Mieszkańcy Kolna i okolic nie mogą korzystać z bezpłatnych wizyt u stomatologa
Ponad 70 gabinetów dentystycznych w byłym woj. łomżyńskim nie przyjmowała dziś pacjentów. Najgorsza jest sytuacja w pow. kolneńskim, gdzie Narodowy Fundusz Zdrowia nie zawarł ani jednego kontraktu ze stomatologami. Przyczyną sporu jest brak porozumienia co do wysokości stawek za świadczenia stomatologiczne pomiędzy NFZ, a lekarzami zrzeszonymi w Porozumieniu Zielonogórskim. Fundusz zaoferował im stawki na dotychczasowym poziomie, czyli około 5-6 groszy za tzw. punkt. Stomatolodzy twierdzą, że propozycja jest nie do przyjęcia, gdyż uwłacza ich godności zawodowej. "Zmusza się nas do pracy za darmo, lub nawet dopłacania do tego co robimy" – powiedział dziś jeden z kolneńskich lekarzy.
Tymczasem - w rejonach wcale nie biedniejszych od podlaskiego, bo np. w woj. warmińsko-mazurskim lub w ostrołęckim stomatolodzy otrzymują 7-9 groszy za punkt. "Standardem w kraju jest dziś natomiast 15 groszy" – twierdzi szef łomżyńskiego oddziału porozumienia dr Antoni Poznalski. "Nie domagamy się takich stawek, ale mamy prawo liczyć na to, że poważnie zaczniemy być traktowani także przez podlaski oddział Funduszu"-dodaje. Rzecznik Funduszu w Białymstoku Grażyna Pawelec powiedziała dziś Radiu Białystok, że stomatolodzy zaoferowali zbyt wysokie stawki, właśnie po 15 groszy i dlatego propozycje te nie mogły zostać przyjęte. Rozpisano ponownie konkurs na usługi stomatolgiczne. Lekarze mogą składać swoje oferty do 16 stycznia. Ale konkurs ma być rozstrzygnięty dopiero pod koniec miesiąca. Do tej pory kilka tysięcy ubezpieczonych pacjentów, aby np. wyrwać bolący ząb, będzie musiało korzystać z pomocy gabinetów prywatnych.