Przejdź do treści Przejdź do menu
niedziela, 03 listopada 2024 napisz DONOS@

ŁKS Łomża poległ u siebie

W sobotnie popołudnie nie popisali się piłkarze ŁKS-u Browar Łomża i dopingujący ich kibice. Po nieciekawym meczu ŁKS Łomża uległ na własnym boisku 0 do 3 zespołowi GKS Jastrzębie Zdrój. W trakcie spotkania doszło też do chuligańskiego incydentu. Grupa pseudokibiców z Łomży wyłamała kilka przęseł ogrodzenia oddzielającego ich od murawy, po czym wtargnęła na teren bezpośrednio wokół boiska. Musiała interweniować policja, ale do starcia nie doszło... Sobotni mecz z GKS-em Jastrzębie był ostatnim tegorocznym spotkaniem rozgrywanym przez łomżan na własnym stadionie. To także szósty kolejny mecz ŁKS bez zwycięstwa.

Na murawie grą nie zachwycali ani gospodarze ani goście. Łomżanie wyszli bez kilku podstawowych zawodników, którzy musieli pauzować, za żółte kartki zdobyte w poprzednim meczu. Największą niespodzianką była obecność na ławce rezerwowych Pawła Galińskiego, który wszedł na boisko na kilkanaście minut przed końcem spotkania.
Przez 90 minut grę na boisku kontrolowali goście. Łomżanie z rzadka wypracowywali akcje, po których udawało im się podejść bezpośrednio pod bramkę przeciwników, a już zupełnie sporadycznie trafiali w światło bramki Jastrzębia. Na tym tle lepiej wypadali piłkarze gości, którzy stosunkowo często podchodzili w pobliże bramki Kamila Ulmana, ale na szczęście nie zawsze potrafili akcje wykończyć celnym strzałem.
Pierwszy raz ta sztuka udała im się w 32 minucie gry. Wówczas piłkę do bramki Ulmana, przy zupełnie biernej obronie ŁKS-u, skierował Janusz Wrześniak. Drugiego gola na chwilę przed zejściem do szatni strzelił Bartosz Woźniak, a trzeciego w 57 minucie meczu Krzysztof Rusinek.
Co prawda chwilę wcześniej łomżanie trafili do bramki przeciwników, ale sędzie gola nie uznał, bo jego zdaniem strzelający gola Mexwell Kalu był na spalonym.

Mecz rozgrywany był w kiepskich warunkach atmosferycznych. Padający deszcz i zimno utrudniało grę piłkarzom i obserwowanie ich wyczynów kibicom. Tych na trybunach stadionu przy ul. Zjazd zasiadło wyjątkowo mało – około pół tysiąca, przy czym do końcowego gwizdka sędziego doczekała połowa z nich.


Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę