Prawie 1,5 mln zł stracił WFOŚiGW w Białymstoku w skutek działalności jego byłego prezesa i głównego
Od roku do nawet 10 lat więzienia grozi byłemu prezesowi oraz głównemu księgowemu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Białymstoku. Są oni oskarżeni o narażenie Funduszu na stratę prawie 1,5 mln zł. W białostockim Sądzie Rejonowym rozpoczął się dziś proces w tej sprawie. Głównym zadaniem Funduszu Ochrony Środowiska jest udzielanie pożyczek oraz dotacji na różne projekty ekologiczne. Środki na swoją działalność zdobywa z opłat za gospodarcze korzystanie ze środowiska oraz z kar za jego zanieczyszczanie. Ponadto część pieniędzy lokuje w banku i dodatkowe zyski czerpie z oprocentowania. Poprzedni zarząd Funduszu dodatkowe środki zdobywał także dzięki inwestycjom w papiery wartościowe. Ponad 30 takich operacji przyniosło zyski. Niestety w lutym 2002 roku za prawie 1,5 mln zł oskarżeni kupili obligacje stoczni Szczecińskiej, a pół roku później stocznia ogłosiła bankructwo.
Sytuacja finansowa stoczni była tragiczna już wtedy, gdy Fundusz w nią zainwestował, o czym informowały media. Zdaniem prokuratury oskarżeni tego nie sprawdzili i podjęli niepotrzebne ryzyko. Obecny Zarząd Funduszu stracone pieniądze chce odzyskać od banku, który pośredniczył w tej niekorzystnej dla Funduszu operacji. Twierdzi bowiem, że bank ten wiedział o katastrofalnej sytuacji stoczni, a mimo to pomógł Funduszowi kupić jej obligacje.