Zamiast samodzielnej pracy - zlecenie jej komuś innemu - rzeczywistość przed maturą
Coraz większa liczba uczniów właśnie tak wyobraża sobie ustną część egzaminu dojrzałości z języka polskiego. Podczas tego egzaminu uczeń prezentuje i omawia pracę na wybrany przez siebie temat. "Część ustna jest zdawana przez wszystkich na jednakowym poziomie. Sprawdza umiejętność organizowania warsztatu pracy w procesie przygotowywania się do egzaminu oraz umiejętność komunikacji werbalnej podczas samego egzaminu" -mówi Paweł Drożyner, dyrektor łomżyńskiego ekonomika. Ale taka definicja to coraz częściej teoria. Uczniowie pojęcie organizowania pracy rozumieją zupełnie inaczej. Samodzielne zdobywanie materiałów według wielu uczniów polega na zdobyciu kontaktu do osoby, która taką prace napisze.
Jak przyznaje jedna z uczennic w każdej klasie jest kilka osób, które prace kupują. Uczniowie nie kryją, że prace kupują a osoby, które zajmują się taką działalnością na brak zajęcia nie narzekają. "Od 50 do 150 zł. Rynek jest otwarty,a ogłoszenia zwykle zamieszczam w internecie. W tym roku napisałam już 10 prac". Wielu nauczycieli udaje, że problemu kupowania prac nie ma. Chociaż, jak przestrzega uczniów dyrektor Drożyner podczas egzaminu komisja bardzo łatwo może wykryć oszustwo. "Uczeń, który nie zna literatury przedmiotu, nie potrafi podjąć rozmowy na temat pracy, nie zna podstawowych zagadnień wzbudza podejrzenia, że jego praca jest niesamodzielna" Nie brakuje jednak uczniów, którzy twierdzą, że wystarczy pracę kupić, a potem ... nauczyć się jej na pamięć. Tylko czy tak powinien wyglądać egzamin dojrzałości?