Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 30 grudnia 2024 napisz DONOS@

Krokodyl

Oto plomba ołowiana, z Francji - znalezisko trafiło do Muzeum Północno-Mazowieckiego dzięki wykopaliskom przy Bulwarach łomżyńskich. Któż nie zna porzekadła „Gdzie Rzym, gdzie Krym”? Tym razem nad Narwią budzi oryginalne skojarzenie: „Gdzie Łomża, gdzie Nimes?”- bo właśnie stamtąd pochodzi dziwny drobiazg, wielkości 1,5 cm. Na maleństwie ołowianym dowód egzotycznych kontaktów  handlowych: krokodyl uwiązany do palmy. Ten drapieżnik jest do dziś powtarzanym motywem z lokalnej, starożytnej monety - znad rzeki Rodan. Szczegóły niebywałej historii: ten budzący grozę krokodyl na łańcuchu symbolizował Egipt podbity i przyłączony do Imperium Romanum. Chodzi o rok 31 p.n.e. kiedy to flota Oktawiana dowodzona przez Agryppę rozgromiła flotę Marka Antoniusza i Kleopatry pod Akcjum. Monety - właśnie z krokodylem, wybite na pamiątkę  tego wydarzenia, wybito w Nimes, zwanej wówczas Colonia Augusta Nemausus - dlatego skrót: COL -NEM znalazł się na monecie i „łomżyńskiej” plombie handlowej. Bo tak się do tego przyzwyczajono, że do dziś w herbie miasta Nimes jest rzeczony krokodyl. Zresztą w herbie tylko poprawionym w 1986, a zatwierdzonym w 1535 roku przez króla Franciszka I. Z czasów rzymskich przetrwał szereg imponujących budowli, w tym widoczna nad miastem wieża obronna - rówieśniczka krokodyla z monety. W tym antycznym mieście pielęgnowane są tradycje włókiennicze, ale czy powszechna jest świadomość, że właśnie tu zaczęła karierę niezwykła tkanina „denim”? Już w nazwie mamy pochodzenie miasta. To z tej tkaniny produkowanej od XVI wieku - bardzo odpornej na zniszczenia - szyje się spodnie, znane nam bardziej jako „dżinsy”. Wiemy, że kowboje amerykańscy używają super materiału „nie do zdarcia”, ale to zasługa marynarzy u których zauważono niezwykle wytrzymałe ubrania robocze. To wynalazek, który poprzez Europę trafił do górników i robotników angielskich a drogą morską dotarł do amerykańskich osadników. Tam dla oszczędności bawełnę z Europy zamieniono na dostawy z plantacji w Stanach a za „ojców” - już produkowanej masowo super tkaniny nazwanej jeans - ogłoszono Levi Straussa i Jacoba Davisa. Jeśli dziś miłośnicy dżinsów szukają dobrej jakości, niech będą świadomi skąd wziął się tajemniczy dopisek „denim” na metce  dzinsów z Nimes. Wracając do plomby towarowej: „przywędrowała” do Łomży na przełomie 19/20 wieku, może z partią tkanin? Czy tyle niesamowitej hiostorii skojarzylibyśmy z małym kawałkiem ołowiu - gdyby nie krokodyl?

Foto:
Bolesław Deptuła
wt, 02 kwietnia 2019 13:12
Data ostatniej edycji: wt, 16 kwietnia 2019 09:27:35

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę