ŁKS bez „Partnerstwa” przetrwa?
Witoldowi Mroziewskiemu nie przedstawiono dziś do podpisania umowy trenerskiej z ŁKS-em. Nie doszło także do podpisania listu intencyjnego w sprawie „Partnerstwo na rzecz ŁKS Browar Łomża” i jak się wydaje pomysł ten już definitywnie przepadł. W piątek rano ma zebrać się zarząd klubu i oznajmić co następuje... Z nieoficjalnych informacji wynika, że może odejść kolejna grupa działaczy.
- Prezydent zadeklarował, że jest gotowy wspierać klub w takim samym stopniu jak w ubiegłym roku - mówił Łukasz Czech z biura prasowego ratusza.
Oznacza to, że chce by miasto refundowało koszty poniesione przez klub w związku z wyjazdami drużyny na ligowe rozgrywki. W 2007 roku była to kwota rzędu 150 tys zł.
Deklaracja ta oznacza także odrzucenie przez miasto przedstawionego przez działaczy ŁKS-u projektu „Partnerstwa”. Zakładało ono bowiem większe finansowe zaangażowania Łomży na rzecz klubu, i zmianę „warunków” przekazania środków, tak, aby to zarząd decydował na co one zostaną przeznaczone.
W piątek rano ma zebrać się zarząd klubu i postanowić co dalej robić. Wiadomo jednak, że część działaczy klubu w tym projekcie upatrywała „ostatnią” szansę na uratowanie finansów klubu... i drugoligowej drużyny. Teraz, po odrzuceniu przez miasto projektu „Partnerstwa”, zastanawiają się czy jest sens jeszcze „w to się bawić”.
Przypomnijmy, że i tak już od kilku miesięcy zarząd ŁKS-u jest tylko pięcioosobowy. W grudniu rezygnację z funkcji prezesa klubu złożył Stanisław Kaseja, który nawet na kilka tygodni „wziął sobie wolne”, ale w ostatnich dniach znowu zaczął pojawić się ŁKS-sie i podobno rezygnację wycofał.
Dodajmy, że Łomżyński Klub Sportowy w 2008 rok wszedł z dużym – szacowanym na pół miliona złotych – długiem. Przypomnijmy, że 30 października 2007 roku podczas sesji Rady Miasta, prezes ŁKS-u Stanisław Kaseja szacował dług na koniec roku na około 200 tys zł. Prosił wówczas, także władze miasta, o dotację w wysokości „110 tys. zł w ramach promocji na cele, które byłyby realizowane w I półroczu”. Tych dodatkowych pieniędzy, mimo deklarowanej ze strony radnych i prezydenta woli wsparcia klubu, ŁKS jednak nie dostał.