Budżet Miasta na 2025 rok klepnięty
Budżet dobrze skonstruowany uwzględniający państwa potrzeby – oceniał prezydent Mariusz Chrzanowski zwracając się do radnych. Zdanie to celnie oddaje atmosferę wokół przyjętego planu finansowego. Kilka tygodni negocjacji i tarć wystarczyło, by tak poprzesuwać planowane wydatki, by usatysfakcjonować apetyty radnych. Sprawy były dogadane, więc na jednej sesji przeprowadzono dwa czytania tej ważnej uchwały i przyjęto budżet na 2025 rok.
Plan finansowy to swego rodzaju mapa drogowa dochodów i wydatków. W Łomży na 2025 rok zaplanowano dochody na poziomie prawie 624 mln zł, w tym bieżących na ponad 537 mln zł i prawie 87 mln zł dochodów majątkowych. Wydatki mają wynieść prawie 636 mln zł, z czego bieżące na poziomie 515 mln zł, a majątkowe ponad 120 mln zł. W przyszłym roku Łomża planuje wziąć 24,5 mln zł kredytu.
Czy założony plan uda się zrealizować zależy od wielu czynników. Prezydent mówił o ryzyku związanym z reformą finansów samorządowych, a skarbnik o weryfikacji przez życie. Zresztą, wielu kierowników jednostek wolałoby, aby się on nie zrealizował, ponieważ mimo wzrastających kosztów, także pracowniczych, budżety jednostek są zabezpieczone co najwyżej na poziomie podobnym co w 2024 roku. O tym jak bardzo wiele potrzeb jest niedoszacowanych świadczy wypowiedź prezesa MPK Janusza Nowakowskiego, który stwierdził, że w budżecie miasta na rok 2025 środki na funkcjonowanie komunikacji miejskiej w zakresie jaki jest w tej chwili są totalnie zaniżone.
Skarbnik Miasta Elżbieta Parzych tłumaczyła, że zadania zabezpieczono na poziomie podstawowym, a strona dochodowa nie pozwalała uwzględnić wszystkich potrzeb. Wzrost dochodów bieżących miasta ma wynieść tylko 11%. Co mają zrobić kierownicy jednostek, w sytuacji wzrastających kosztów, np. minimum wynagrodzenia, itp.? Czy aby zaoszczędzić należy kogoś zwolnić, nie zatrudniać na wolne stanowisko, czy później zapalać światło? Dyrektor MPK chcąc zachować dotychczasową sieć połączeń, chce wytłumaczyć radnym na czym polega komunikacja miejska. Liczy, że zrozumieją.
W 2024 roku planowano 19 mln zł kredytu, a wzięto prawie 50 mln zł. Jak traktować plan na przyszły rok, przy świadomości takich wahnięć. Zresztą inwestycje mają wynieść dużo, bo około 120 mln zł, a sama Pani skarbnik tonowała, że „zobaczymy,... życie plany zawsze koryguje”. Wg tego planu na koniec 2025 roku zadłużenie Łomży przekroczy 213 mln zł. Odsetek w przyszłym roku planujemy zapłacić ponad 12 mln zł. Dla polskich samorządów pojawiło się okienko taniego kredytu i Miasto Łomża zamierza z niego skorzystać. Skarbnik miasta poinformowała, że planowany kredyt zaciągniemy w BGK na 0-1%. Są to pieniądze z KPO.
Regionalna Izba Obrachunkowa pozytywnie zaopiniowała zaproponowany budżet, choć wskazuje na pewne wartości graniczne, które miasto może osiągnąć za 5 lat. „Oznacza to konieczność utrzymania przez Miasto dyscypliny w wykonaniu kolejnych budżetów oraz – wziąwszy pod uwagę odległy okres prognozowania – właściwego reagowania na ryzyka w obszarze realistyczności prognozy finansowej”. Radny Dariusz Domasiewicz zwrócił uwagę, że Bodzentyn w województwie świętokrzyskim miał pozytywną opinie RIO, a teraz stoi przed obliczem upadku. „RIO nie zwalnia nas z oszczędności – przypominał. To obruszyło szczególnie wiceprezydenta Stypułkowskiego, który radził całościowo czytać opinię.
Zwykle rządzący widzą rzeczywistość inaczej niż opozycja. Podczas środowej sesji w odbiorze rzeczywistości różnili się prezydent Chrzanowski i skarbnik Parzych. „Mamy mniejsze potrzeby oświatowe bo oszczędzamy”. Tak włodarz próbował tłumaczyć niższy poziom dofinansowania edukacji w stosunku do subwencji. Łomża dokłada około 30-31%. Białystok i Suwałki dokładają około 40%. Od razu rodzi się pytanie czy oszczędzamy na oświacie, na wykształceniu dzieci, na ich przyszłości, by wydawać pieniądze na zabawę na Starym Rynku lub inne niekonieczne wydatki? Na tak postawioną interpretację zareagowała Elżbieta Parzych, która być może zrozumiała niezręczność tłumaczenia i powiedziała, że nie oszczędzamy na oświacie, a Suwałki i Białystok mają wyższe dochody własne i ich stać.
Ostatecznie 16 głosami za, przy 5 głosach sprzeciwu, przyjęto uchwałę budżetową na przyszły rok.