wtorek 1.03.2005
Gazeta Współczesna - Koniec promocji Gazeta Współczesna - Uchylona uchwała Gazeta Współczesna - Pensje najważniejsze Gazeta Współczesna - Zostać czy odejść Kurier Poranny - Koalicja na włosku Gazeta Wyborcza - Nocna opieka zostaje po staremu
Od dziś klienci wszystkich łomżyńskich korporacji taksówkarskich płacić będą tyle samo za kurs, bez względu na to, którą firmę wybiorą. Przedsiębiorstwa taksówkarskie porozumiały się i ustaliły jednakową stawkę wyjściową, czyli opłatę „za otworzenie drzwi” taksówki – teraz wynosić będzie ona 4 zł.
– Postanowiliśmy nie zmieniać opłaty za kilometr, rezygnując za to z wszelkich promocji – podkreśla Kazimierz Rainko, prezes jednej z łomżyńskich korporacji taksówkarskich. – Dzięki temu klienci stracą mniej. Wspólna taryfa opłat, ustalona pomiędzy korporacjami zaskutkowała bowiem m.in. likwidacją wszelkich kart promocyjnych, pozwalających na tańsze lub bezpłatne przejazdy. Tzw. karty stałego klienta straciły wczoraj swą ważność.
więcej: Gazeta Współczesna - Koniec promocji
Gazeta Współczesna - Uchylona uchwała
Za podjętą z naruszeniem prawa uznał wojewoda podlaski uchwałę dotyczącą dodatków mieszkaniowych dla nauczycieli w gminie Stawiski i stwierdził jej nieważność. – Zaskarżymy tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – zapowiada Marek Waszkiewicz, burmistrz Stawisk.
Uchwałę rady miejskiej zaskarżyli przedstawiciele związków zawodowych nauczycieli. W piśmie do wojewody podkreślali, że negocjacje w sprawie regulaminu wynagrodzeń nie przebiegały prawidłowo, a ze strony burmistrza zabrakło dobrej woli do kontynuowania negocjacji.
– Zrobiliśmy to, ponieważ nie została zachowana procedura, związki nie opiniują, ale muszą wyrazić zgodę na zmiany w regulaminie wynagrodzeń, a tego w naszej gminie zabrakło – mówi jeden z przedstawicieli związków. – W tamtym roku zorientowaliśmy się zbyt późno, ale teraz nie damy się oszukać.
więcej: Gazeta Współczesna - Uchylona uchwała
Gazeta Współczesna - Pensje najważniejsze
Z porównania wydatków na wynagrodzenia dla pracowników ośrodków kultury w regionie wynika, że najlepiej powodzi się instruktorom w Grajewie. Placówka dostaje największą dotację z samorządu i zatrudnia najwięcej pracowników. Najmniej pieniędzy dostaje ośrodek z Wysokiego Mazowieckiego.
886 tys. zł w ub. roku otrzymał z miejskiej kasy grajewski Dom Kultury. Ponad połowa tej kwoty poszła na wynagrodzenie dla pracowników. Na pełnym etacie w MDK w Grajewie pracuje 16 osób, jedna osoba zatrudniona jest na pół etatu. Dyrektor grajewskiej placówki niechętnie mówi o płacach pracowników.
- Z naszej działalności skaładamy roczne sprawozdania - mówi Edward Szabat, dyrektor MDK w Grajewie. - Wszelkie informacje na ten temat dostępne są w Urzędzie Miejskim.
W podobnej wielkości Zambrowie rocznie na wynagrodzenia dla pracowników MOK wydano o 150 tys. zł mniej, chociaż na pełnym etacie pracuje tu 15 osób. Większość imprez organizowana jest przy wsparciu sponsorów.
- W ubiegłym roku z budżetu miasta na działalność naszej placówki otrzymaliśmy 560 tys. zł - mówi Marta Konopka, dyrektor MOK w Zambrowie.
więćej: Gazeta Współczesna - Pensje najważniejsze
Gazeta Współczesna - Zostać czy odejść
– Robaczywi pełni jadła i napoju, ustąpcie młodym, zgłodniałym i silnym – żartuje, cytując „Nieboską komedię” Zygmunta Krasińskiego, Jerzy Tarczewski, polonista z Zespołu Szkół Ekonomicznych w Łomży. Jest jednym z tych, którzy zdecydowali się przejść na wcześniejszą emeryturę. Dla nauczycieli to ostatni dzwonek, by zdążyć przed zmianą przepisów.
Czas na podjęcie decyzji o przejściu na wcześniejszą emeryturę nauczyciele mają do końca 2006 r. Skorzystać z tego przywileju mogą osoby, które przepracowały już 30 lat (w tym 20 w zawodzie nauczyciela). Jerzy Tarczewski spełnia te warunki i już zdecydował, że odpocznie.
– Zawód nauczyciela to zawód, który wymaga dużej odporności psychicznej, zdrowia, a w późniejszym wieku, niestety, mogą się zdarzyć kłopoty zdrowotne. Wiadomo też jakie są prognozy demograficzne, pracy w szkole z roku na rok będzie mniej – przyznaje Jerzy Tarczewski. – Uważam, że warto skorzystać z tej szansy.
więcej: Gazeta Współczesna - Zostać czy odejść
Kurier Poranny - Koalicja na włosku
Wicemarszałek Krzysztof Tołwiński (PSL) grozi zerwaniem koalicji z SLD. Dlaczego? Marszałek Janusz Krzyżewski (SLD) opiera się przed powołaniem protegowanego Tołwińskiego na stanowisko dyrektora wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.
Tadeuszowi Wyszkowskiemu, bo o nim mowa, kończył się wczoraj termin mianowanie na p.o. dyrektora WZMiUW. Dlatego zarząd województwa miał podjąć decyzję, kto zostanie pierwszym meliorantem na Podlasiu.
– Słowa na ch… i k… stadami fruwały wczoraj na zarządzie województwa – twierdzi nasz informator. – A Tołwiński dostał wręcz wścieklizny. Zagroził w imieniu PSL, że zerwie koalicję.
Marszałek Janusz Krzyżewski oględnie potwierdza burzliwe posiedzenie zarządu: – Była wielka awantura.
Krzyżewski, nie mieszaj
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu „Poranny" ujawnił, że przed rokiem w WZMiUW została przeprowadzona kontrola. Według prowadzącego kontrolę Tadeusza Kłoska, Wyszkowski, wtedy jeszcze wicedyrektor WZMiUW, w „jaskrawy" sposób naruszał „zakaz konkurencji" wobec własnej firmy. Projektował wodociągi, oczyszczalnie i kanalizacje, choć mogły to – według kontrolera – robić podległe mu gospodarstwa pomocnicze.
Po napisaniu protokołu kontroler Kłosek został przesunięty na inne stanowisko, posadę dyrektora w WZMiUW stracił też Tadeusz Koc, który złożył w prokuraturze zawiadomienie, że podejrzewa swojego zastępcę o działania na szkodę firmy. Pełniącym obowiązki dyrektora do 28 lutego został... Wyszkowski.
Krzysztof Tołwiński, który nadzoruje w zarządzie melioracje, domagał się, żeby zarząd województwa powołał Wyszkowskiego na pełnoprawnego dyrektora WZMiUW. – Pan Wyszkowski daje gwarancje sprawnego i kompetentnego kierowania Wojewódzkim Zarządem Melioracji – mówi Tołwiński. – Zarzuty jakie mu się stawia są nieprawdziwe. Niech Krzyżewski się nie miesza! Niech nie ingeruje w mój zakres obowiązków!
więcej: Kurier Poranny - Koalicja na włosku
Gazeta Wyborcza - Nocna opieka zostaje po staremu
W marcu, podobnie jak w lutym, chorymi będzie się opiekować ten, kto ma listy pacjentów przekazane przez lekarzy rodzinnych. NFZ dogadał się z pogotowiem i podpisał kolejną umowę na trzy miesiące
NFZ dogadał się z pogotowiem i podpisał kolejną umowę na trzy miesiące.
- Przedłużyliśmy dotychczasową umowę do końca maja - mówi Adam Kurluta, dyrektor podlaskiego NFZ. - Jeśli chodzi o pieniądze, stawka jest satysfakcjonująca pogotowie i zarazem mieszcząca się w planie finansowym funduszu.
- Umowę podpisaliśmy do końca roku, a jedynie poziom finansowania został uzgodniony tylko na trzy miesiące - uściśla Ryszard Wiśniewski, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. - Fundusz zobowiązał się też, że do 7 marca spotka się z lekarzami rodzinnymi, by porozmawiać z nimi o zasadach opieki nad pacjentami [chodzi m.in. o zlecanie zabiegów w domu w weekendy i święta, które potem wykonuje pogotowie - red.].
Do końca ub.r. fundusz nie zdążył podpisać umowy na nocną, świąteczną i weekendową ambulatoryjną i wyjazdową opiekę lekarską. W styczniu pacjentami w niemal całym województwie opiekowało się pogotowie.
więcej: Gazeta Wyborcza - Nocna opieka zostaje po staremu