Coraz bliżej strajku w łomżyńskim pogotowiu
Kolejne rozmowy między związkowcami, a dyrekcją łomżyńskiego pogotowia zakończyły się bez porozumienia. Już w czwartek mają zapaść decyzję o ewentualnym rozpoczęciu akcji strajkowej. Dzisiaj w rozmowach brał udział min. wiceprzewodniczący Regionu Mazowsze NSZZ Solidarność, Waldemar Dubiński. Obecność związkowców z centrali nie pomogła w negocjacjach.
Kleszcze atakują
Łagodna zima spowodowała, że kleszcze zaczynają atakować już teraz. Do lekarzy zgłasza się coraz więcej osób ukąszonych przez te pajęczaki. Jak podkreślają lekarze - niebezpieczne są nie same kleszcze, ale choroby, które przenoszą. Dlatego, jeżeli planujemy wycieczkę za miasto warto pomyśleć o długich spodniach i bluzie z kapturem. A po powrocie lepiej sprawdzić, czy nie mamy na skórze nieproszonego gościa - mówi dr Paweł Radom z oddziału zakaźnego łomżyńskiego szpitala. Jeżeli go zauważymy musimy obserwować miejsce ukąszenia przez ok. 4 tygodnie. Pojawienie się dużego zaczerwienienia, oznacza konieczność wizyty u lekarza.
Trzeci dzień poszukiwań 16-letniej mieszkanki Łomży bez rezultatów
Dlatego od trzech dni strażacy z Łomży i Augustowa przeszukiwali rzekę. Dziś pracowali płetwonurkowie z Łomży. Strażacy zrobili także symulacje - przygotowali specjalną, obciążoną boję i zrzucili ją z mostu. Płetwonurkowie płynęli jej śladem. Poszukiwania utrudnia pogoda. Jest coraz wyższy poziom wody, a duże zachmurzenie powoduje, że widoczność pod wodą znacznie spadła. Jutro strażacy wrócą jeszcze nad Narew, ale będą już przeszukiwali tylko brzegi z łodzi patrolowych.
Policjanci z Łomży ustalają okoliczności zaginięcia 16-letniej Marty Gawrych
Wciąż trwają poszukiwania 16 letniej mieszkanki Łomży, która zaginęła wczoraj wieczorem. Jej rzeczy znaleźli przypadkowi przechodnie przy barierce mostu na Narwi, dlatego strażacy i płetwonurkowie przez kilka godzin wczoraj i dzisiaj przeszukiwali rzekę. (...) Policjanci starają się ustalić jak nastolatka spędziła wczorajszy wieczór i szukają jej min na terenie miasta. Poszukiwana 16 latka to Marta Gawrych, uczennica III klasy I Gimnazjum w Łomży. Jak mówi rzecznik prasowy łomżyńskiej policji, Krzysztof Leończak, poszukiwania koncentrują się wokół mostu na Narwi, ale możliwe są także inne scenariusze. Np. taki, że pozostawione przy barierce rzeczy miały tylko zwrócić uwagę na jej problemy, a dziewczyna nie skoczyła do wody.
A jednak lotnisko w Topolanach
Regionalne lotnisko powinno powstać w Topolanach - takie stanowisko podjęli dziś radni wojewódzcy z Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. To efekt kilkugodzinnej debaty. Marszałek sejmiku - Jarosław Dworzański z Platformy Obywatelskiej przekonywał dziś radnych, że lotnisko powinno powstać tam, gdzie uda się je jak najszybciej wybudować. W innym przypadku nie uda się go sfinansować ze środków Unii Europejskiej. I właśnie dlatego jego zdaniem najlepszą lokalizacją są oddalone o kilkadziesiąt kilometrów od Białegostoku Topolany. Na taką decyzję nie było zgody ze strony radnych Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem byłego marszałka Dariusza Piontkowskiego lotnisko w Topolanach nie będzie nikomu potrzebne, bo nie skorzystają na nim nie tylko mieszkańcy Łomży czy Suwałk, ale także i Białegostoku.
Nie będzie pobłażania dla rolników, którzy nie dbają o prawidłowe oświetlenie swoich maszyn
Brak odpowiedniego oświetlenia jest jedną z najczęstszych przyczyn wypadków z maszynami rolniczymi - przypominają policjanci. I zapowiadają, że rolnicy nie mogą liczyć na taryfę ulgową podczas kontroli drogowych. Zatrzymani często tłumaczą się złą sytuacją finansową i specyfiką prowadzonych prac. W praktyce oznacza to nawet brak świateł odblaskowych na maszynach rolniczych. Nikt z tych uczestników ruchu drogowego nie zastanawia się czy jest widoczny - mówi naczelnik sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łomży, Piotr Jarominiak.
Białostocki sąd rozstrzyga czy historyk Adam Dobroński współpracował z SB
"Jeśli będzie trzeba to się zlustruję" - mówi znany białostocki historyk profesor Adam Dobroński. Właśnie przed Sądem Okręgowym w Białymstoku odbyła się kolejna rozprawa w sprawie jaką wytoczył on działaczom białostockiego Klubu Więzionych, Internowanych i Represjonowanych za to, że we wrześniu ubiegłego roku w liście otwartym nazwali go między innymi "kapusiem" i oskarżyli o branie pieniędzy za donoszenie na opozycjonistów.
Klasa o profilu wojskowym w Jedwabnem
Lekcje na strzelnicy i poligonie, a przed nimi musztra. Takie zajęcia planuje dyrekcja Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Jedwabnem. Od września będzie tam klasa o profilu wojskowym. Część zajęć poprowadzą żołnierze, więcej będzie też matematyki i języków obcych.
Jerzy Kiszkiel od dziś oficjalnie Podlaskim Kuratorem Oświaty.
Na to stanowisko powoła go o 13-tej Wojewoda Podlaski, Maciej Żywno. 11 marca Komisja konkursowa, w skład której wchodzili przedstawiciele Ministra Edukacji Narodowej, Wojewody Podlaskiego, Urzędu Marszałkowskiego i trzech związków zawodowych jednogłośnie uznała, że Jerzy Kiszkiel jest najlepszym kandydatem na Podlaskiego Kuratora Oświaty. O to stanowisko ubiegały się jeszcze cztery osoby. Jerzy Kiszkiel jest od 14-tu lat dyrektorem IV LO w Białymstoku . Ma 50 lat, jest historykiem z wykształcenia, działaczem Platformy Obywatelskiej.
W Lany Poniedziałek nie było incydentów
Policjanci nie zanotowali w naszym regionie poważniejszych zdarzeń związanych ze śmigusem-dyngusem. W tym roku plany pokrzyżowała pogoda. W województwie podlaskim jest mokro, ale z powodu opadów. Synoptycy przewidują, że również dziś spadnie śnieg.
Półtoraroczny chłopczyk, który połknął baterię alkaliczną, zmarł na skutek krwotoku.
Sekcja zwłok wykazała, że półtoraroczny chłopczyk, który połknął baterię alkaliczną, zmarł na skutek krwotoku. - Przebywająca bateria w przełyku - jak mówi rzecznik Akademii Medycznej w Białymstoku profesor Lech Chyczewski musiała cały czas pracować i doprowadzić do martwicy. Dziecko przywieziono do białostockiego szpitala z Łomży trzy dni po połknięciu baterii.
W Białymstoku zmarło dziecko, które połknęło baterię alkaliczną.
W Białymstoku zmarło dziecko, które połknęło baterię alkaliczną. Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że półtora roczne dziecko trafiło do Dziecięcego Szpitala Klinicznego, z Łomży. Lekarze są wstrząśnięci, jak mówią - po przeprowadzonej operacji wszystko wskazywało na to, że dziecko uda się uratować. Niestety okazało się że bateria się rozlała i poparzyła przewód pokarmowy i aortę.
Mieszkańcy Łomży twierdzą, że policja nie zatrzymuje tirów łamiących nocny zakaz
W mieście od 24 do 5 rano obowiązuje zakaz poruszania się samochodów o masie większej niż 10 ton. Mieszkańcy ulicy Wojska Polskiego podczas spotkania z Komendantem Miejskim Policji w Łomży zarzucili funkcjonariuszom, że lekceważą nawet te ciężarówki, które przejeżdżają pod oknami Komendy, która również jest zlokalizowana przy tej ulicy.
Kwiaciarka kontra taksówkarze-do takiego konfliktu doszło przy najstarszym w Łomży postoju taksówek
Powodem nieporozumienia było wybudowanie przy postoju wjazdu na posesję i przestawienie znaku, który wyznacza granice postoju. Znak na zlecenie właścicielki posesji robotnicy przestawili w sobotę. Taksówkarze twierdzą, że była to samowola. Właścicielka kwiaciarni uważa, że do każdej posesji musi być wjazd i skarży się na taksówkarzy, którzy utrudniają jej dostarczanie towaru do firmy i wywożenie śmieci. Uważa, że zmiany dokonała legalnie, bo taka lokalizacja znaku jest przewidziana w zatwierdzonym już planie budowlanym.
Rolnicy mogą już składać wnioski o dopłaty bezpośrednie
Rusza piąta już kampania przyjmowania przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wniosków od rolników o dopłaty obszarowe. Podobnie jak w latach ubiegłych rolnicy mają dwa miesiące na to, żeby złożyć wniosek bez sankcji finansowych w postaci zmniejszenia dopłaty. Mimo, iż jak się wydaje - na złożenie wniosku jest sporo czasu, dyrektor podlaskiego oddziału Agencji Zbigniew Kamiński zachęca, aby podlascy rolnicy zrobili to jak najszybciej.
Rolnicy z Jedwabnego nie chcą mieszkać w mieście
Rolnicy z kilku małych wiosek, które leżą w granicach administracyjnych miasta Jedwabne chcą się od niego odłączyć. Nie chcą mieszkać w mieście, bo tracą przez to pieniądze. Rolnicy, którzy mieszkają na terenie miasta, nie mogą otrzymywać pełnej pomocy z Unii Europejskiej. Jak przyznaje burmistrz miasta i gminy Jedwabne Krzysztof Moenke, problem dotyczy kilku miejscowości. Dlatego radni podjęli już decyzję o rozpoczęciu konsultacji z mieszkańcami. Są one pierwszym etapem na drodze do ewentualnego odłączenia ich miejscowości od Jedwabnego.
Do protestu przygotowują się pracownicy kilku grup zawodowych w szpitalu w Grajewie
Zdecydowali tak podczas czterodniowego referendum zorganizowanego przez Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych w porozumieniu ze związkami zawodowymi Solidarność i pracowników radiologii. Są gotowi nawet na strajk - ale - jak zaznaczają - jest to ostateczność, po innych próbach wywalczenia podwyżek.
Bez porozumienia zakończyły się kolejne negocjacje w łomżyńskim pogotowiu
Ratownicy medyczni, pielęgniarki i kierowcy domagają się 40-procentowych podwyżek wynagrodzeń. Zarzucają dyrektorowi, że o tyle wzrosły pobory lekarzy - a dla nich zabrakło już pieniędzy. Negocjacje trwały ponad 5 godzin i nie przyniosły rezultatów - mówi przewodniczący Związku Zawodowego Solidarność przy łomżyńskim pogotowiu, Kaziemierz Borkowski. Związkowcy nie zaakceptowali propozycji dyrektora - 10 procent podwyżki i premii. Dali jednak dyrekcji prawie miesiąc na wyliczenie wysokości obiecanych premii i do tego czasu odłożyli podjęcie decyzji o strajku. Jak podkreślają chcą w ten sposób pokazać swoją dobrą wolę i chęć osiągnięcia kompromisu.
Wypadek w okolicach Gródka - dziewczynka przejechała ojca
9-letnia dziewczynka najprawdopodobniej przejechała ojca quadem. Do wypadku doszło w miejscowości Kołodno koło Gródka. 29-letni ojciec dziewczynki z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala w Białymstoku. Mężczyzna miał obrażenia głowy, złamany obojczyk, stłuczenia płuca i obrzęk mózgu.
Kilkunastu strażaków brało udział w akcji w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży
Dużurnego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łomży zaalarmował automatyczny system, który wykrywa dym. Na szczęście okazało się, że był to fałszywy alarm. Jak mówią strażacy spowodowany głupim kawałem. Takie sytuacje to często efekt zachowania pacjentów, którzy palą papierosy na terenie szpitala. "Alarm wywołała osoba, która włączyła przycisk uruchamiający instalację przeciwpożarową" - mówi dowódca akcji Krzysztof Szablak. Strażacy musieli przeszukać kilkanaście pomieszczeń na kilku piętrach.