Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 27 grudnia 2024 napisz DONOS@

środa 6.10.2004

Gazeta Współczesna - Argumenty na zdjęciach Gazeta Współczesna - Uwięziona wyjść nie chciała Gazeta Współczesna - Pośpiech? Co to jest?

Gazeta Współczesna - Argumenty na zdjęciach
Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego upomina się jednocześnie o cztery działki przy ul. Senatorskiej w Łomży, gdzie przed wojną stały domy żydowskie i szpital. Teraz mieszczą się tam budynki liceum ogólnokształcącego i zakładów usługowych.
Nieruchomość, którą fundacja chce odzyskać, obejmuje plac pod szkołą, salą gimnastyczną i kortami tenisowymi, a także sąsiadującą posesję, na której mieszczą się zakłady stolarski i mechaniki pojazdowej. To ogromny teren. Przed wojną stały tam kamienice żydowskie i szpital. Niemcy zburzyli w tym miejscu praktycznie wszystko. Budynek liceum, dawniej siedziba technikum mechanicznego, był budowany na zgliszczach szpitala. Przedstawiciele FODŻ wystąpili o zwrot całej nieruchomości, uznając, że szkoła stanęła na podbudowie żydowskiej lecznicy. Przed komisją regulacyjną do spraw gmin wyznaniowych żydowskich muszą to udokumentować w ciągu najbliższych tygodni. Trwają poszukiwania powojennych zdjęć.
W ostatnich dniach fundacja przedstawiła za to Urzędowi Miasta propozycję uregulowania sprawy własności kamienicy przy ul. Senatorskiej 7, gdzie przed wojną mieściła się ochronka Centos. Chce zapłaty 100 tys. zł gotówką i 59 tys. zł w formie utrzymania przez kilka lat przez łomżyńskich podatników dwóch żydowskich cmentarzy w mieście.
więcej: Gazeta Współczesna - Argumenty na zdjęciach

Gazeta Współczesna - Uwięziona wyjść nie chciała
Od dwóch dni Józef Myśliński z Łomży próbuje dostać się do uwięzionej w domu konkubiny. Właścicielka mieszkania, po uprzednim wypowiedzeniu umowy najmu, wymieniła zamek w drzwiach, przekręciła klucz i zostawiła kobietę w środku. Przyjaciel podaje jej jedzenie w torbie, którą ”uwięziona” wciąga na trzecie piętro.
- Tak jest już kolejny dzień - żali się Myśliński. - Wczoraj Polusia miała być u lekarza, ale nie mogła pójść. Jest po wylewie i udarze mózgu. Jak można być tak nieludzkim?
Boją się o swój dobytek
Zainteresowaliśmy się niecodzienną sprawą. Poinformowaliśmy wczoraj policję i straż pożarną. Służby szybko zjawiły się pod wskazanym adresem. Strażacy sprowadzili podnośnik, którym chcieli zabrać kobietę na dół. Policja oferowała wyważenie drzwi. Szef administracji mieszkaniowej przysłał ślusarza. Wszystko na nic. Józef Myśliński nie chciał ponieść kosztów wymiany zamków i naprawy drzwi. Kobieta nie chciała opuścić lokalu i zostawić w nim całego dobytku. Strażacy poprzestali na podaniu jej jedzenia i leków.
- Boi się i dlatego nie chce zjechać na dół - tłumaczy Myśliński. - Chcą nas zastraszyć, zagłodzić, żebyśmy się sami stąd wynieśli. Nie zasłużyliśmy na taki los.
więcej: Gazeta Współczesna - Uwięziona wyjść nie chciała

Gazeta Współczesna - Pośpiech? Co to jest?
- To jest miejsce, gdzie przychodzą ludzie wymagający natychmiastowej pomocy, a tymczasem musiałam czekać kilka godzin - denerwuje się Danuta Markowska, która na izbie przyjęć w zambrowskim szpitalu spędziła sześć godzin.
Jadąc rano do pracy, Danuta Markowska miała kolizję. Jej samochód został zahaczony przez tira. Kobieta nie odniosła poważnych obrażeń, czuła się dobrze. Jednak po dwóch godzinach odczuła bóle głowy, kręgosłupa i brzucha, zaczęła wymiotować. Lekarz rodzinny skierował ją do szpitala.
Pacjent może czekać
- Sądziłam, że na izbie przyjęć osobami po wypadku należy zająć się jak najszybciej, a ja spędziłam tam kilka godzin - mówi Markowska. - Przez ten czas nie było żadnego lekarza, ale dlaczego pielęgniarki nie zrobiły nic, żeby sprowadzić kogoś w zastępstwie?
Na izbie przyjęć czekali jeszcze inni pacjenci: starszy pan, który położył się na kozetce, bo czuł się coraz gorzej, mężczyzna z wypadku z krwawiącą raną. Dla niektórych pomoc mogła przyjść zbyt późno.
Edyta Zięba o godz. 13 miała zrobione wyniki krwi. Na ich odczytanie czekała do godz. 19.
- O godz. 15 nie było już żadnego lekarza. Czekałam tam 6 godzin, żeby się dowiedzieć, czy zostanę w szpitalu czy może jednak mam iść do domu, bo nic mi nie jest - mówi Edyta Zięba.
więcej: Gazeta Współczesna - Pośpiech? Co to jest?


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę