Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 30 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 251

Eurowydajność

Pięćdziesiąt milionów w twardej walucie, w naszej walucie, straciliśmy po przegranym meczu z Niemcami. Specjalistyczna firma potrafiąca obliczyć wydajność pracy wyliczyła, że tyle kosztowały nas rozmowy większości dorosłych Polaków w pomeczowy poniedziałek, w godzinach pracy oczywiście. Dyskusje dotyczyły między innymi tego jak wygląda stan techniczny Polaków, dlaczego zorganizowano tylko jeden „pit stop". Jak długo Guerreiro rozgrzewa opony i dlaczego zespół zrezygnował z Matusiaka, który jak wiadomo awansował na 16 miejsce w rankingu ATP. No i oczywiście skandal, że Dudka nie wzięli na mundial.

Takie informacje mogli sobie przyswoić ci, którzy gdzieś z boku przysłuchiwali się dyskusjom rodaków po piłkarskim spotkaniu naszych z Polski z naszymi z Niemiec. Trzeba było porażkę jakoś rekompensować. Sukcesy w innych dziedzinach, mimo że mizerniejszych w światowym odbiorze, rekompensowały nam piłkarską kampanię czerwcową. Zresztą i tak ostatnio nie jest źle. Formuła „1" i tenis ziemny to przecież bardzo popularne sporty na świecie. Kiedyś najpopularniejsze były te bez filtra. Później przyszła era, kiedy jedyną drużyną, którą mogliśmy się chwalić byli laskarze. Hokej na trawie jest niebywale popularną dziedziną na Wyspach Owczych, a rekordową wręcz oglądalność notuje na Grenlandii. Nie licząc oczywiście badmintonistów z Białegostoku, którzy z Indonezyjczykami walczyli jak lwy.
    Wracając jednak do tematu futbolu i kosztów jakie ponieśliśmy w związku z tym.  Jak by nie było wyniki pokazują, że panuje u nas straszna drożyzna i być może taniej byłoby  rozmawiać o tym wszystkim przez komórkę, przynajmniej do wyczerpania darmowych minut. Wydarzenia sportowe minionego weekendu stawiają nas na straconej pozycji. Na spalonym jest nasza gospodarka, wydajność została kontuzjowana i nie ma co liczyć na sukces w doliczonym czasie gry, bo jeszcze może być tylko gorzej. Nie licząc pogrzebanych ambicji, zawiedzionych nadziei i moralniaka Podolskiego Lukasa. Jedno jest jasne, najpierw należy zadbać o odbudowanie zdrowia psychicznego Polaków, a z gospodarką już jakoś będzie. Na domiar złego piłkarze zamiast reprymendy dostali nagrodę! Polski Związek Piłki Nożnej postanowił nagrodzić Polaków za dobrą postawę w przegranym meczu i przeznaczyć do podziału marne czterysta tysięcy euro. „Leo, why?!" -pytali zapewne piłkarze, kiedy trener powiedział, że kasy to u nas dostatek i tych nagich, nie wiadomo czy opodatkowanych, pieniędzy nie przyjmiemy. Latający po świecie Holender popełnił jeden z większych błędów taktycznych w swojej karierze. Decyzja ta pokazuje, że niczego się chłop nie nauczył. Te parę groszy dla piłkarzy to ogromna kwota dla statystycznego Kowalskiego. Przeznaczona była właśnie po to, by poprawić nastroje i stan polskiej gospodarki. Piłkarze dali fory Niemcom również w trosce o resztę naszego narodu. Resztę, która dlatego tylko nie gra w piłkę, bo akurat nie chce jej się biegać, ale na piłce zna się o wiele lepiej niż ktokolwiek inny. Jest to sprawa grubymi nićmi szyta. Chodzi o to, że na ogół stan gospodarki poprawił się już przed mistrzostwami. Kto miał zarobić to zarobił na chorągiewkach, czapeczkach, piwie i wszystkim innym. W Warszawie nawet szarlotkę... przepraszam, tam to jabłecznik (!) sprzedawano w kształcie piłki. Teraz przyszedł czas na łagodzenie skutków mistrzostw wśród konsumentów. Skoro w poniedziałek wydajność spadła i z tego tytułu straciliśmy grube miliony po przegranym przez Polaków meczu, to wyobraźcie sobie ile byśmy stracili po wygranym!

Mariusz Rytel

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę