Polonijne walki na macie i przy stołach pingpongowych
- Dużo było pozytywnych emocji sportowych w tym roku, ale płaczu... mało – powiedział Tadeusz Zdzienicki (lat 59) do ok. 80-tki dzieci z Litwy, Białorusi i Polski, uczestniczących w turnieju tenisa stołowego XV Polonijnych Igrzysk Młodzieży Szkolnej, który w kategorii młodziczek wygrała jego wychowanka z klubu Ósemka Białystok Dominika Gilewska, trzecia w Polsce w swojej kategorii. W Łomży zmierzyła się z trzecią zawodniczką z Białorusi, mając wcześniej na koncie zwycięstwo z najlepszą rakietą w Rosji. Barwy d. Łomżyńskiego dzielnie obronił młodzik Piotr Michalski z KTS Wysokie Mazowiecki, brązowy medal Mistrzostw Polski LZS. Ale zapasy miały inną dramaturgię.
Pogoda sprzyja wypoczynkowi, wycieczkom do miasta i na basen polonijnych sportowców, którzy rywalizowali w 11 dyscyplinach, kończąc zmagania tenisem stołowym w dużej sali gimnastycznej „Ekonomika” i zapasami w mniejszej Publicznego Gimnazjum nr 1. Trener Tadeusz Zdzienicki, i to rodem z Łomży, jest dosłownie weteranem XV Polonijnych Igrzysk Młodzieży Szkolnej w Łomży, poprzedzonych jeszcze kilkoma turniejami za czasów nieżyjącego inicjatora senatora Jana Stypuły. Zajął się koordynowaniem przebiegu rozgrywek, których w złożonym systemie gier było ok. 150. - Miałem w Łomży dwa cele: wygrania polonijnego turnieju tenisa i pogrania jak najwięcej meczów, aby porównać umiejętności z kolegami z Litwy i Białorusi – cieszył się ze złotego medalu młodzik Piotr Michalski, trenujący pod okiem trzech trenerów: Zbigniewa Piszczatowskiego (lat 53), Artura Białego, Leszka Kostro. - Na XV Igrzyskach mecze łatwe nie były, lecz trudniejsi przeciwnicy grali na mistrzostwach LZS. Sport w nauce nie przeszkadza, bo na koniec roku miałem średnią ocen 4,6.
Damian Trojanowski ze Szczuczyna kocha zapasy
Pierwsze złote medale otrzymali: Weronika Romaszko (rocznik 2004) i Lukas Lakietczenko (2005). W młodszej kategorii kadet triumfowało dwoje reprezentantów Litwy, z Solecznik, gdzie trenerem jest Józef Kozłowski. - Na igrzyska przyjechałem po dwóch latach, drugi raz – opowiada, prosząc wbiegającego z podwórka chłopca, żeby zatrzymał się, podniósł i wrzucił do kosza upuszczoną na podłogę plastikową nakrętkę. - Imprezę w Łomży oceniam wysoko, ponieważ zapewnia ona piękno osobistego obcowania dzieci i młodzieży z różnych krajów. Bezpośrednie spotkania i rozmowy to sposób na poznawanie się i integrację potomków Polaków z Polonii i z rodakami w Polsce. Dobrze nas karmią organizatorzy i zapewniają ciekawy program. Tenisiści mieli wyjazd do parku linowego, gdzie można było w górze chodzić nad ziemią, i na rekonstrukcję bitwy Polaków z Niemcami w '44 do Czerwonego Boru. Dzieci były pod wrażeniem, robiły sobie filmy i zdjęcia, by pokazać w domu.
Damian Trojanowski nie ma głowy do robienia zdjęć: troszkę boli go lekko naderwane prawe ucho w czasie pierwszego, zaciętego pojedynku w zapasach. 16-latek z klubu Gwiazda Szczuczyn trzyma dyskretnie prawą rękę przy głowie. Na czerwonym trykocie napis Gwiazda. Czy czuje się gwiazdą? - Nie, jeszcze nie – uśmiecha się zawadiacko zapaśnik. - A moja koleżanka Ewa Alicka na to miano zasługuje: jest pierwsza w mistrzostwach Polski juniorów, ja mam piąte miejsce na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. Nasz trener Ernest Dorosz zachęcił ją do przejścia do SMS Kraśnik. Mnie od niedawna zaczął przy schylaniu się pobolewać kręgosłup. Lekarze ortopedzi radzą, żeby więcej nie siłować się już na macie, mamie nie za bardzo się podobają moje treningi, ale... Osiem lat życia ciężko nagle zmienić w bezczynność. Kiełkuje we mnie myśl, by powoli wycofywać się ze sportu i nie ryzykować przyszłości, a ortopedzi i mama nie wiedzą, co to są zapasy. Ja po prostu to kocham.
Kacper Łebkowski z Łomży marzy już o olimpiadzie
Damian Trojanowski w kategorii do 60 kg zwycięża koncertowo, jak 15-letni Kacper Łebkowski z Łomży. - XV Igrzyskami kończę okres startowy i mam miesiąc wakacji – cieszył się ze zwycięstwa absolwent PG 1 i uczeń APLO. - A na obóz kadry Polski w Augustowie wyjazd dopiero w sierpniu. Trenuję od dzieciństwa pod kierunkiem mego taty Karola, 24-letni brat Łukasz także trenował ten sport. Treningi nie przeszkadzają mi w nauce: mam średnią 4,2, a moim marzeniem jest olimpiada... Zawodom XV Igrzysk przyglądali się, m.in.: prezes Podlaskiego Związku Zapaśniczego Władysław Kierdelewicz (lat 58), kontent, że trenerzy wymieniają się kontaktami na przyszłość, trener Andrzej Lutrzykowski (lat 52), współtwórca UKS Herkules, i prezes UKSH Karol Łebkowski (lat 49), który uczył się w technikum z tatą Marcina Choroszucha, trenującego pięć lat z zachęty ojca 12-latka z Białegostoku. Przyjechał z rówieśnikami: Mateuszem Arentem i Maksymilianem Muszyńskim z KS Podlasie. Walczyli z zapałem i muszą ćwiczyć, aby radzić sobie z zawodnikami Szkoły Sportowej w Brześciu pod opieką Jewgienija Kozieł (lat 58). - Zdies wsio zamieczatielno, wostorgi – chwalił XV Igrzyska w Łomży, wystawiając kciuki do góry. Kciuka do góry nie wystawiał 15-letni Daniel Kaczorowski, wychowanek 27-letniego Damiana Zorczykowskiego (wychowanek UKS Herkules). - Trenuję w Fight Club, a to moje pierwsze zawody – wyjawia chłopiec. - Jestem jeszcze za mało doświadczony, przegrałem walkę. Nie zdąży człowiek się obejrzeć, a już na obydwu łopatkach leży.
Lepiej radził sobie Patryk Chojka, 15-latek uczący się w Michalowie, trenujący w Zabłudowie i kursujący między nimi, gdyż mieszka pośrodku. Zdobył brązowy medal w kat. do 60 kg, mimo że bark złamany miał i w gipsie przez półtora miesiąca. Po 3 miesiącach rehabilitacji wrócił na matę...
- Zapasy to najlepsza dyscyplina, rozwijająca sprawność i koordynację ruchową – twierdzi trener Karol Łebkowski. - Ćwiczą zwinność, dzielność i nastawienie, aby z życiem też wziąć się za bary.
Mirosław R. Derewońko