możliwości powrotu do wcześniej przeczytanych stron i może zagubić się w meandrach akcji.
Zachwycony przyjęciem i atmosferą spotkania pisarz zapowiedział, ku radości czytelników, że jeszcze w tym półroczu ukaże się szósta, wyczekiwana od lat, część cyklu z komisarzem Mortką. Zdradził też swe plany, ma bowiem pomysły aż na trzy kolejne książki: horror, thriller psychologiczny oraz kolejną powieść sensacyjną z Bezimiennym – wszystko wskazuje na to, że właśnie ona powstanie jako pierwsza.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: MBP Łomża