Zabierają ARiMR?
Do Podlaskiego Oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Łomży wpłynęło pismo od nowej prezes Agencji. Elżbieta Kaufman-Suszko z Białegostoku, w dwa dni po powołaniu, pyta o możliwości przeniesienia ARiMR z Łomży do Białegostoku. Decyzję o przenosinach, zgodnie z prawem, dziś może podjąć tylko Minister Rolnictwa Krzysztof Jurgiel, który także jest z Białegostoku.
Całą sprawą zaniepokojony jest były poseł Józef Mioduszewski. On o piśmie już wie, ale wiedzę opiera na informacjach, jakie do niego dodarły w środę z warszawskiej centrali ARiMR. Dodajmy, że poseł Mioduszewski był tym parlamentarzystą który najbardziej przyczynił się do ulokowania siedziby podlaskiego oddziału Agencji właśnie w Łomży. „Słyszałem, że już jakieś podejścia co do tego są czynione” - mówi były poseł. „Z tego co wiem, to dopiero rozpoznawanie, ale decyzji ostatecznych jeszcze nie ma” – dodaje. Józef Mioduszewski zapewnia, że będzie walczył o to, aby Agencji z Łomży nie zabrali, ale - jak podkreśla - „już nie jestem w Sejmie, więc mogę mniej. Powinni ruszyć się w tej sprawie nasi nowi wybrańcy” - zauważa. Aktualny poseł, Lech Kołakowski mówi, że nic o tym nie wie. Zapewnia, że sprawą się zainteresuje, bo - jak podkreśla - „jest za tym, aby Agencja była w Łomży”. To, że podlaski oddział ARiMR mieści się w Łomży, a nie w Białymstoku zapisane jest w Statucie Agencji. Ostatnio jednak zmieniły się w tym zakresie przepisy prawa. Teraz Statut może zmienić sam Minister Rolnictwa. Dodajmy, że jest nim Krzysztof Jurgiel, który, tak jak i nowa szefowa ARiMR-u, pochodzi z Białegostoku.