61 - ta droga zabija
Odkąd w lipcu 2006 roku na drogę nr 61 powróciły Tiry, tylko na odcinku przebiegającym przez województwo podlaskie, w 124 wypadkach zginęło już 41 osób, a 173 zostało rannych. 61 jest dziś najbardziej niebezpieczną drogą w województwie. Co prawda więcej wypadków i ofiar jest tylko na międzynarodowej S-8, ale jest ona dwa raz dłuższa niż nasza 61. W ubiegłym roku na „ósemce” doszło średnio do jednego wypadku na trzy kilometry drogi, na „sześćdziesiątce jedynce” współczynnik ten wynosi 1,77km. Jeszcze gorzej statystyki wyglądają, gdy porównamy zabitych i rannych. W piątek rano na 61 w okolicach Szczuczyna doszło do makabrycznego wypadku. Polonez został wepchnięty pod Tira. W zmiażdżonym samochodzie zginęły cztery młode dziewczyny – trzy siostry i ich koleżanka, które razem jechały do szkoły.
krajową drogę 61 i musiały przejechać nią zaledwie 50 metrów, potem skręcić w lewo na drogę do swojej szkoły. Nie udało się.
Polonez wjechał na 61. Przejechał kilkadziesiąt metrów i zatrzymał się ustępując pierwszeństwa przejazdu kolumnie samochodów jadącej w przeciwnym kierunku. Wtedy z tyłu najechał na nie rozpędzony samochód osobowy marki renault. Siła uderzenia zepchnęła poloneza na przeciwny pas, wprost pod litewskiego tira, przewożącego samochody. Tir wepchnął poloneza do rowu, całkowicie niszcząc samochód i dodatkowo przewrócił się na niego. Ciężarówka zmiażdżyła poloneza i znajdujące się w nim osoby - Ania, Ewa, Monika i Emilka zginęły na miejscu.
To on zabił...
Kilka dni po tym tragicznym wypadku sąd w Grajewie zdecydował, że 19-letni Piotr D. kierowca renault, który uderzył w poloneza, spędzi w areszcie 3 miesiące. Prokuratura przedstawiła mu zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy drogowej co zakończyło się śmiercią czterech osób i zagrażało kolejnym czterem - chodzi o pasażerów jego samochodu i kierowcę Tira, który zderzył się z polonezem.
Droga śmierci
Tymczasem jak wynika z danych droga nr 61 po powrocie na nią Tirów ponownie zasługuje na miano drogi śmierci. Podinsp. Andrzej Baranowski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku podaje, że od lipca 2006 roku do 15 kwietnia 2008 roku, tylko na odcinku przebiegającym przez województwo podlaskie wydarzyły się 124 wypadki. Zginęło w nich 41 osób, a 173 zostały ranne.
Z danych dotyczących liczby wypadków na głównych drogach województwa podlaskiego wysnuć można zatrważające wnioski. Droga krajowa nr 61 już jest najbardziej niebezpieczną drogą w województwie podlaskim... bardziej niebezpieczną niż „ósemka”.
Droga nr 61 biegnąca od Augustowa, przez Grajewo, Szczuczyn Stawiski, Łomżę, Miastkowo w kierunku Ostrołęki na terenie województwa podlaskiego ma długość 124 km. Jak się okazuje to najbardziej niebezpieczne 124 km w regionie. W ubiegłym roku wydarzyło się tu 70 wypadków. To o niemal 20% więcej niż w 2006 roku i 25% więcej niż w 2005 roku. W tym samym czasie na dwa razy dłuższej międzynarodowej drodze S-8 (biegnącej od granicy w Budzisku przez Suwałki, Augustów, Białystok, Zambrów w kierunku Ostrowi Mazowieckiej – ok. 250 km na terenie województwa podlaskiego) liczba wypadków zmalała ze 107 w 2005 roku do 82 w całym 2007 roku.
Jeszcze bardziej dramatycznie wyglądają dane prezentujące ofiary śmiertelne tych wypadków. W porównaniu z 2005 rokiem liczba zabitych na 61 wzrosła o blisko 80%, a na „ósemce” w tym czasie spadła o ponad połowę. W dalszym ciągu jednak w 2007 roku w liczbach bezwzględnych ofiar śmiertelnych było więcej na „ósemce” - 27, niż na 61 - „tylko” 19. Te różnice zacierają się jednak gdy porównujemy liczbę rannych. W ubiegłym roku tylko o trzy osoby mniej zostało rannych na 61 niż na S-8. U nas było to 96, a na „ósemce” 99. Porównując te dane z tymi za 2005 rok należy jednak podkreślić, że na „ósemce” spadek wynosi 35%, a na 61 po raz kolejny zanotowano wzrost – tym razem o blisko 20%.
Przekładając te dane na długość obu dróg wychodzi, że palmę pierwszeństwa wśród najbardziej niebezpiecznych dróg w regionie musi przejąc 61. W ubiegłym roku na „ósemce” doszło średnio do jednego wypadku na trzy kilometry drogi, na „sześćdziesiątce jedynce” współczynnik ten wynosi 1,77 km. Jeszcze gorzej statystyki wyglądają gdy porównamy zabitych i rannych. Na „ósemce” znak informujący o tym, że w tym miejscu w 2007 roku zginął człowiek mógłby stanąć co 9,25 km, a na 61 co 6,5 km. Taki znak informujący o ofiarach rannych w wypadkach na 61 powinien stać dwa razy częściej niż na S-8.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Białymstoku dane te tłumaczy w dość oryginalny sposób. Zdaniem pracujących w niej urzędników spadek liczy wypadków na „ósemce” jest wynikiem działań w ramach programu „Bezpieczna ósemka”. Polegały one m.in. na budowie wysepek, chodników dla pieszych i barier oddzielających ich od jezdni, a także wybudowaniu systemu fotoradarów i wzmożeniu patroli policyjnych wymuszających spowolnienie ruchu oraz działaniach informacyjnych.