Polska – Szwajcaria 2:2 ...ale czy na pewno?
Nasza reprezentacja podobno czeka jeszcze w szatni na oficjalny wynik meczu. Prezydent Barack Obama niebawem przyleci do Polski negocjować z PSL przyszłoroczny budżet USA. Tak naprawdę to nie Republikanie zdobyli ostatnio władzę w tym kraju. Czytałem wczoraj, że kończy się era Angeli Merkel, bo ludowcy zamierzają wystartować w wyborach do Bundestagu. Niektórzy mówią, że to przez te modlitewniki do głosowania. Przykazanie pierwsze: nie będziesz miał PSLu w książeczce przed nikim. Taki był wynik, nie ma się co dziwić, skoro jesteśmy najlepsi – mówią działacze.
Taki był los losowania numerów listy. Sierotki z PKW losują, Pan Bóg numery nosi. Demokracja leży. Całe szczęście, że Niebiosa nie wystawiły swoich kandydatów z zastępów świętych do sejmików i rad powiatowych. Przegraliby z PSLem na bank. Działacze z partii nawet za komuny nie mieli takiego poparcia. Ciągle tylko ten PZPR. Nie ma się co dziwić, że dzisiaj są w siódmym niebie. Niedługo wszyscy albo nauczymy się lewitować, albo pogrzebią nas gruzy tego wesołego kraju.
Zaczęło się od spieprzenia skromnej miejskiej pływalni w Łomży, której paru centymetrów brakuje do wymogów organizatorów sensownych zawodów. Minęło parę lat i posypało się państwo. Oczywiście, ciągle jeszcze skandalem jest taką myśl w ogóle do siebie dopuszczać, a co dopiero ją artykułować. Co do Łomży, to ciekawe, ile takich pływalni wybudowano w całym kraju? To jednak przestaje być istotne. Problemy lokalne przykryły ogólnopolskie w przestrzeni publicznej. Później był Stadion Narodowy, budowa morskiego portu na skroplony gaz, od niepamiętnych czasów budujemy autostrady. Budujemy albo remontujemy jak już zbudowaliśmy. Prowizorka posklejana taśmą na gada. Podobno ten system do liczenia głosów napisała jakaś studentka. Nie miała zbyt dużo czasu. Wiadomo, co oni tam robią w tych akademikach. Nic dziwnego, że nikt nie jest w stanie tego poprawić. Jak doliczymy do tego karty do głosowania i powszechny brak refleksji, to właśnie mamy przykład dobrze wypieczonego zakalca. Nawet jakby ktoś chciał, to tak, by nie skomplikował innym życia. Jak już Obama dogada się z PSLem, to Władimir Władimirowicz ma się podobno pojawić na szkoleniu organizowanym przez PKW i Krajowe Biuro Wyborcze. Nasza kultura większy nacisk kładzie ponoć na wykształcenie obywateli. U niego powinno być łatwiej. Nie jest jeszcze zbyt powszechną wiedza o gigantycznej liczbie głosów nieważnych w tych wyborach. Kiedy będzie bardziej powszechna, pojawią się zapewne głosy, że nie umiemy czytać ze zrozumieniem. I mamy do tego prawo! Każdy, nawet największy wioskowy idiota jest dla waćpanów z polityczno - urzędniczej kasty suwerenem. Ma prawo zagłosować skutecznie, a tamci są od tego, żeby mu to umożliwić. Bo jaja z wyborów są tylko pozorne. Za chwilę może się okazać, że nikt za nic nie odpowiada i każdemu wszystko wolno.
Mariusz Rytel