Prokuratura sprawdzi, czy w Biebrzańskim Parku Narodowym doszło do nieprawidłowości podczas przetargów
Na wniosek Najwyższej Izby Kontroli, prokuratura sprawdzi, czy w Biebrzańskim Parku Narodowym doszło do nieprawidłowości podczas przetargów.
Postępowanie będzie się toczyło na wniosek Najwyższej Izby Kontroli, która skontrolowała siedem Parków Narodowych w Polsce. W sześciu dopatrzyła się nieprawidłowości. Jak mówi dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego Artur Wiatr, wątpliwości NIK wywołał jeden z przetargów sprzed trzech lat.
- W 2020 roku w Biebrzańskim Parku Narodowym miała miejsce kontrola NIK, która dotyczyła gospodarowania gruntami rolnymi skarbu państwa na obszarach parków narodowych. W wyniku kontroli, NIK przedstawiła swoje wnioski do których ustosunkował się Park. Część wniosków została przez Izbę przyjęta, część została uchylona - mówi Artur Wiatr.
Jedną z takich spraw, gdzie - według NIK - wyjaśnienia Parku były niewystarczające, był przetarg z 2018 roku - dodaje Artur Wiatr.
- Zdaniem Izby naruszony został przepis rozporządzenia Ministra Środowiska z 2012 roku w sprawie przetargów oraz rokowań na rozporządzanie nieruchomościami przez Parki Narodowe. W konsekwencji NIK postanowiła zbadać dokładnie ten przypadek przez prokuraturę, która prowadzi postępowanie w tej sprawie. Park przedstawił wymagane dokumenty oraz wyjaśnienia i czekamy na rozstrzygnięcia prokuratury - mówi Artur Wiatr.
Jak się nieoficjalnie dowiedziało Polskie Radio Białystok, zakwestionowany przetarg był rozstrzygnięty na korzyść jednego z miejscowych rolników.
Przetargi na dzierżawę łąk w Biebrzańskim Parku Narodowym od wielu lat wzbudzają dużo emocji. Rolnicy, którzy prowadzą gospodarstwa na terenie Parku uważają, że podczas przetargów faworyzowane są duże firmy z innych części Polski. Pracownicy Parku twierdzą, że organizują przetargi w myśl obowiązujących przepisów, które uniemożliwają oferowanie dzierżawy tylko miejscowym rolnikom.