Klęska pod Szczuczynem (sukces pod Stawiskami)
Zatrzymała się budowa obwodnicy Szczuczyna. W ubiegłym tygodniu hiszpańska firma FCC Construccion, zarzucając błędy w dokumentacji obwodnicy poinformowała Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, że chce zerwać kontrakt. Drogowcy liczą, że Hiszpanie może jeszcze wrócą, ale ukończenie prac w tym roku jest już nierealne. – Pomimo upływu ponad połowy czasu na realizacje kontraktu – wykonawca wykonał 16 procent prac – ocenia GDDKiA wskazując, że budowana po sąsiedzku przez polski Budimex obwodnicy Stawisk „tym samym czasie, na tej samej drodze, w oparciu o projekt tego samego biura projektowego” osiągnęła zaawansowanie na poziomie 60 procent, i planuje zakończenie na listopad 2013 roku.
Hiszpanie budowę obwodnicy Szczuczyna rozpoczęli we wrześniu 2012 roku i zgodnie z umową mieli ją zbudować w 15 miesięcy. Ale prace szły wyjątkowo powolnie.
- Na etapie przetargu GDDKiA nie pokazywała rzeczywistych warunków geologicznych na prawie całym terenie budowy. Powoduje to, że zakres prac i koniecznych kosztów jest inny, aniżeli wykonawcy startujący w przetargu mogli przyjmować na podstawie przekazanej dokumentacji - poinformowała spółka FCC w specjalnym komunikacie.
Drogowcy odpierają te zarzuty i jako przykład wskazują budowaną w pobliżu obwodnicę Stawisk w oparciu o projekt tego samego biura projektowego co obwodnica Szczuczyna.
- Wykonawca, firma Budimex osiągnęła zaawansowanie na poziomie 60 procent, rozpoczęła budowę tylko miesiąc wcześniej niż FCC i planuje zakończenie na listopad 2013 roku – podała GDDKiA.
Drogowcy jeszcze w maju wezwali koncern FCC do nadrobienia zaległości przy realizacji obwodnicy, a teraz także do powrotu na plac budowy. Jeśli Hiszpanie tego nie zrobią trzeba będzie poszukać nowego wykonawcy, a to w sumie niewielkim wykonanym dotychczas zakresie prac – będzie oznaczało, że obwodnica Sczuczyna mogłaby powstać dopiero w 2015 roku i to pewnie pod koniec roku.