źródło: www.radio.bialystok.pl
Sąd w Łomży nie chce rozpatrywać sprawy afery korupcyjnej w suwalskim wymiarze sprawiedliwości
Wciąż nie wiadomo, który sąd zajmie się sprawą afery korupcyjnej w suwalskim wymiarze sprawiedliwości. Sąd Rejonowy w Łomży zwrócił się dziś do Sądu Najwyższego, by sprawę tę przekazać innemu sądowi równorzędnemu. Równocześnie przedłużył do 21 lipca areszt tymczasowy dla sędzi Grażyny Zielińskiej z Suwałk - jednej z 17 osób oskarżonych w tej sprawie. Chodzi przede wszystkim o wręczanie i przyjmowanie łapówek w zamian za łagodniejsze wyroki, uchylanie aresztu tymczasowego lub odraczanie wykonywania kary.
Według prokuratury sędzia Zielińska przyjmowała za to od tysiąca do czterech tysięcy zł. Osoby, które wręczały łapówki oskarżono nie tylko o korupcję, ale też o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Grupa ta zajmowała się przemytem przez granicę papierosów i alkoholu. Przy załatwianiu takich spraw pośredniczyli m.in. dwaj adwokaci. Tutaj w grę wchodziły znacznie wyższe kwoty. Według prokuratury w jednym z przypadków - 11 tys. zł, w innym nawet 10 tys. dolarów. Jeden z adwokatów korzystał ponadto z fałszywych zaświadczeń lekarskich. Dlatego wśród oskarżonych znaleźli się też dwaj lekarze, którzy wystawili fałszywe dokumenty. W akcie oskarżenia mowa jest w sumie o ponad 50 przestępstwach. Białostocka Prokuratura Apelacyjna zgodnie z właściwością miejscową skierowała akt oskarżenia do sądu rejonowego w Suwałkach. Tam jednak każdy sędzia indywidualnie wyłączył się ze sprawy. W takiej sytuacji suwalski sąd okręgowy przekazał sprawę do Łomży. Tamtejszy sąd zwrócił się jednak do Sądu Najwyższego, by z uwagi na dobro wymiaru sprawiedliwości - proces odbył się w innym sądzie. Sąd Najwyższy może uznać ten wniosek za bezzasadny, może jednak przekazać sprawę do jakiegokolwiek sądu rejonowego na terenie kraju.
