Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 18 grudnia 2024 napisz DONOS@

wybrańcy

Lud przemówił, a przynajmniej miał taką możliwość. Mógł wybrać mądrych, odpowiedzialnych, uczciwych, wykształconych, zdolnych..., ale znowu wybrali oni. Sześciu na dziesięciu dorosłych mieszkańców Łomży i okolicznych gmin nie poszło do urn wyborczych. Partia, która wygrała wybory cieszy się u nas poparciem raptem 10 proc. mieszkańców. Pozostałe „siły” polityczne są jeszcze słabsze.

Niemal 50 tysięcy łomżan i niemal 40 tysięcy mieszkańców powiatu łomżyńskiego w niedzielę mogło pójść do urn wyborczych i wybrać tych, którzy w ich imieniu mieliby rządzić krajem przez kolejne 4 lata. Do urn nie było daleko. Łomżanie mieli do dyspozycji 33 lokale wyborcze, a na terenie powiatu łomżyńskiego utworzono ich aż 43. Co z tego. Komisje, za których pracę i tak zapłaciliśmy po prawie 2 tys. zł, dużo do roboty nie miały, bo zdecydowana większość mieszkańców (ponad 60%) postanowiła do wyborów nie iść. W skali województwa podlaskiego frekwencja była jeszcze niższa i wyniosła tylko 38,41 proc.

wygrani

Po podliczeniu głosów dopiero w poniedziałek wieczorem, bo okazało się, że komisje obwodowe nawaliły całe mnóstwo błędów, obwieszczono, iż wybory wygrał Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. W okręgu wyborczym nr 24 (woj. podlaskie) z listy PiS do Sejmu dostało się aż 5 kandydatów. Dodatkowo partia ta będzie miała także senatora. W sumie PiS poparło w wyborach do Sejmu niemal 28,5% spośród tych którzy do urn poszli. Najlepszy wynik na tej liście i w skali całego województwa uzyskał Krzysztof Jurgiel (Białystok), który uzbierał aż 42.920 głosów. Kolejni przyszli posłowie z PiS to Jarosław Zieliński (Suwałki) – 15.780 głosów, Jacek Bogucki (Wysokie Mazowieckie) – 7.189 głosów, Lech Antoni Kołakowski (Łomża) – 6.373 głosów poparcia oraz Roman Czepe (Łapy) 4.087 głosów.
Startujący do Senatu szef Prawa i Sprawiedliwości w podlaskim Krzysztof Putra, zdołał uzbierać w skali całego okręgu aż 120 757 skreśleń wyborców, przez co fotel w wyższej izbie parlamentu ma pewny. Poza tym jako lider zwycięskiej partii może liczyć na uznanie...
Mówi się, że wśród naszych PiS-owskich parlamentarzystów może być dwóch ministrów. Krzysztof Jurgiel od dawna typowany jest na przyszłego ministra rolnictwa. I choć sam niewiele wspólnego ma z życiem na wsi pozytywnie o nim wypowiada się choćby Podlaska Izba Rolnicza. Zdaniem jej szefa Tomasza Gietka, Jurgiel mógłby w ministerstwie przywrócić ład i porządek, który zakłócili „młodzi gniewni” sprowadzeniu tu przez Wojciecha Olejniczaka. Kolejnym „naszym” ministrem miałby być Jarosław Zieliński. Jego szanse na tekę wzrosły, gdy nieoczekiwanie bracia Kaczyńscy na premiera wskazali Kazimierza Marcinkiewicza - Zieliński był drugim obok niego potencjalnym kandydatem na szefa resortu edukacji.

przegrani

Największym przegranym niedzielnych Polaków wyborów stała się nieoczekiwanie Platforma Obywatelska. To partia, która jeszcze tydzień temu prowadziła w sondażach przedwyborczych, a teraz liże rany i... Wprawdzie PO w podlaskim wprowadziło do Sejmu trzech swoich ludzi, ale w skali województwa zdobyło poparcie zaledwie 15% tych, którzy głosowali. Na liście Platformy najwięcej głosów zdobył Robert Tyszkiewicz (Białystok). Poparło go 13.232 wyborców. Drugi jest Józef Piotr Klim (Białystok) - 7.815 głosów, a trzeci Damian Raczkowski (Białystok) z poparciem 5.527 wyborców.
Wśród przyszłych parlamentarzystów PO zabrakło wiceprezydenta Łomży Marcina Sroczyńskiego. Zajmujący drugą pozycję na liście Platformy łomżanin zdobył 4 267 głosów poparcia, ale to okazało się za mało na usadowienie się w Sejmie. Już w PO słychać głosy o konieczności rozliczeń i konsekwencjach... „Do wyborów prezydenckich nic takiego się nie stanie” - zapowiada Robert Tyszkiewicz. To człowiek, który choć formalnie w regionalnej Platformie znaczy niewiele, startował z pierwszego miejsca listy, wyprzedzając zarówno na niej, jak i w wyborczym wyniku przewodniczącego podlaskiego PO Józefa Klima... Wtajemniczeni twierdzą, że do zmian dojdzie już za miesiąc podczas „walnego partii”. Wtedy głośno będzie się mówiło kto zawinił... Sytuacja dotyczy też samej Łomży. Marcin Sroczyński „zmarnował” drugą pozycję mówią jego partyjni przeciwnicy. W mieście jest ich sporo. Działa tu formalnie pięć kół PO, ale w kampanię wyborczą Sroczyńskiego one się nie angażowały. „To jedna z przyczyn, tego że łomżyńska Platforma nie będzie miała swojego posła” - mówi Sroczyński. Dodaje także, że wynik, który uzyskał samodzielnie, jest bardzo dobry. - „W Łomży PO poparło 23% wyborców, to tyle samo co w Białymstoku, ale tam na listę partyjną głosy zbierało trzech kandydatów, a tu praktycznie ja sam.” Faktycznie - 70% procent łomżan głosujących na PO skreśliło Sroczyńskiego, a w Białymstoku Tyszkiewicza tylko 34%.
Jedna z informacji o sposobie rozwiązania łomżyńskiego problemu Platformy mówi nawet o zastosowaniu wzoru warszawskiego - czyli rozwiązaniu struktur partyjnych i budowie ich od nowa. Nie wiadomo tylko kto miałby rozwiązywać i kto budować nowe...
Totalną porażkę PO zanotowało w wyborach do Senatu. Partia nie zdołała uzyskać mandatu senatrskiego, choć (a może dlatego że) wystawiła w szranki dwoje kandydatów. Oboje uzyskali poparcie równe 110 tys głosów...

szczęśliwcy

Do Sejmu załapało się także ośmiu innych – dwóch z SLD, dwoje z Samoobrony, dwóch i LPR i jeden z PSL. Ci z wyników wyborów się przede wszystkim cieszą. Sojusz Lewicy Demokratycznej cieszy się, że do Sejmu się dostał i że poparcie jakie uzyskał (w skali województwa podlaskiego jest to aż 12,3%) jest znacznie wyższe niż dawały mu wszystkie przedwyborcze sondaże. Na liście SLD wygrał reprezentujący mniejszość białoruską i środowiska prawosławne Eugeniusz Czykwin (14.181), który pokonał lidera listy, wojewodę podlaskiego (ex-łomżyniaka) Marka Strzalińskiego (11.045).
Z kandydatów Samoobrony (w województwie poparcie rzędu 12%) najwięcej głosów zdobyła posłanka Genowefa Wiśniowska (10.670), wyprzedzając byłego trenera piłkarskiej reprezentacji Polski Janusza Wójcika (4.236). Z listy Ligi Polskich Rodzin (poparcie 11,38%) do Sejmu dostali się: szef partii Andrzej Fedorowicz (12.752) i przewodniczący Rady Miasta Łomża Jan Jarota (3.763). Szczególnie mandat Jaroty dał Lidze wiele radości. Jeszcze w poniedziałek wieczorem szacowano, że partia w podlaskim będzie miała tylko jednego posła, ale na jej korzyść zadziałał system h'Donta stosowany przez Państwową Komisję Wyborczą do podziału mandatów pomiędzy partie. LPR, uzyskując drugi mandat odebrała szósty PiS-owi.
Liga cieszy się także z sukcesu, jaki odniosła w wyborach do Senatu. Tu partia zdołała wprowadzić dwóch swoich kandydatów. W fotelach w izbie wyższej zasiądą Jan Szafraniec (LPR) 88 268 głosów oraz płk Ludwik Zalewski (LPR) z Łomży, który uzyskał 70 355 głosów poparcia.
W Sejmie z naszego okręgu wyborczego zasiądzie także przedstawiciel ludowców. PSL do końca walczył o to, aby być w przyszłym parlamencie i wygrał. Na liście PSL najwięcej głosów zdobył poseł, prezes Spółdzielni Mleczarskiej „Mlekpol” w Grajewie Edmund Borawski (5.311).

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę