wiadomość pochodzi z www.radio.bialystok.pl
Łomżyński Sąd nie chce prowadzić całej sprawy korupcji w suwalskim wymiarze sprawiedliwości
Sprawa dotyczy m.in. sędzi Grażyny Zielińskiej z Suwałk. Sąd w Łomży chce, by sześciu z 17 oskarżonych stanęło przed suwalskim sądem i takie postanowienie wydał w tej sprawie. Postanowienie zaskarżyła Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku. Jak mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Łomży - sędzia Janusz Wyszyński - sąd uznał, że osoby, których dotyczy wyłączenie ze sprawy nie zawsze miały związek z przestępstwami głównych oskarżonych w tej sprawie, a co za tym idzie - nie ich dotyczyło wyłaczenie się ze sprawy suwalskich sędziów. Jeśli sprawa tych 6 osób będzie toczyć się przed sądem w Suwałkach usprawni to pracę wymiaru sprawiedliwości - dodaje sędzia Wyszyński, bo oskrażeni o których mowa mieszkają w okolicach Suwałk.
Tę decyzję zaskarżyła białostocka Prokuratura Apelacyjna. Jej rzecznik prokurator Janusz Kordulski mówi, że zupełnie nie zgadza się ze stanowiskiem sędziów z Łomży. Oskarżeni o których mowa - jeśli ich sprawa będzie wyłączona z głónej - najpierw staną przed suwalskim sądem jako oskarżeni, a potem i tak będąm usieli jeździć do sądu w Łomży jako świadkowie. Decyzją łomżyńskich kolegów jest zdziwiony wiceprezes suwalskiego Sądu Okręgowego sędzia Jacek Przygucki. Jego zdaniem sprawa jest zawiła i wszystko w niej łączy się ze sobą i oskarżeni powinni być przesłuchani przed jednym sądem. Sąd Apelacyjny w Białymstoku decyzję o tym, czy podzielić sprawę korupcji na dwa procesy toczące się przed dwoma sądami podejmie w najbliższy piątek.
