Drogie mieszkania w Łomży
Łomża znalazła się na 23 miejscu w Polsce pod względem wysokości cen mieszkań na rynku wtórnym. Jak wynika z zestawienia przygotowanego przez rankomat.pl, za 1 m2 mieszkania w Łomży na rynku wtórnym płacimy średnio 5908 zł. Drożej jest w Białymstoku, ale taniej płacą w Suwałkach czy Ełku.
Rankomat zrobił zestawienie ceny mieszkań z rynku wtórnego w miastach liczących więcej niż 50 tysięcy mieszkańców. Eksperci rankomat.pl sprawdzili ceny 77 największych miejscowości Polski. Stawki dotyczą średnich cen ofertowych za metr kwadratowy w II kwartale 2021 r. i pochodzą z portalu nieruchomości adresowo.pl.
Łomża ze średnią kwotą 5908 zł/m2 znalazła na 23 miejscu wśród najdroższych miast Polski. Najwięcej za 1 m2 mieszkania na rynku wtórnym, czyli z drugiej ręki, płacimy w Warszawie (11757 zł). Dalej mamy Kraków (9891), Gdańsk (9843), Gdynię (8687) czy Wrocław (8682). Drożej niż w Łomży płacimy w Białymstoku (6801) czy Olsztynie (6650). Jak wynika z przygotowanego zestawienia, mniej jest w Ełku (5221), Suwałkach (5461) czy Lublinie (4805). Łomża co do wielkości jest obok Tczewa i Pruszkowa najmniejszym miastem w tym gronie najdroższych. Pruszków, to jak wiemy sypialnia Warszawy a Tczew Trójmiasta. Co zatem sprawia, że mieszkania w Łomży są takie drogie? Trudno tu o jedną odpowiedź. Pytane o to osoby zajmujące się nieruchomościami nie chcą odpowiadać jednoznacznie. „Nikt nie wypytuje kupujących, czy nie wręcza im ankiety” – wyjaśnia jeden z nich. Przyznają, że na rosnący popyt i cenę wpływ mają pieniądze ciągle płynące do nas z zagranicy i bogacąca się wieś. Dlatego nie dziwi tak wysoka pozycja Łomży w tym rankingu.
Te wartości z rankingu potwierdza Maciej Woronowicz z biura nieruchomości w Łomży.
- Ceny transakcyjne wahają się od 3900zł/m2 do 6500 zł/m2, a nawet do 7000zł/m2 – przekazuje agent. Dodaje jednocześnie, że w szczególnych przypadkach mieszkanie na ryku wtórnym jest droższe niż te od developera, które w Łomży waha się w granicach 6700zł/m2. Ostateczna cena mieszkania zależy od wielu czynników. Najwięcej chcemy zapłacić za mieszkanie około 60-metrowe na 1 lub 2 piętrze. Oczywiście ważne jest dla nas otoczenie i standard mieszkania.
Jak wynika z obserwacji Woronowicza, dobrym wzięciem cieszą się mieszkania 36-44 m2 pod warunkiem, że znajdują się na parterze, pierwszym lub drugim piętrze.
Woronowicz od lat zajmujący się nieruchomościami zauważa, że najchętniej kupujemy mieszkania na południu czyli w rejonie ulic: Kazańskiej, Konstytucji 3-go Maja, Rycerskiej, Ks. Janusza czy Ks. Anny.
- Zdarzają się mieszkania na ostatnim piętrze i bez windy, ale te muszą swoje odczekać – dodaje.
Przedstawiciel nie chce szacować ile z tych mieszkań kupowanych jest na cele mieszkaniowe, a ile jako inwestycja. Przyznaje, że w czasie, kiedy wszystko idzie w górę a banki nie dają zadowalających odsetek za trzymany na kontach kapitał, inwestycja w nieruchomości jest naturalnym wyborem. To sprawia, że tak rosną ceny mieszkań. Specjaliści już przypominają, że zbyt dynamiczny, niczym nie poparty wzrost cen może doprowadzić do bańki spekulacyjnej, a spodziewany (wcześniej czy później) wzrost stóp procentowych może skomplikować spłacanie rat tym, którzy podczas brania kredytu nie brali tego pod uwagę.
- Powoli, ale widzę wyhamowywanie cen – zauważa Woronowicz. - Dynamika wzrostu już nie jest jak wcześniej.
