Zarząd ŁKS-u podał się do dymisji! Nowego (na razie) nie ma
W czwartkowe popołudnie w auli w Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży odbyło się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Członków Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926. Jego głównym celem był wybór nowego zarządu, jednak z uwagi na brak chętnych oraz niską frekwencję zdecydowano o przerwaniu zebrania.
O godz. 18.00 na sali obrad pojawiło się zaledwie 22 spośród 70 uprawnionych do głosowania członków klubu. Mimo tak niewielkiej liczby osób, zgodnie ze statutem ŁKS-u Walne było prawomocne do podejmowania uchwał i wniosków w drugim terminie, który zaplanowany był na godzinę 18.15. Zebranie już tradycyjnie poprowadził jeden z najstarszych członków Klubu, obecny wiceprezes Jerzy Kierażyński. Zaraz po jego wyborze na przewodniczącego, swoje bardzo emocjonalne wystąpienie przedstawił prezes Jarosław Kulesza. Sternik ŁKS mówił w nim o trudnej sytuacji finansowej klubu, niewystarczających środkach od sponsorów, a przede wszystkim o ich małej ilości - Jedyną firmą z Łomży, która ma podpisaną stałą umowę z klubem jest Pepees S.A. Czy to jest Klub łomżyński? - mówił ze smutkiem Kulesza. Swoją przemową zakończył pytaniami, które skierował do obecnych na sali. Pytał w nich między innymi, gdzie są sponsorzy z tego miasta, czy mieszkańcom zależy jeszcze na tym klubie oraz gdzie jest grupa, która na ostatnim Walnym deklarowała wsparcie. Na sam koniec drżącym głosem zapytał, czy to jego osoba jest przyczyną składania pustych deklaracji. Po tych słowach dodał - Ja odpowiedzi na te pytania nie znam, ale widzę tylko jedno rozwiązanie. Dzisiaj rezygnuję z funkcji prezesa i członka zarządu ŁKS-u 1926. Dziękuję wszystkim tym, którzy pomagali mi w całym okresie mojej pracy i zaznaczam, że odchodzę z zarządu, a nie z klubu i zawsze będę miał go w moim sercu - zakończył Kulesza.
Razem prezesem rezygnacje z pełnionych funkcji złożyli wszyscy członkowie łomżyńskiego klubu.
Po tych deklaracjach, zgodnie z regulaminem obrad przystąpiono do dyskusji. Głównymi problemami poruszanymi w niej był brak dostępności do boisk naturalnych przez okres lipca z uwagi na konieczną według MOSiR-u ich renowację, a także szukanie dróg pomocy drużynie juniorów starszych w godnym reprezentowaniu Łomży w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów.
W ostatniej części nastąpiła próba wyboru nowych władz. Jedyną kandydaturą zgłoszoną nota bene przez Prezesa Kuleszę, był dobrze znany w środowisku sportowym Krzysztof Piszczatowski. Ten jednak odmówił z uwagi na podjętą przez niego funkcję trenera drużyny kobiet Fortów Piątnica. Innych kandydatów nie było i w związku z tym Kierażyński zaproponował przerwę w obradach, która potrwać ma do 17 lipca, do godz. 18.00 - Mamy tydzień, żeby popracować na znalezieniem chętnych do zarządu - powiedział i podkreślił, że jeśli wtedy nie znajdzie się nikt do wejścia do władz to do klubu wejdzie kurator.
is