wiadomość pochodzi z www.radio.bialystok.pl
Wiosna w koło?
Astronomiczna i kalendarzowa już u nas jest, a za oknem krajobraz... bożonarodzeniowy. Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej grubość pokrywy śnieżnej w Podlaskiem sięga miejscami nawet 30 centymetrów. Ostatniej nocy śniegu znów przybyło, niestety to nie koniec ani opadów, ani mrozów. Według synoptyków na wiosnę będziemy musieli poczekać jeszcze około dwóch tygodni. Pod koniec marca wystąpi przedwiośnie, a prawdziwa wiosna przyjdzie dopiero w połowie kwietnia.
Niestety wiosna nie tylko późno przyjdzie, ale nie będzie też najcieplejsza. Podobnie ma być w lecie. Według prognoz długoterminowych szczęście dopisze jedynie tym, którzy zaplanowali urlop w sierpniu. Czym się różni wiosna astronomiczna od kalendarzowej i klimatycznej? Astronomiczna rozpoczyna się w momencie równonocy wiosennej, czyli chwili gdy Słońce w swojej wędrówce po niebie ze znaku Ryb przechodzi w znak Barana. Kalendarzowa zawsze przypada 21 marca, o czym szczególnie pamiętają uczniowie szkół, to słynny Dzień Wagarowicza. Najpóźniej przychodzi do nas wiosna klimatyczna. By synoptycy stwierdzili, że w Polsce jest wiosna, średnia dobowa temperatura musi przekraczać +5 stopni. W Podlaskiem przypada to zwykle w pierwszej dekadzie kwietnia. Niestety dziś termometry pokażą od zera do +2 stopni, nad ranem miejscami będzie nawet -10, więc na pewno nie jest to jeszcze wiosna klimatyczna.
