Łomżanka na olimpiadzie
Marta Miller z Łomży, jako jedna z nielicznych osób z całego świata, pobiegnie w sztafecie z ogniem olimpijskim przed XXX Letnimi Igrzyskami Olimpijskimi, które w tym roku odbędą się w Londynie. O prawo bycia na Igrzyskach w Londynie, już jako uczestnicy, rywalizują dwie lekkoatletki LŁKS „Prefbet Śniadowo” Łomża, Justyna Korytkowska i Anna Jesień. - Kwalifikacje do najważniejszej sportowej imprezy na świecie nasze zawodniczki mogą zdobywać od 1 maja, jednak ze względu na inny tok przygotowań łomżyńskie lekkoatletki do startów przystąpią trochę później – mówi Andrzej Korytkowski, prezes klubu.
Marta Miller z ogniem pobiegnie 20 lipca u boku takich znanych osobistości jak Przemysław Babiarz, Mariusz Czerkawski, Jan Mela, Artur Partyka, Beata Pawlikowska, Michał Żebrowski czy Marta Żmuda-Trzebiatowska. W sumie w sztafecie z ogniem olimpijskim weźmie udział około 8000 uczestników z całego świata. Pierwsi biegacze wyruszą już 19 maja z przylądka Land's End w Kornwalii. Stamtąd ruszą w symbolicznym pokojowym biegu do Londynu, po drodze mijając kilkaset miast. W ciągu 70 dni przebiegną oni ok. 13 tys. km. Na tydzień przed końcem biegu sztafetę przejmą Polacy. Każdy z nich przebiegnie 300 jardów (ok. 275 metrów).
Marta Miller jest trenerem taekwondo olimpijskiego i byłą zawodniczka Młodzieżowego Klubu Sportowego „Medyk” Łomża, pod którego barwami zdobywała liczne laury sportowe na szczeblu krajowym i międzynarodowym. Była członkinią Kadry Narodowej Juniorów i Kadry Szkolenia Olimpijskiego Taekwondoa, obecnie wykładowca na Państwowej Wyższej Szkole Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży.
Szykują się na olimpiadę
Anna Jesień (400 przez płotki) pierwszy start ma zaplanowany na 11 maja w katarskim Doha. Jak podkreśla Paweł Jesień - trener i mąż biegaczki - nie będzie to start w pełni formy, bo tą państwo Jesień szykują na miesiąc czerwiec, w którym to odbędą się min. Mistrzostwa Polski będące jedną z szans kwalifikacji. Przygotowania Ani przebiegały spokojnie i bez żadnych kontuzji. Najpierw trener z zawodniczką mieli zgrupowanie w Zakopanem, Spale, następnie w Nowej Zelandii, znów w Spale a ostatni obóz jest planowany w Portugalii.
Justyna Korytkowska (3000 z przeszkodami) swój pierwszy start planuje na 27 lub 28 maja i już wtedy ma walczyć o kwalifikację – zapowiada Andrzej Korytkowski, trener i mąż zawodniczki - bo po zmianie zasad awansu przez PZLA w biegach lepiej będzie uzyskać najlepszy swój wynik jeszcze przed Mistrzostwami Polski, które odbędą się w Bielsku-Białej (15-17.06). Z Mistrzostw awans automatyczny uzyskuje praktycznie tylko Mistrz Polski.
- Odnośnie przygotowań Justyny to do kwietnia przebiegały bardzo dobrze i bez żadnych zakłóceń - mówi Andrzej Korytkowski. - Najpierw zgrupowania w Spale, następnie w RPA i Portugalii i niestety od tej pory zaczęły się schody. W kwietniu zaplanowany przez PZLA obóz w Szklarskiej Porębie ze względu na pogodę okazał się kompletne pomyłką, gdyż temperatura wahała się od 4 do -1 stopnia Celsjusza, a opady śniegu nie były żadną niespodzianką… W tym momencie trzeba by było natychmiast wyjechać do lepszego klimatu lub nawet do Spały, ale niestety nie ma na to pieniędzy w klubowym budżecie. Przed Justyną ostatnie zgrupowanie (wysokogórskie Font Romeu -Francja) przed decydującymi startami.
