Zajęcie
Dorobić rzecz święta. Prawo do zarobienia paru groszy zdaje się być dzisiaj równie ważne jak własność czy godność, a równość i braterstwo nawet nieco przewyższa. Biorą się za to nawet instytucje państwowe, co do których istnieje uzasadniona wątpliwość, czy oby na pewno mogą prowadzić działalność gospodarczą. Ale niech tam! W pewnym niewielkim mieście równie niewielka komenda policji otworzyła ogólnodostępną stację benzynową. Okazało się, że zawiść ludzka nie zna granic. Zamiast cieszyć się, że funkcjonariusze łamią skostniałe standardy i po raz pierwszy zachęcają do tankowania, rozgorzała dyskusja, pojawiły się wątpliwości i pytania.
Przecież każdemu wolno kochać. A żeby rozbuchać uczucie najpierw musi zaiskrzyć w normalnych warunkach. Nie... no, na stacji zapewne nie będzie wolno palić. Nie wysuwajmy aż tak daleko idących wniosków. Chodzi o to, że musi być pierwszy kontakt. Normalny w miarę. Standardowa praca policjanta nie nastręcza przecież do normalnych społecznych kontaktów. Poza tym, policja jako instytucja ściśle apolityczna i areligijna może śmiało reklamować stację hasłem o braku chrzczonego paliwa. Można tylko zastanawiać się co z koncesją na alkohol? Ale już inne, powszechne na stacjach artykuły zwiększające bezpieczeństwo, mogłyby być z nadrukiem. I koperty śmiało można namalować w dowolnej ilości. Okleić, że dla niepełnosprawnych i łapać bandytów, którzy tam stają. Twarde prawo ale prawo. Trzeba ponosić konsekwencje bandyckiej niefrasobliwości. Wyobraźmy sobie jakim powodzeniem cieszyłyby się karty lojalnościowe, dzięki którym można byłoby zbierać punkty. A już na pewno można Wyższą Szkołę Kultury zorganizować, gdzie wykładowcami byliby funkcjonariusze drogówki. Mógłby być jedynie kłopot z wyborem jego magnificencji. Tak czy siak, sukces marketingowy murowany! Po jakimś czasie butik z bronią można otworzyć. Niektórzy komentatorzy doradzają też stworzenie korporacji taksówkarskiej, ale istnieje niebezpieczeństwo, że mogłaby dowozić tylko w jedną stronę.
To jest w ogóle bardzo dobry pomysł, do wykorzystania przez inne instytucje, które dzisiaj funkcjonują trochę na uboczu wolnego rynku. Weźmy taką służbę więzienną. Zorganizowanie stałego łącza z zakładami penitencjarnymi mogłoby wybawić branżę z kłopotu finansowego. Cena abonamentu nie gra roli. ZUS mógłby zorganizować czwarty filar ubezpieczeń społecznych z pracowniczym udziałem w zyskach. Urząd Skarbowy – biuro rachunkowe. Sejmowe głosowania trzeba udostępnić zakładom bukmacherskim. W Moskwie ponoć już teraz zamiast stać w korkach można wynająć karetkę pogotowia i jechać za uprzywilejowanym wozem gdziekolwiek. Wojsko udostępnia poligony dla dewizowych myśliwych. Zamiast więc bezustannie gapić się na zachód od czasu do czasu warto zerknąć na wschód.
Żeby dorobić trzeba więc mieć pomysł. W innym przypadku pozostaje trwać w marazmie i czasami dorobić komuś gębę.
Mariusz Rytel