Przyczyna poznana
Nie poradziła sobie Kasia. Paweł też dał ciała. Słabo poszło chłopakom, choć obiecywali, że sobie poradzą. Inni na wszelki wypadek nic nie obiecywali, dzięki temu nawet nie wiedzieliśmy, że są. Krótko mówiąc w Londynie leją naszych. Tylko, czy kogoś to dziwi?! Mamy już wyrobione odruchy obronne. Silniej zakorzenione niż zwyczajowe – Nic się nie stało! Chłopaki! itd. Człowiek ma ochotę niczym ojciec, kiedy widzi krzywdę własnego dziecka, rzucić się na tych niewdzięcznych Chińczyków, Amerykanów i Niemców skubanych! Tak się nie robi Panowie i Panie, gentlemen and ladies, jingi und jangi. Nie można bić, tak bez opamiętania. Mamusia nie uczyła, że do słabszych trzeba podchodzić z szacunkiem i wyrozumiałością.
Nie można dokuczać, doprowadzać do wściekłości graniczącej z rozpaczą. To jest skandal co się teraz dzieje! Gdzie są ci wszyscy, którzy bronią praw człowieka, a nawet całych narodów świata. O Tybet to jest komu się upominać, a o Polskę?! Oczywiście obrazoburstwo dokonane przez małomiasteczkowego chama z wrodzoną wiochą. W Tybecie przecież leje się krew! A w Polsce leje się zaledwie głupota. Tylko szczerze - nie wiem co gorsze. Z Euro przenieśliśmy się na Londyn. Mówiło się o wyborach parlamentarnych po Euro. O wyborach po olimpiadzie już się nie mówi. Czyżby istniało ryzyko, że przepowiednie się spełnią. Chociaż, gdyby nawet tak było, to i tak my jesteśmy jednym z najbardziej nieprzewidywalnych krajów świata. Na Zachodzie świat jest jakoś bardziej przewidywalny. Konklawe - papieżem zostaje jeden z kandydatów wymienianych w gronie najbardziej prawdopodobnych. Podobnie jest z wybuchami wulkanów, przechodzeniem powietrznych prądów i wynikami sportowych rywalizacji w naszym kręgu kulturowym. Wcale nie znaczy, że oni wiedzą wszystko. Po prostu poukładane mają wszystko, co się da poukładać. Trudno odnieść wrażenie, że u nas jest trochę inaczej, czyli całkowicie odwrotnie. Jeżeli już coś nam wychodzi, to jest to przede wszystkim niespodziewany sukces. W rywalizacji sportowej widać to najdobitniej. Drużyna siatkarzy niespodziewanie wygrała z Włochami. Wszyscy okrzyknęli ich największą przeszkodą na drodze do wielkiego finału. Hurra! Później przegraliśmy jeszcze bardziej niespodziewanie z Bułgarami. Z całej palety naszych sportowych sław odpada jedna po drugiej. Jeżeli już coś się dzieje pozytywnego, i negatywnego też, to oczywiście jest to niespodzianka. Dla wszystkich. Myślę, że dla tej dziewuchy, która trafiła w środek tarczy, wydarzenie było sporą niespodzianką. Nikt nie miał jednak w stosunku do niej żadnych oczekiwań. Niewielu, w ogóle wiedziało, że pojechała do Londynu. Nawet być może bliscy, którym mówiła o wyjeździe myśleli, że chodzi o parę miesięcy na zmywaku. To jest właśnie niespodzianka, w definicji nierozerwalnie związana z terminem zaskoczenia. Oczywiście twórcom chodzi o nasze zaskoczenie. Nic bardziej mylnego. Po prostu zaskoczyło. Nawet zębatka z jednym zębem kiedyś zaskoczy. To dopiero będzie niespodzianka. Da się jednak wprowadzić do naszego narodowego chaosu, trochę prawidłowości. Chodzi o to, że po pobieżnym nawet przyjrzeniu się nie tylko wynikom sportowym, najlepiej wychodzi tym, na których nikt nie liczył. Sportowcy, politycy, samorządowcy. Oni wszyscy obecni są w naszym życiu każdego dnia. Wielu ich, niewiele z tego wynika dobrego dla nas. A przecież pracują i są dla kibiców, wyborców, mieszkańców. Większość usensownia życie i twórczość mniejszości. Ci na których najbardziej liczymy, najczęściej nas zawodzą. Ci, o których zapominamy, nie doceniamy, a czasem nawet nimi pogardzamy – potrafią mile zaskoczyć.
Żeby odnosić regularne sukcesy, powinniśmy ich regularnie poniżać. Nie powinniśmy pokładać w nich jakiejkolwiek nadziei. Koniec z delikatnymi kopniakami na szczęście, podczas wychodzenia z domu. Niezależnie czy ktoś rusza na olimpiadę, czy do gabinetu politycznego – dla jego własnego dobra, trzeba walić z całej siły! Niech się przewróci i twarz porysuje. Nie żałować. Poprawić! Koniecznie przy tym bluzgać, wyzywać na czym świat stoi. Dzięki temu damy naszym reprezentantom szansę, na odrodzenie się niczym feniks z popiołów. Jak się odrodzą, dowalić raz jeszcze! Mają być perfekcyjni. Nie wiadomo ostatecznie czy metoda przyniesie oczekiwany skutek. Nie została do końca przetestowana. Jedno wiadomo na pewno. Ten kto będzie tłukł, od razu poczuje ulgę.
Mariusz Rytel