Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 18 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 179

Stadionowa fuszerka

Remont stadionu w Łomży nie dość, że przeciąga się w nieskończoność, to jeszcze okazuje się, że część z tego, co udało się zrobić, trzeba będzie poprawiać. Na nowej murawie głównej boiska w kilku miejscach stoi woda. Sprowadzona za ciężkie pieniądze z Holandii trawa gnije, bo źle wykonano drenaż. Choć nikt nie chce tego powiedzieć głośno, ale wygląda na to, że na pierwsze wiosenne mecze ŁKS-u stadion może nie być gotowy. - Nawet nie można tak myśleć – mówi prezes ŁKS-u Stanisław Kaseja, pytany o to czy nie zaczyna obawiać się, że wiosną drugoligowa drużyna Łomży znowu będzie musiała szukać sobie boiska.

Modernizacja stadionu w Łomży niedługo może stać się wręcz podręcznikowym przykładem jak nie robić remontów obiektów sportowych. Rozprawka napisana na ten temat miałaby szansę stać się bestselerem nie tylko na skalę krajową... Najpierw bezskuteczne długotrwałe poszukiwanie pieniędzy w funduszach unijnych, później zabawy w ogłaszanie i unieważnianie przetargów, wybór wykonawcy z „wolnej ręki”, oberwanie chmury w Gdyni, które opóźniło wejście fachowców na stadion w Łomży, przeciągające się w nieskończoność roboty i teraz na dokładkę jeszcze zgniła trawa na murawie, bo coś, co miało odprowadzać wodę z płyty głównej boiska nie działa tak jak działać powinno... Warto dodać przy tym, że to dopiero pierwszy etap modernizacji, a w sumie ma ich być co najmniej trzy.

Woda na holenderskiej trawie
W poniedziałek po południu, gdy robiliśmy zdjęcia „wyremontowanego” stadionu, szliśmy po nowej murawie boiska, a spod butów chlapała woda. W kilku miejscach rozkładana w listopadzie trawa była już zgniła. Nasze spostrzeżenia potwierdzają także inni, którzy mieli przyjemność przyjrzeć się z bliska murawie z holenderskiej trawy. W tym tygodniu zmodernizowany obiekt odwiedziła specjalna komisja. W jej składzie obok przedstawicieli ratusza i wykonawcy byli także policjant i prezes ŁKS-u. - Wskazaliśmy kilka rzeczy, które trzeba poprawić – mówi prezes Stanisław Kaseja. -W tej grupie jest też drenaż boiska – przyznaje. Kaseja nie chce relacjonować przebiegu wizyty komisji na stadionie. Mówi tylko, że komisja stwierdziła w kilku miejscach zgniłe fragmenty murawy i kałuże wody. Prezes przychyla się do opinii, że łomżyński stadion “Zielonej Architekturze” nie wyszedł, ale usiłuje znaleźć wytłumaczenie, że być może to przez to, że firma jest dobra i wykonuje takie remonty w kilku miejscach w Polsce – czasami nawet jednocześnie. - Zapewniono mnie, że na usunięcie tych wad potrzebnych będzie zaledwie kilka dni – mówi Stanisław Kaseja. Specjaliści mają tym się zająć na początku marca. Tyle tylko, że 10 marca ŁKS Łomża na stadionie w Łomży ma podjąć Polonię Bytom. Czy ta sztuka się uda?  - Nie wchodzi w rachubę, że znowu nie będziemy grać u siebie. Nawet nie można tak myśleć – mówi Kaseja.

Fuszerka warta miliony
2 mln 999 tys zł – na tyle były wycenione prace, jakie na łomżyńskim stadionie przy ul. Zjazd miała wykonać firma “Zielona Architektura”. Czy jakiekolwiek pieniądze zostały jej wypłacone  nie wiemy. Biuro prasowe ratusza w środę poinformowało nas, że udzielenie odpowiedzi na to pytanie „zostało przesunięte”. Dzień wcześniej uzyskaliśmy odpowiedź na zadane w poniedziałek pytanie: czy pierwszy etap modernizacji stadionu został zakończony? - Prace na stadionie nie zostały jeszcze odebrane – mówił nam Łukasz Czech z biura prasowego prezydenta.

Odpracują zaniedbania?
W ramach kary za niedotrzymanie pierwszego terminu realizacji stadionu (do 30 października) „Zielona Architektura” ma wykonać boiska treningowe. Prace mają rozpocząć się w drugim kwartale roku. Jednocześnie mają być „modernizowane” dwa boiska treningowe.  Na tym obok głównego boiska zakres prac obejmuje wykonanie odwodnienia, instalacji deszczowej oraz płyty z trawy wysiewanej, a na boisku po drugiej stronie ulicy Zjazd tylko ponownego zasiania trawy. Wykonawca nie dotrzymał jednak także drugiego terminu zakończenia prac, jaki był wyznaczony na 31 grudnia. Przed kilkoma tygodniami wiceprezydent Marcin Sroczyński mówił, że w takim wypadku firmę czekają kolejne „prace za karę”.

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę