„Tę ziemię trzeba otworzyć i my to zrobimy”
O kłamstwie jedwabieńskim mówił w sobotę 15 lutego Grzegorz Braun stojąc przed pomnikiem upamiętniającym pomordowanych Żydów w Jedwabnem. Kandydujący na najwyższy urząd w państwie podkreślał, że 18. maja Polacy mogą zdecydować, czy ekshumacja w Jedwabnem się odbędzie.
- Jesteśmy w Jedwabnem miejscu zbrodni, która jest faktem - zaczął swoją konferencję prasową Grzegorz Braun. Kandydujący na Prezydenta Polski stwierdził, że to oznacza, że nie można do tego podchodzić „uznaniowo i transakcyjnie”. „Prawo domaga się tego, żeby zbrodnia była odkrywana, badana, żeby ofiary i sprawcy byli identyfikowani, jeśli żyją ścigani, a jeśli nie żyją napiętnowani”. „To nie jest kwestia do dyskusji” - stwierdził.
Stojąc przed pomnikiem upamiętniającym pomordowanych Żydów mówił o fałszerzach, o których powinno upomnieć się prawo. Jego zdaniem każdy, kto przeszkadza w ekshumacji jest przestępcą. „My te ekshumacje nie tylko wznowimy, my wolni Polacy, którzy sięgną po władzę we własnym kraju, my także doprowadzimy do napiętnowania i jeśli to możliwe, ukarania kłamców, współuczestników matactwa”. Przypomniał, że ekshumacja w Jedwabnem została wstrzymana przez ówczesnego ministra sprawiedliwości, choć jego nazwiska nie wymienił. Chodzi oczywiście o Lecha Kaczyńskiego. Wstrzymanie nazwał hańbą, wstydem i bezprawiem.
„Państwo polskie nie może być niepodległe, naród wolnych Polaków nie może być suwerenny na własnym terytorium jeśli tej ekshumacji nie wznowimy” - podkreślał. „18. maja możecie zdecydować m.in. w tej konkretnej sprawie, Czy kłamstwo jedwabieńskie będzie dalej kultywowane, propagowane na szkodę i krzywdę narodu polskiego”.
Kłamstwo jedwabieńskie jest zdaniem Brauna używane jako „istotny lewar roszczeń i uroszczeń żydowskich”. „18. maja możecie zdecydować, czy ta ekshumacja się odbędzie”.
Zaatakował kandydata popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość Karola Nawrockiego, który zdaniem Grzegorza Brauna „nęka i prześladuje tych dobrych Polaków, którzy upominają się o prawdę”. W ten sposób ofiarą kłamstwa jedwabieńskiego jak mówił z rąk prezesa IPN-u pada Stowarzyszenie Wizna 1939.
Kandydat Grzegorz Braun zauważył, że w pobliżu pomnika brak jest punktu odniesienia dla „normalnej, ludzkiej, polskiej, katolickiej reakcji na wieść o zbrodni. Tu nawet normalny człowiek nie ma się przed czym przeżegnać”. Uznał, że z tego miejsca w Jedwabnem zrobiono strefę eksterytorialną.
„Ani złotówki, ani grosza więcej na antypolską propagandę z budżetu państwa” - zapewniał, krytycznie wcześniej oceniając działanie muzeum Polin w Warszawie.
„Wracajmy do normalności, wracajmy do polskości” - zakończył.
Po konferencji prasowej udał się na cmentarz w Jedwabnem, gdzie złożył kwiaty na grobach rodzin Mościckich i Bronakowskich, których Stowarzyszenie Wizna 1939 w połowie 2021 roku ekshumowali z Lasu Przestrzelskiego.
O godz. 15:30 w Parku Przemysłowym w Łomży spotkał się z wyborcami.