Sportowcy odebrali potwierdzenia stypendiów na rok 2020

Rafał Pogorzelski LŁKS „Prefbet Śniadowo” Łomża, prezydent Mariusz Chrzanowski i radny Andrzej Wojtkowski

W sali konferencyjnej ratusza zasiedli piękni i młodzi, utalentowani i pracowici, a przy tym dobrze znani w mieście i dość rozpoznawalni w kraju sportowcy z łomżyńskich klubów, którym prezydent Łomży przyznał stypendia w kwocie od 200 do 700 zł miesięcznie. Na 23 stypendia zawodników z kilku dyscyplin aż 11 otrzymali piłkarze Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926 Łomża. Łącznie miasto wydało 120 tys. zł, żeby wspierać promujących Łomżę i motywować do rozwoju. Prezydent Mariusz Chrzanowski zapowiedział im zwiększenie kwoty na stypendia dla dorosłych sportowców.

Uroczystość prowadził radny Andrzej Wojtkowski, przewodniczący ok. 20-osobowej Rady Sportu, złożonej głównie z trenerów i działaczy klubowych. Gdy prezydent pół żartobliwie, pół serio dodał, że do podniesienia kwoty na stypendia potrzebna jeszcze jest zgoda radnych, przewodniczący dodał „Będzie”. Tegoroczne stypendia mają więc niespodzianie symboliczną wymowę: jest ich dokładnie tyle co radnych w Łomży, zaś piłkarze ŁKS-u 1926 dostali akurat tyle, ilu jest rajców opozycyjnych wobec prezydenta Chrzanowskiego. A może po prostu tylu, ile wynosi podstawowy skład drużyny...

„Jesteśmy z wami, doceniamy waszą działalność”
Prezydent przypomniał, że z budżetu miasta wypłacane są stypendia uczniom za wyniki w nauce i osiągnięcia sportowe od lat, natomiast jemu zależało również na objęciu pomocą stypendialną tych, którzy kończą szkoły średnie. Odświeżył też niedawną historię: w 2016 roku były 3 stypendia na 36 tys. zł; w 2017 prawie 34 tys. zł dla 5 stypendystów; w 2018 dla 17 sportowców 120 tys. zł; w 2019 dla 18 stypendystów różnych dyscyplin 120 tys. zł plus 39 tys. zł dla 13 piłkarzy ŁKS 1926 Łomża. Zdaniem prezydenta Chrzanowskiego, dla tych 23 wyróżnionych i nagrodzonych najważniejsze nie są jednak pieniądze, tylko „rozwijać swoją kulturę fizyczną, dawać przykład i osiągać sukcesy”. Te stypendia to znak – jak ujął rzecz prezydent – „że jesteśmy z wami, doceniamy waszą działalność”.

24-letnia Beata Trzonkowska czuje się doceniona przyznanym jej po raz 5. stypendium sportowym. Trenuje w barwach klubu lekkoatletycznego LŁKS Prefbet Śniadowo – Łomża od 2009 roku i jest 4-krotną medalistką Mistrzostw Polski: raz srebro i trzy razy brąz. W pchnięciu kulą o wadze 4 kg osiągnęła rekord życiowy 14 m 18 cm, a w rzucie kilogramowym dyskiem – 49 m 38 cm. - Właśnie wybieram się na halowe Mistrzostwa Polski do Torunia, chciałabym w mieście Kopernika poprawić życiówkę – wyjawia stypendystka rodem z Wąsosza, od 5 lat będąca jednocześnie swoim trenerem. Konsultacji w zakresie poprawy techniki udzielał sympatycznej i mocarnej Beacie trener z czasów licealnych w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Białymstoku Przemysław Zabawski. Zawodniczka 600 zł ze stypendium w Łomży zamierza przeznaczyć na buty i stroje sportowe, i zdrową żywność. - W imieniu nagrodzonych sportowców chcę podziękować prezydentowi i radnym – mówi Beata Trzonkowska, tłumacząc, że pieniądze pozwalają poświęcić się pasji, którą tak jak ona kontynuuje pierwszy stypendysta, medalista europejski Maciej Tercjak, zawodnik Łomżyńskiego Klubu Karate.

Z Grzegorzem Lato i Andrzejem Szarmachem
W sprzęt sportowy i opłacenie kosztów przygotowań do zawodów zamierza zainwestować również swoje 600 zł na miesiąc Rafał Pogorzelski z „Prefbetu”. Ambitny 20-latek biega długie dystanse od 2014 r. i jest wychowankiem trenera Andrzeja Korytkowskiego. To -5-krotny medalista Mistrzostw Polski: złot, dwa razy srebro, dwa razy brąz. Rekordy życiowe wynoszą: na 3000 m z przeszkodami 9 minut 14 sekund, a na 5 km – 15 min 32 s. Rafał pokonał milę charytatywną dla chorej biegaczki Justyny Korytkowskiej (również stypendystki miasta) w 4 minuty 21 sekund – to 4 okrążenia wokół bieżni stadionu miejskiego przy Zjeździe. O takich triumfach na skalę kraju dopiero może marzyć 28-letni kapitan Tomasz Brzozowski z drużyny piłkarskiej ŁKS 1926 Łomża. 200 zł stypendium też mu się przyda, jednak od tego nie zależy jego utrzymanie, bo pracuje w Drukarni Kamil Borkowski. Kapitan deklaruje w imieniu kolegów i działaczy szacownego klubu z ponad 90-letnią tradycją, że zrobią „wszystko, co w naszej mocy, żeby poprawić sytuację i wyniki”. Na razie należą do IV ligi podlaskiej, są na 5. poziomie rozgrywkowym. Może wiosna i cieplejszy wiatr dodadzą im skrzydeł. Zachętę do treningów i postępów dał 70-letni radny Andrzej Podsiadło: w latach 50. biegał i grał w piłkę nożną. Kiedyś grał w meczu towarzysko nawet z Grzegorzem Lato i Andrzejem Szarmachem.

Mirosław R. Derewońko

Lista stypendystów

Stypendia po 700 zł miesięcznie