Wędrowniczy Kurs Pierwszej Pomocy - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

Od ponad trzech lat w naszym hufcu nie odbywał się Wędrowniczy Kurs Pierwszej Pomocy, dlatego na wniosek drużynowych z naszego hufca, zaplanowaliśmy szkolenie. Na początek szukaliśmy odpowiedniej grupy szkoleniowej, która by przekazała naszym harcerzom wiedzę n.t. pierwszej pomocy, no i po jakże długich poszukiwaniach znaleźliśmy najlepszych. Dwa grudniowe mroźne weekendy silna reprezentacja naszego hufca spędziła w Olszynach, aby szkolić się w tym właśnie zakresie.

Pierwsza pomoc przed medyczna to zbyt rozległe pojęcie, żeby mogły szkolić nas osoby nie profesjonalne i właśnie dlatego zjawiła się tam kadra z Piaseczna w jakże okazałym i przemiłym składzie. Pierwszego dnia zajęcia odbyły się późną porą ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne i opóźnienie przyjazdu kadry, ale założenie było takie, że tak ma być i koniec. Przez dwa weekendy trwało intensywne szkolenie polegające na tym, że kadra prowadziła wykłady, a następnie obrazowała to w formie symulacji.

Szefem szkolenia był szef HGR Piaseczno phm. Maciej Adamczyk, który pilnował, żeby wszystko w programie było dopięte na ostatni guzik i muszę przyznać, że udało mu się to opanować wręcz do perfekcji. Uczestników było 18 z różnych hufców odwiedzili nas harcerze zarówno z naszego Hufca, jak i z Moniek (Hufiec Grajewo), oraz Augustowa. Jak już napisałam kurs odbył się w zaprzyjaźnionej szkole podstawowej w Olszynach tak jak i w zeszłych latach, dlatego nie mieliśmy problemu z rozkwaterowaniem się, bo wiedzieliśmy co, gdzie i jak. (Gorzej było jak lenistwo brało górę nad niektórymi uczestnikami, ale z tym też sobie poradziliśmy).

9 Grudnia (drugi weekend szkolenia), gdy tylko kadra pomocnicza zjawiła się w szkole, aby przygotować wszystko przed przyjazdem uczestników, zjawili się niespodziewani goście. Byli to dwaj miejscowi policjanci, którzy byli tak samo zaskoczeni naszą obecnością, jak my ich, jednak obiecali, że będą pilnować, żebyśmy mieli w szkole ciszę i spokój i że zajmą się pilnowaniem terenu wokół szkoły. Jak obiecali tak też zrobili, bo już następnego wieczora zawitali do nas powrotem na herbatę, aby zdać raport.

Bardzo ucieszył mnie ten fakt jako organizatora szkolenia, ponieważ uczestnicy od razu zmobilizowali się do posprzątania w tempie ekspresowym pozostałości po wszelkich symulacjach jakie się do tej pory odbyły. Szkoła lśniła czystością, a pan policjant grał nam na gitarze pijąc herbatę. Jednak dobrze jest czasami mieć takie wsparcie wśród władz. Wracając jednak do szkolenia, muszę przyznać, że miało ono bardzo wysoki poziom.

Ale zarówno uczestnicy jak i kadra potrafili się zrelaksować i przez całą noc grać na gitarach, lub w tenisa stołowego, mimo, że na górze, gdzie graliśmy było troszkę zimno. Ze szkolenia wszyscy wrócili z nowymi doświadczeniami i ogromnym zapleczem wiedzy, nie tylko uczestnicy, ale także kadra, w końcu człowiek uczy się przez całe życie. Mam tylko cichą nadzieję, że to nie koniec naszej łomżyńsko-piasecznej współpracy i że wrócicie do nas na szkolenie w przyszłości dla naszych młodszych zapaleńców, a my za to zasilimy szeregi waszych instruktorów.