Murawa w Łomży powinna wyglądać tak jak na stadionie Polonii w Warszawie
W niedzielę piłkarze ŁKS-u Łomża rozgromili warszawską Polonię. Wynik 2 : 4 był największą niespodzianka 33. kolejki piłkarskiej na zapleczu ekstraklasy. Trener ŁKS-u Łomża Jan Makowiecki podkreśla, że w Warszawie „była aż przyjemność wyjścia na boisko, u nas tej przyjemności nie ma bo i trawy w niektórych miejscach boiska też nie ma”. Zdaniem trenera łomżyńskiej jedenastki dopiero co zmodernizowanej murawie stadionu przy ul. Zjazd potrzebna jest renowacja.
Trener ŁKS-u podkreśla, że gdy przychodził do Łomży mówiono mu, że stadion piłkarski właśnie został zmodernizowany i że płyta boiska jest nowa.
- Ja widziałem wiele obiektów po regulacji muraw i one wyglądały różnie... czyli lepiej. Ja nie wiem jaka tu jest przyczyna, czy to było źle zrobione, czy ta trawa nie była odpowiednio pielęgnowana... to muszą ocenić fachowcy, ale to boisko znowu wymaga renowacji i wymiany – mówi Makowiecki. - Jeżeli już w bramce jest wytarte, wychodzą jakieś tam filce, jakiś plastik, którym ta trawa była mocowana, a już w wielu miejscach trawy nie ma wcale....
Trener dodaje także, że w takich warunkach gra bywa kłopotliwa, a piłka potrafi spłatać figla piłkarzom.
- W wielu sytuacjach podbramkowych, gdzie ta piłka odbije się na jakiejś nierówności powstaje problem. To nie jest wielka sprawa jeśli to dzieje się z przodu - najwyżej nie strzeli się gola - ale jeśli jest to z tyłu, to wtedy jest kłopot i krzywa murawa stanowi o wyniku meczu... - podkreśla Jan Makowiecki