Szpital Wojewódzki w Łomży ma poważne braki kadrowe
Łomżyński szpital ma poważne braki kadrowe. Poszukuje pediatrów, anestezjologów, wielu innych lekarzy i farmaceutów.
Szpital Wojewódzki w Łomży z każdym miesiącem jest coraz mniej "covidowy". Dyrekcja szpitala prowadzi cały czas rozmowy w sprawie uwalniania kolejnych oddziałów i prowadzenia normalnej pracy zapisanej w kontrakcie z NFZ.
- Od początku czerwca wojewoda zniósł wyłączenie części oddziałów tylko dla pacjentów zarażonych koronawirusem i prowadzimy dalsze rozmowy, aby od lipca jeszcze bardziej wrócić do normalnego funkcjonowania - mówi dyrektor szpitala Jarosław Pokoleńczuk. - W tej chwili tylko dla chorych na COVID-19 pozostały dwa oddziały: chorób zakaźnych i utworzony nowy z lekarzami laryngologami. Poza tym wydzielone dla takich pacjentów są łóżka okulistyczne, laryngologiczne i neurologiczne - wyjaśnia dyrektor.
Jarosław Pokoleńczuk ma nadzieję, że niebawem uda się doprowadzić do sytuacji, że w łomżyńskim szpitalu nie będzie już "oddziałów jednoimiennych" i będzie on służył wszystkim potrzebującym pomocy.
Największą troską dyrekcji jest obecnie przywrócenie funkcjonowania oddziału pediatrycznego, który w marcu ub.r. zawiesił swoja działalność i którego nie ma wcale.
- Rozmawiam z dwójką lekarzy i wierzę, że jesienią, kiedy zachorowań wśród dzieci jest więcej, uda nam się ten oddział także przywrócić - mówi dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży.
W poszukiwaniu innych potrzebnych specjalistów dyrekcja placówki nawiązała kontakt m.in. z firmą pośredniczącą w poszukiwaniu lekarzy za granicą m.in. na Białorusi.