Dwa Złote Krzyże Zasługi
- Jestem łomżyniakiem z dziada pradziada. Mama urodziła mnie jeszcze w starym szpitalu – mówi z dumą i wdzięcznością za dane życie kierowca zawodowy Edward Wiśniewski. Jest szczęśliwym mężem, ojcem czwórki dzieci i dziadkiem. Czuje się i wygląda zdrowo. Ma 66 lat, dopiero od roku przebywa na emeryturze po 43 latach pracy, lecz ciągle ma zajęcia, pomagając w przywożeniu do szkoły i odwożeniu najmłodszych. Pan Edward już jako 20-latek został honorowym krwiodawcą w 1978 r. i do dziś oddał honorowo ponad 98 litrów krwi (pełnej 91 i pół litra i jej składników). Pewnie nie gratulowałby mu w środę wicewojewoda podlaski Paweł Krutul na uroczystości w budynku Starostwa Powiatowego, gdyby nie imponujący litraż oddanej honorowo krwi i drugi w ciągu 15 lat Złoty Krzyż Zasługi, nadany przez Prezydenta RP. Pan Edward przyjął to z satysfakcją.
Miłe spotkanie z krwiodawcami podczas uroczystości z okazji zjazdu sprawozdawczo-wyborczego zorganizował Oddział Rejonowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Łomży. Kilkudziesięciu gości oficjalnych i krwiodawców z trudem pomieściła niewielka salka narad nr 218 na pierwszym piętrze. Większość miejsca zajmował stół prezydialny, orzeł w polskim herbie na ścianie plus dwa szerokie i długie stoły z ciężkimi krzesłami o wysokich oparciach w dawnym stylu. O głównej idei spotkania przypominał zgromadzonym znak Polskiego Czerwonego Krzyża, ustawiony w narożniku sali. Dar bezinteresownej pomocy, poniesionej ludziom w potrzebie, w katastrofach i wojnach, a spełniającej się w misji PCK: zapobieganie ludzkim cierpieniom i łagodzenie ich skutków oraz ochrona ludzkiej godności, bez jakiejkolwiek dyskryminacji na tle narodowości, rasy, płci, przekonań religijnych lub politycznych. Pan Edward przez ponad 45 lat bezinteresownej służby w zasadzie nie doświadczał ze strony krewnych, przyjaciół czy znajomych próśb o krew specjalnie dla nich. Zdarzyło się to kilka razy, na przykład, kiedy żona w ciąży potrzebowała pilnie krwi i kiedy nieznana kobieta poprosiła, żeby oddal krew ze wskazaniem na podane przez nią nazwisko dla osoby z jej rodziny. Obie prośby o donacje spełnił chętnie, bez wahania, żeby nieść pomoc ludziom w potrzebie. Wzorem dla niego był starszy brat cioteczny Zygmunt Mioduszewski (1950 – 2019), który wcześniej również oddawał krew. Bezinteresowne dzielenie się sobą miało racjonalne podstawy, ponieważ krew jest bezcenna, z racji na swój wyjątkowy skład, i niezbędna jako podtrzymująca życie podczas operacji, transfuzji.
Cenna krew
Sławomir Kaczyński również jest krwiodawcą i działaczem PCK. - Krew jest darem życia i nie da się jej kupić, dlatego musimy zadbać o to, aby honorowych dawców krwi było jak najwięcej i mieli jak najwięcej uprawnień – stwierdził po spotkaniu z przedstawicielami krwiodawców w Sejmie w Warszawie. Doświadczony wiceprzewodniczący Krajowej Rady Honorowego Krwiodawstwa PCK poinformował, że wśród tematów było, np., jak utworzyć centralny rejestr krwiodawców, usprawnić proces administracyjnej części oddawania krwi w Centrach Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa oraz zapewnić pracodawcom jasne zasady korzystania z przysługujących pracownikom 2 dni wolnych po oddaniu krwi albo jej składników. Pan Edward o korzyściach dla siebie z tytułu oddawania krwi nigdy nie myślał, ponieważ przyświeca mu inny cel w życiu – uczciwie pracować, kochać rodzinę i dzielić się dobrem z bliźnimi. Jest skromny i opanowany, ale towarzyski i miewa poczucie humoru.
10 200 donacji
Ukończył Szkołę Podstawową nr 6 przy ul. Dwornej na rogu z Giełczyńską (nieistniejąca, obecnie Muzeum). Kariery naukowej nie zrobił. Z powodzeniem zdobył wykształcenie i fach w zawodzie ślusarza w zawodówce przy Senatorskiej i tokarza w szkole we Włocławku. Fach – fachem, ale nie chciał życia spędzić w jednym miejscu przy maszynie i zdecydował się zostać kierowcą. Najpierw woził towary 10 lat w Gminnej Spółdzielni w Piątnicy, później sześć lat rozwoził po Polsce krówki i raczki z zakładu GS w Nowogrodzie (zamknięty) i z prywatnej firmy w Ełku, następnie zatrudnił się w PKS Łomża na dłuższe i trudniejsze trasy, do Warszawy, Augustowa, Białegostoku, wycieczki po kraju, a wreszcie na koniec: MPGKiM w Łomży, gdzie jeździł różnymi pojazdami, potrzebnymi do konkretnych prac, zależnie od pór roku i pogody. Właśnie w lutym 2025 r. oddał kolejną donację - co czyni zazwyczaj raz na kwartał, a nawet jest tak, że po 3 miesiącach od donacji odczuwa lekkie zwiększenie ciśnienia krwi, więc... znowu idzie do stacji krwiodawstwa przy nowym szpitalu. Tam w 2024 r. krwiodawcy oddali bezcenny dar życia 10 200 razy. Jest ich w sumie w Łomży i regionie ok. 3 tysięcy, przybywają z Powiatu Łomżyńskiego, Pisza, Ostrowi Mazowieckiej, Ostrołęki, gdyż- jak informuje dr Anna Ogrodnik - Wycik z RCKiK – w Łomży mamy aż pięć separatorów osocza.
Wzór dla Fabiana
Pan Edward ma grupę krwi 0 Rh + i 15 lat temu został wyróżniony na uroczystości w Teatrze Lalki i Aktora Złotym Krzyżem Zasługi, nadanym przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. W sali numer 218 wicewojewoda podlaski Paweł Krutul przypiął łomżyniakowi do marynarki Złoty Krzyż Zasługi od prezydenta Andrzeja Dudy. Pan Edward pamięta z opowieści swojego ojca dziadka Jana Wiśniewskiego, który pracował w piekarni koło ratusza u Żyda. Nie ma tamtej piekarni i zniknęli z Łomży Żydzi, wymordowani przez Niemców. Przetrwało życie z pokolenia na pokolenie Polaków. Pan Edward zaszczepił ideę w najbliższej rodzinie: krew oddaje syn Piotr (lat 46), córka Emilia (lat 41) i córka Barbara (lat 37). Czy jako rodzice staną się też wzorem społecznej postawy dla wnuków Pana Edwarda? Laureat dwóch złotych krzyży od prezydentów to optymista: - Podzielą się dobrem.
Złote Krzyże Zasługi otrzymali również: Kazimierz Siwik, który oddał honorowo 46 litrów 400 ml krwi pełnej; Sylwester Parda – 43,450 litrów krwi pełnej; Zbigniew Szczepan Obrycki - 40,160 litrów krwi pełnej; Elżbieta Kozłowska - za krzewienie idei czerwonokrzyskiej; pielęgniarka od 20 lat w ZSTiO nr 4, „Budowlance” Anna Krajewska - za krzewienie idei czerwonokrzyskiej. Michał Wesołowski otrzymał z kolei Srebrny Krzyż Zasługi, gdyż oddał honorowo ponad 45 litrów krwi pełnej. Marcin Wiliński dostał Brązowy Krzyż Zasługi za ponad 34 litrów krwi pełnej. - Tej krwi wcześniej czy później każdy pewnie będzie potrzebował – powiedział wicewojewoda Paweł Krutul, ogromnie dziękując i gratulując krwiodawcom. - Warunki lokalowe to nie jest najważniejsze. Najważniejsze, że się spotykamy. Miejmy nadzieję, że polskim żołnierzom krew nie będzie potrzebna
Wicewojewoda nawiązywał do tłoku i ścisku w malutkiej sali, ponieważ w tym samym czasie sala konferencyjna na parterze budynku przy Szosie Zambrowskiej była używana przez kwalifikującą młodzieńców komisję wojskową. Starosta łomżyński Lech Marek Szabłowski także podziękował odznaczonym krwiodawcom, że są gotowi służyć bliźnim w potrzebie, za co docenił ich Prezydent Rzeczpospolitej. Po wręczeniu krzyży, legitymacji i gratulacjach zarządzono pół godziny przerwy na herbatę, kawę, ciasta i faworki. Delegaci Zjazdu jednogłośnie wybrali na nowego prezesa Oddziału Rejonowego PCK w Łomży 63-letniego Andrzeja Wojtkowskiego, radnego, nauczyciela wf w SP nr 5, trenera drużyny koszykówki chłopców UKS „Dziewiątka”.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
