Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 26 grudnia 2024 napisz DONOS@

Nowa wystawa i zapowiedź otwarcia Galerii Pod Arkadami

Po ponad dwóch miesiącach przymusowej przerwy Galeria Pod Arkadami MDK-DŚT ponownie zostanie otwarta dla zwiedzających. W piątek odbył się w niej wernisaż wystawy malarstwa Filipa Popławskiego, młodego artysty od roku mieszkającego w Łomży, prezentującego wybrane obrazy z cykli przedstawiających ludzi, zwierzęta, rośliny oraz katedry. – Otwarcie było online, ale już od wtorku zapraszamy zwiedzających do naszej galerii! – mówi dyrektor MDK-DŚT Krzysztof Zemło. – Cieszę się, że znowu prezentujemy młodą sztukę, w dodatku ciekawego twórcy mieszkającego w Łomży i liczymy, że już niedługo będziemy mogli organizować wernisaże z udziałem publiczności.

Epidemia koronawirusa miała też negatywny wpływ na comiesięczny cykl wystawienniczy w Galerii Pod Arkadami. Otwarta w lutym wystawa fotografii „Kiedy zamykam oczy…” Adama Czarniewicza mogła być oglądana krócej niż zwykle po zamknięciu instytucji kultury z dniem 12. marca, a planowana na 20. marca wystawa Filipa Popławskiego nie doszła do skutku.

MDK-DŚT  nie zapomniał jednak o miłośnikach sztuki, organizując w Galerii pod Arkadami w połowie kwietnia wystawę „Może Morze”, efekt pracy fotografów-miłośników morza, możliwą do obejrzenia online. W sieci transmitowano również piątkowe otwarcie wystawy Filipa Popławskiego, 25-letniego olsztynianina, absolwenta wydziału malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, ale od roku mieszkającego i tworzącego w Łomży. 

– Skończyłem studia w Gdańsku, zakochałem się i przeprowadziłem się tu – mówi Filip Popławski. – To był przypadek, ale poszedłem za nim i nie żałuję, bo w Łomży jest fajnie. Zobaczymy, co wydarzy się dalej – nie chcę tu raczej zostać na stałe, ale nie chcę też stąd odchodzić. 

Na swej czwartej już wystawie indywidualnej artysta prezentuje wybór prac z kilku cykli: katedr zainspirowanych dokonaniami Claude'a Moneta i Zdzisława Beksińskiego, słoneczników natchnionych obrazami Vincenta Van Gogha, ujęć rozmaitych zwierząt oraz ludzi. Te sylwetki, portrety – w tym autoportret, zainspirowała przede wszystkikm twórczość Auguste'a Rodina.

– To wszystko dzieje się podświadomie, bez założeń i  kalkulowania – wyjaśnia Filip Popławski. – Biorę wszystko zewsząd i staram się to przetworzyć, wyrzucić z siebie na płótno. Nie zastanawiam się nigdy, skąd coś się bierze albo co znaczy. Po prostu żyję, doświadczam, inspiruję się innymi ludźmi, wszystkim co mnie otacza. Bywa też, że ktoś mnie zainspiruje i wezmę coś od niego. 

Pokazuję  konkretne osoby, ale staram się, żeby były to obrazy otwarte, uniwersalne. Tak samo jest z katedrami, bo dla mnie nie ma znaczenia czy jest to katedra w Łomży czy w Paryżu – interesuje mnie pewien uniwersalizm, a katedry, które maluję są to pewne archetypy, budowle, które mogą istnieć wszędzie. Teraz akurat zaczęły mnie fascynować różne zwierzęta w ruchu, które biegną czy latają i jest to coś nad czym będę chciał pracować.

Farby olejne nakładane są przez malarza warstwowo, z wykorzystaniem naturalnych materiałów jak kamienie, piasek czy imitującego płatki złota szlagmetalu. Dzięki tym zabiegom osiąga efekt maksymalnego wzbogacenia faktury poszczególnych obrazów, uprzestrzennienia ich, nadając też postaciom ludzkim większej wyrazistości. Założony jest też brak podpisów czy tytułów, co daje oglądającym możliwości własnej interpretacji każdej pracy.

– To zależy od obrazu, ale staram się, żeby faktura współgrała z tym co maluję, żeby oddawała na przykład charakter twarzy – opowiada Filip Popławski. – często jest jednak tak, że maluję dany obraz długo, wielokrotnie go przemalowując. Wykorzystuję więc kolejne nawarstwienia farby, ale nie od razu, ale nie od razu, bo jeśli maluję obraz dwa lata i ma on kilka wersji, to dopiero na koniec otrzymuję cały pakiet. Wcześniejsze obrazy, które są pod spodem, tworzą często ten główny obraz, bo niektóre warstwy prześwitują, albo czegoś specjalnie nie zamalowuję, żeby wzbogaciło całość.

– Zarówno nam, jak i publiczności brakowało kontaktu ze sztuką na żywo i cieszę się bardzo, że w końcu otwieramy Galerię Pod Arkadami – podsumowuje dyrektor Krzysztof Zemło. – Ruszamy z wystawą, która miała mieć wernisaż 20. marca, do czego z oczywistych powodów nie doszło. 

Teraz rygor się rozluźnił, stąd dzisiejsze otwarcie wystawy Filipa Popławskiego online, a od wtorku 19. maja będzie ją można już oglądać na żywo. Galeria będzie czynna od wtorku do soboty w godzinach 10:00-16:00. Maksymalnie będą mogły znajdować się w niej cztery osoby, w maseczkach i z zachowaniem odpowiedniej odległości. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że nasza galeria znowu jest czynna; teraz czekamy, kiedy będzie można znowu organizować koncerty!

 

Wojciech Chamryk

 

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto: Filip Popławski
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę