Via Baltica wzięła z politycznej walki kierunek na przetargi
- Trwała walka o ten przebieg przez Białystok – tak jednym celnym zdaniem streścił kilkanaście lat zabiegów pokoleń samorządowców i polityków o łomżyński wariant drogi ekspresowej S61 Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury i budownictwa w GOK w Stawiskach na uroczystości podpisania przez ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka dokumentu o skierowaniu do przetargów dwóch odcinków Via Baltica: 16 km od węzła Kolno do Stawisk za, być może, 452 miliony zł, i 18 km od Stawisk do Szczuczyna za 519 mln zł. Pismo odebrał Krzysztof Kondraciuk, generalny dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad. Zapowiedział rozstrzygnięcie obu przetargów za ok. 10 miesięcy , a realizację sześciu odcinków od Ostrowi Mazowieckiej przez Łomżę do Szczuczyna – do roku 2021.
Via Baltica ma łączyć Europę zachodnią i południową z północną, a w naszej części kraju – stolicę kraju z północno-wschodnimi rubieżami. Przez drogi w setkach miast i wsi wiedzie ruch osobowy i transportowy tirami. To dziesiątki tysięcy samochodów na dobę, dlatego samorządowcy i politycy walczą o wpisanie miejscowości z ich terenu na mapy trasy kontynentalnej, żeby wyprowadzić ruch ze swoich ulic i dróg lokalnych przez obwodnice. Zwiększa to bezpieczeństwo, obniża hałas i ilość spalin oraz oszczędza nawierzchnię. Daje nadzieję na inwestycje przyjezdnych i ułatwienia w życiu podczas podróży miejscowych i turystów. Jest się o co starać, więc polityków PiS na sali nie brakło.
Wiceminister Jerzy Szmit przypomniał, że nowa inwestycja wpisze się w czasie w zmienione prawo o zamówieniach publicznych. Nie sama cena ma warunkować wygranie przetargu, do którego mogą stawać także średnie firmy, których potencjał byłby za mały bez stworzenia wspólnego konsorcjum.
„Tu zaczyna bić zegar”
- Pamiętam zaangażowanie posła Lecha Antoniego Kołakowskiego, on tą obwodnicą Łomży żył – mówił minister Adamczyk, wspominając rozmowy na temat „wykluczenia komunikacyjnego Polski północno-wschodniej”, jakie obaj prowadzili od roku 2005. Przypomniał zabiegi samorządowców i posłów Krzysztofa Jurgiela oraz Jarosława Zielińskiego, którzy byli „jednymi z najczęstszych gości w ministerstwie”. Zażartował, nawet w sympatyczny sposób: - Droga S61 to Lech Via Kołakowski.
Wysłuchał pochwały zapewne z przyjemnością poseł PiS Lech A. Kołakowski, sądząc po uśmiechu.
Poseł dziękował premier Beacie Szydło i ministrom za „wielki wkład pracy na rzecz przyspieszenia budowy Via Baltica, tak bardzo oczekiwanej przez samorządy na trasie jej przebiegu”. - W historii Łomży i Ziemi Łomżyńskiej to największa inwestycja – zaznaczył poseł, licząc, że po oddaniu do użytku Via Baltica z obwodnicą Łomży będzie można dojechać w „60 minut, zgodnie z przepisami ruchu drogowego, do Warszawy”. Ponadto liczy na inwestycje przy budowie i po jej zakończeniu.
W podobnym duchu wypowiadał się też poseł Kazimierz Gwiazdowski. - Byli sceptycy, że nie będą ogłoszone przetargi – przypomniał, dodając, że szybszy będzie przejazd, m.in., przez miasto Kolno z Warszawy na Mazury. Burmistrz Kolna Andrzej Duda powiedział, że największa inwestycja za 32 mln zł jest największą w historii 11-tysięcznego miasta i miał prośbę do ministra, że jeśli „jest mała rezerwa”, by dorzucił „z milion złotych dla województwa podlaskiego”. Szansę na nowe inwestycje i zatrzymanie młodych przed ucieczką do dużych miast widzi posłanka PiS Bernadeta Krynicka, ale w odmiennym niż przedmówcy kontekście. Krynicka obwieściła nagle: - To początek góry lodowej.
Jest nadzieja, że z Bałtycką Drogą nie będzie tak tragicznie, jak wieszczyła łomżyńska Wernyhora. - Tu zaczyna bić zegar – orzekł wiceminister Jerzy Szmit przed ceremonialnym podpisaniem onegoż skierowania przez ministra Andrzeja Adamczyka ze zgodą na przetargi na dwie jezdnie po dwa pasy z pasem awaryjnym 5. i 6. odcinka Via Baltica, które ogłasza Generalna Dyrekcja DKiA. Generalny dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad Krzysztof Kondraciuk, tj. zwierzchnik GDDKiA, stwierdził, że w pierwszej połowie 2017 będą przetargi na odcinki 1 i 2 (Ostrów Mazowiecka – ok. Śniadowa) oraz odcinki 3 i 4. (Łomża – Kisielnica; to właśnie legendarna i niebotyczna obwodnica miasta nad Narwią). Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że oba przetargi na obwodnicę Łomży mogłyby zostać ogłoszone w kwietniu, a może nawet w marcu 2017, jeśli tylko nie będzie niespodzianek po drodze.
Mirosław R. Derewońko