Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 napisz DONOS@

„Fenomen nieistnienia” Zbigniewa Brzezińskiego

Główne zdjęcie
Zbigniew Brzeziński

Zbigniew Brzeziński połączył na jednej wystawie swoje dwie pasje, muzykę i fotografię. Efekt końcowy to cykl „Fenomen nieistnienia”, który do połowy czerwca można oglądać w Galerii N Klubu Wojskowego 18. Łomżyńskiego Pułku Logistycznego. – W swojej pracy postanowiłem przedstawić fenomenalność sztuki muzycznej – podkreśla Zbigniew Brzeziński, występujący podczas wernisażu nie tylko jako autor zdjęć, ale również wokalista.

Muzyczne i taneczne zainteresowania Zbigniewa Brzezińskiego, autora wystaw „Na krawędzi lustra”, „Malowane słońcem” czy „Ciało, światło, zmysły”, absolwenta Akademii Fotografii i Przedsiębiorczości w Białymstoku, znane są od lat. Wystawa „Fenomen nieistnienia” to jego praca dyplomowa, prezentowana wcześniej w  Centrum im. Ludwika Zamenhoffa w Białymstoku oraz w Centrum Sztuki Współczesnej-Galerii Andrzeja Strumiłły w Suwałkach, a jej promotorem był Michał Heller.

– Temat muzyki jest dla mnie szczególnie bliski, bowiem praktycznie od dziecka muzyka towarzyszy mi na każdym etapie życia i jest dla mnie czymś bardzo ważnym – mówi Zbigniew Brzeziński. – Dlatego właśnie postanowiłem wykorzystać ją, jako temat swojej pracy. Inspiracją do tego był dla mnie również Festiwal Muzyczne Dni Drozdowo-Łomża, podczas którego zetknąłem się z muzyką klasyczną i pokochałem ją. 

Efektem tego była najpierw wystawa typowo dokumentalna, przygotowana na XX edycję festiwalu w roku 2013 i prezentowana w drozdowskim dworku Lutosławskich, zaś kolejnym etapem ujęcia już mniej oczywiste, a zarazem podsumowanie dwuletniej nauki. 

– Tytuł zawiera dwa słowa „fenomen” i „nieistnienie” – wyjaśnia Zbigniew Brzeziński. – Czy coś, co jest fenomenem, może zarazem nie istnieć, a jednak istnieć? Fenomen to zjawisko psychiczne będące przedmiotem poznania doświadczalnego. Fenomen danej dziedziny sztuki stworzonej przez człowieka możemy podziwiać, zachwycać się nim i inspirować. W swojej pracy postanowiłem przedstawić fenomenalność sztuki muzycznej. Muzyka istnieje tylko wtedy, gdy jest wykonywana lub odtwarzana. Można ją zobaczyć w zapisach nutowych, bądź w postaci ścieżki dźwiękowej na płycie analogowej lub w zapisie elektronicznym. Ale generalnie muzyki nie ma. Na tym polega jej wyjątkowość. Inne dzieła sztuki istnieją: stoją, wiszą, leżą. Podziwiamy je w muzeach, galeriach, w prywatnych kolekcjach, kościołach albo wydawnictwach albumowych. Można ich dotknąć, można je zobaczyć. Istotą muzyki jest jej nieuchwytność i ulotność. Moja prezentacja to próba rejestracji muzyki przy użyciu fotograficznych środków wyrazu. 

Autor przedstawił muzykę fotografując różnych instrumentalistów, uchwyciwszy ich ruch dzięki długiemu czasowi naświetlania, czego etapem końcowym są dynamiczne, po części portretowe, ujęcia. Powstały one podczas prób i koncertów orkiestry Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego, w łomżyńskiej Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia, w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego oraz w wielu innych miejscach. We wtorkowy wieczór muzyka w Galerii N była również obecna nie tylko na zdjęciach, ponieważ bohater dnia wykonał siedem piosenek, od filmowych szlagierów z okresu międzywojnia do przebojów z 60. i 70., co liczna widownia przyjęła z widocznym ukontentowaniem, nierzadko włączając się też do śpiewania. 

– Fotografując staram się, żeby moje zdjęcia nie były tylko suchą relacją, zależy mi bardziej na tym, aby oddawały one dźwięki, klimat i natężenie emocji – podsumowuje Zbigniew Brzeziński. –  Fotografia koncertowa to nie gatunek fotoreportażu czy dokumentu, chociaż jest swoistą formą zapisu zdarzeń. W mojej ocenie, jest to raczej rodzaj portretu, w którym nie mam kontroli ani nad oświetleniem, ani modelem, co zmusza mnie do dostosowania się do zastanych warunków i okoliczności. Wyzwala to konieczność fotografowania w sposób bardziej kreatywny. Utrwala to, co nieuchwytne i ulotne, muzykę i tkwiące w niej emocje. A co najistotniejsze, pozwala mi łączyć moje dwie pasje, muzykę i fotografowanie. Na zaprezentowanych pracach przedstawiłem muzyków podczas gry. Można tu zobaczyć przekrój różnych instrumentów i wykonawców, gdzie obraz jest poruszony, czyli rozmazany. Aparat fotograficzny został ustawiony na długi czas naświetlania, aby na zdjęciu zostały uchwycone drgania fal dźwiękowych, z których zbudowany jest utwór muzyczny. Poza muzyką i instrumentami została uchwycona również postać muzyka, który „gra”, gra całym swoim ciałem.

Wojciech Chamryk

 

Foto: Zbigniew Brzeziński
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę