Weezdob Collective ponownie w Łomży
Kwintet Weezdob Collective wrócił do Miejskiego Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych. Jedna z najoryginalniejszych formacji polskiego jazzu promowała w Łomży najnowszy album „Komeda, ostatnia retrospekcja”, powstały z udziałem pasierba Komedy Tomasza Lacha. Pięciu wirtuozów zagrało również utwory z innych płyt, w tym bardzo rzadko wykonywane na żywo, ponownie stawiając wyłącznie na autorski, bardzo urozmaicony repertuar. MDK-DŚT zapowiada już kolejne takie koncerty, w tym kobiece oblicze jazzu na Dzień Kobiet.
Poprzedni koncert Weezdob Collective w Łomży miał miejsce wiosną 2019 roku i odbył się w ramach cyklu „Polski Jazz 360°”. Formacja promowała wtedy debiutancki album studyjny „Star Cadillac”, sięgnęła też jednak po kompozycje spoza tego CD. Już wtedy Piotr Scholz, Kuba Marciniak, Kacper Smoliński, Damian Kostka i Adam Zagórski zapowiadali, że pracują nad kolejnym materiałem, albumem inspirowanym życiem i twórczością Krzysztofa Komedy, przedwcześnie zmarłego giganta polskiego i światowego jazzu. Mijało wtedy 50 lat od odejścia Komedy, artysty, podobnie jak Weezdob Collective, związanego z Poznaniem. Młodzi muzycy nie poszli jednak na łatwiznę: nie nagrali własnych wersji Komedowskich standardów, stworzyli autorski materiał, zainspirowany muzyką Komedy, w dodatku z bardzo ciekawym podejściem, nie mają bowiem w składzie pianisty, opierając brzmienie płyty na partiach saksofonu, harmonijki, gitary oraz sekcji rytmicznej. Muzykę dopełnił tekst autorstwa Tomasza Lacha, jakby monolog pogrążonego w powypadkowej śpiączce muzyka, czego efektem jest wręcz słuchowisko z udziałem nie tylko Weezdob Collective, ale też lektora, Mariusza Zaniewskiego, aktora Teatru Nowego w Poznaniu. Zabrakło go podczas koncertu, ale kompozycje wybrane z płyty „Komeda, ostatnia retrospekcja” broniły się również bez słów. „Matka”, zapowiedziana jako „Insomnia” „Bezsenność” oraz zagrane na bis „Hollywood” potwierdziły, że jedyny w swoim rodzaju idiom Komedowskiej estetyki można z powodzeniem oddać bez typowych dla Komedy rozwiązań kompozytorskich oraz aranżacyjnych.
Na pewno znaczący wpływ na powstawanie tak urozmaiconej muzyki ma wpływ fakt, że komponują wszyscy członkowie Weezdob Collective; nierzadko bywa też tak, że za aranż odpowiada ktoś inny niż autor danego utworu. Było to również doskonale słyszalne w numerach z krążka „Star Cadillac”: „Lizard's Canteen” z faktycznie słyszalnymi echami dokonań King Crimson oraz „Galactic Collision”: pełnych błyskotliwych improwizacji i dialogów poszczególnych instrumentów, zwłaszcza unison saksofonisty Marciniaka i harmonijkarza Smolińskiego. Zespół sięgnął też po kompozycje od dawna pomijane w koncertowych programach, jak „The Gladiator” z debiutanckiego albumu „Live At Radio Katowice” oraz zarejestrowane w ramach projektu Poznań Jazz Philharmonic Orchestra p/d Piotra Scholza i z udziałem reszty składu Weezdob Collective na płycie „PJPO Plays Weezdob”. „Laniakea” i „Hermoso Lugar” były równie gorąco przyjęte przez słuchaczy jak i reszta programu. Podobała się również klimatyczna ballada „Last Star Laniakea” z wiodącą rolą Smolińskiego i Marciniaka, grającego tym razem na saksofonie sopranowym.
Po koncercie melomani szczególnie podkreślali niebywały poziom techniczny muzyków, łatwość przechodzenia przez nich z roli solisty do partii rytmicznych oraz ogromną świeżość tej muzyki – jak widać polski jazz nie grzęźnie w schematach, wciąż mając coś ciekawego do zaoferowania. Będzie można przekonać się o tym w „Jazzowym Domu Kultury” MDK-DŚT już niebawem, bowiem 23 lutego zagra w nim Rafał Dubicki Quartet, a 8 marca kobiece oblicze jazzu ukaże pianistka i wokalistka Inga Lewandowska.
Wojciech Chamryk
